Profesjonalna pomoc w drogerii
LEWI • dawno temuPrawa i przywileje Polki jako konsumentki kosmetyków wzrosły przez ostatnie lata niepomiernie. Temu nie można zaprzeczyć. Jednocześnie obsługa klienta w drogeriach i perfumeriach jest nadal daleka od doskonałości. W tym tygodniu chcielibyśmy się was zapytać, czy jesteście zadowolone z poziomu obsługi podczas zakupu produktów kosmetycznych? Z czego jesteście zadowolone, a co was złości i zniechęca do zakupu kosmetyków?
Ostatnio przeprowadziłam następującą rozmowę ze sprzedawczynią w minisupermarkecie drogeryjno-perfumeryjnym:
— Przepraszam, czy dostanę taki sam krem, tylko nie z tej podświetlanej półki, gdzie zrobił się ciepły?
— Proszę Pani, to jest zimne światło, ono nie podgrzewa kosmetyków.
— No nie wiem, ja czuję, że ten słoiczek ogrzewa mi dłonie jak kubek ciepłej herbaty.
— Ale to jest taki inny rodzaj ciepła. On nie niszczy kosmetyków.
Powyższy dialog skłonił mnie do zastanowienia się nad prawami, przywilejami i obsługą, na jaką może liczyć w Polsce klientka drogerii, czy też perfumerii.
Mini supermarkety sprzedające kosmetyki z najwyższej i średniej półki to w Polsce stosunkowo nowe zjawisko. Jeszcze kilka lat temu produkty prestiżowych marek oglądaliśmy nieśmiało przez szyby ekskluzywnych butików. Drogerie sprzedające kosmetyki dla średniozamożnych były przystępniejsze, ale mimo wszystko byłyśmy w nich zdane na łaskę i niełaskę ekspedientki, która często nie dysponowała testerami, albo twierdziła, że nie dysponuje i większość kosmetyków kupowało się w ciemno.
Obecnie nie musimy przekonywać się dopiero w domu, że podkład nie jest o dwa tony ciemniejsze od szyi, a pudrowy zapach perfum, którego byśmy się zupełnie nie spodziewały po tak nowoczesnym opakowaniu, przyprawia nas o mdłości. Dziś w supermarketach drogeryjnych bez oporów wsadzamy tłusty od błyszczyka do ust palec w czterokolorowy zestaw cieni do powiek za 210 zł czołowej francuskiej marki i rozsmarowujemy go sobie po powiece, po czym stwierdzamy, że te kolory wyjątkowo nas szpecą i idziemy pozostawiać odciski palców w puderniczce innej prestiżowej francuskiej marki. I czemu nie. To jest nasze prawo. Nie ma innej metody, by pozwolić wszystkim przekonać się, czy dany kosmetyk odpowiada nam pod względem koloru, zapachu, konsystencji, trwałości itp.
Czy uważasz, że klient perfumerii w Polsce jest obsługiwany na tym samym poziomie co w krajach Zachodnich? Jeśli nie, to jakie widzisz różnice w zakresie usług i podejściu do kupującego?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze