Byłaś na rozstaju. Wybrałaś właściwą drogę
LEWI • dawno temuWyjście z ostrego zakrętu życiowego na prostą to wielki sukces, nawet jeśli ta prosta nie jest gładka i komfortowa jak niemiecka autostrada, lecz wyboista i brudząca błotem jak polska szosa. Opowiedzcie, jak wam się udało pokonać największy kryzys życiowy. Impuls zewnętrzny, pomocna dłoń, czy triumf woli, ciężka praca nad sobą? Napiszcie, jak przebudowałyście swoje życie, co wam pomogło, skąd czerpałyście siłę.
Chyba każdego człowieka nadchodzi kiedyś obawa, że coś się w jego życiu nie ułożyło: że nie jest tym, kim chciał być, gdy był młodszy, że poczucie bezpieczeństwa i oparcie w bliskim człowieku jest tylko mrzonką, że „i żyli długo i szczęśliwie” nigdy w jego przypadku się nie spełniło, że grozi mu utrata czegoś, na co ciężko pracował przez lata i teraz musi znaleźć w sobie siły, by zacząć od nowa.
Przyjęło się sądzić, że kobieta, jako istota delikatniejsza od mężczyzny, gorzej radzi sobie z uczuciami towarzyszącymi niepowodzeniom, rozstaniom, rozczarowaniom… Jednak emocjonalność i wrażliwość nie oznacza defetyzmu, niezaradności życiowej. Podniesienie się po upadku kosztuje nas więcej, ale podnosimy się i idziemy dalej.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze