Rozstania i rozwody
CASTORP • dawno temuZapewne nie raz przychodziły Wam do głowy pytania: Jak doszło do tego, że dwoje ludzi, którzy składali sobie obietnice miłości i lojalności, rozchodząc atakują siebie nawzajem bezpardonowo, obrażają, nie szanują żadnych świętości? Czy gorycz i desperacja opuszczonej osoby są jakimkolwiek usprawiedliwieniem podłości?
To wydanie Punktu Widzenia adresujemy do wszystkich, których związki i małżeństwa rozpadły (bądź rozpadały) się. Pytamy się o trudne chwile, które następują, gdy zapada decyzja, często jednostronna, o rozstaniu.
Zapewne nie raz przychodziły Wam do głowy pytania: Jak doszło do tego, że dwoje ludzi, którzy składali sobie obietnice miłości i lojalności, rozchodząc atakują siebie nawzajem bezpardonowo, obrażają, nie szanują żadnych świętości? Czy gorycz i desperacja opuszczonej osoby są usprawiedliwieniem podłości?
Na forach dyskusyjnych znaleźć można pełne grozy opisy metamorfoz partnerów w obliczu rozejścia — od kochającego męża-partnera do chama, cynicznego wyłudzacza (forsowanie niesprawiedliwego podziału majątku) i szantażysty (grożenie, że zabierze dzieci, ujawni pewne fakty, oczerni w oczach znajomych). Znacie takie historie?
Oczywiście nie chcemy sugerować, że kobiety są zawsze stroną poszkodowaną, gdy dochodzi do rozstania; czasem to one dopuszczają się powyżej opisanych nadużyć. Dlatego, mężczyzn odwiedzających strony Kafeterii, także prosimy o podzielenie się z nami swoimi doświadczeniami i przemyśleniami.
Jakie kroki podejmować już na wstępie procesu rozwodowego lub też rozdziału majątku, aby zabezpieczyć swoje interesy? U kogo szukać wsparcia? Czego nie zaniedbać? Ale również — jak dać sobie i drugiej stronie szansę odejścia w poczuciu godności, bez upodlenia i goryczy?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze