Za dużo bab!
CEGŁA • dawno temuMój chłopak ma dużą łatwość nawiązywania znajomości, co bywa irytujące. Ciągle jakaś nowa laska się w pobliżu niego kręci, a ja dostaję wysypki. Doradca na rynku nieruchomości, tatuażystka. Mam tego dość!
Kochana Cegło!
Mój chłopak ma dużą łatwość nawiązywania znajomości, co bywa irytujące. Taki przykład, naprawdę jeden z wielu: zanim wynajęliśmy mieszkanie, marzyliśmy przez chwilę o własnym. Poszliśmy do firmy doradczej zapytać, czy bez ślubu możemy razem wziąć kredyt. Okazało się, że najwyżej na malutką kawalerkę, a za taką ratę to możemy sobie wynająć nawet 50 metrów. I tak zrobiliśmy. Ale przemiła pani doradczyni, strzelista blondyna, nie raczyła się odczepić. Od nas, a tak naprawdę od Sylwka.
Pisała potem do niego maile, zachęcające miedzy innymi do… wstąpienia do klubu sobowtórów, do którego ona też niby należy. Kompletna wariatka! Mówiła, że są fajne balangi i częste okazje do zarabiania w reklamach czy jako statyści. Dla mnie to była ewidentna ściema, jakoś nie widzę nadmiaru sobowtórów w reklamach, ale za to pani przysłała Sylwkowi foty z imprezy, na której występowała jako Marilyn Monroe… To było żałosne, laska (nie twierdzę, że brzydka) ma 180 cm wzrostu, chuda, mały biust i wyłupiaste oczy, prędzej przypomina Millę Jovovich czy Kate Moss – MM była przecież filigranowa i apetycznie okrąglutka, tu nie wystarczy pieprzyk, biała kiecka i peruka.
Ostatecznie zaprosiła nas na kolejną imprezkę. Sylwka przekonywała, żeby wystąpił jako… Justin Timberlake. To najlepiej świadczy o jej intencjach i wyczuciu, bo Sylwek prędzej przypomina Petera Collinsa, jest niski i krępy, tylko włosy podobne… Ja z kolei nadawałam się jej zdaniem na Scarlett Johansson po zrobieniu sobie blond fryzury, to już było z jej strony wybitnie złośliwe, bo chyba mam lustro, nie? Nie poszliśmy, chociaż Sylwek był na mnie trochę zły… W końcu wynajęliśmy mieszkanie na pięknym przedwojennym podwórzu, z błękitną figurką Matki Boskiej w aureoli starych drzew. Okazało się, że w suterenie jest popularne studio tatuażu, a pod dom przez całą dobę podjeżdżają motocykle. To mi nie przeszkadzało, do czasu… Konkretnie, dopóki Sylwek nie zaczął wystawać pod oknami z panną pracującą w tym studiu, piękną brunetką w skąpych czarnych ciuchach. Jak szedł po bułki na śniadanie, to wracał po 45 minutach. I już mi pokazywał „mapę”, gdzie jaki tatuaż sobie walnie, jak będzie miał kasę…. Najgorsze, że ja tę laskę skądś znam, może z jakiejś dawniejszej imprezki? A to przecież może znaczyć, że właśnie ona naraiła Sylwkowi nasze mieszkanie… Jeżeli znał ją wcześniej, uważam, że to nic złego, tylko powinien był mi o tym powiedzieć, prawda?
I tak w koło Macieju, ciągle jakaś nowa laska się w pobliżu niego kręci, a ja dostaję wysypki.
Motylica
***
Kochany Motylku!
Przystopuj z lekka z urojeniami. Skoro Twój playboy jest niskim, łysiejącym pulpecikiem, a wszystkim dziewczynom wykwita na jego widok banan na twarzy, to chłopak musi być naprawdę urokliwy! Nie cieszysz się, że jesteście razem i póki co, on najbardziej ze wszystkich lubi Ciebie? Oczywiście, bez większego trudu możesz to zepsuć!
Co poradzisz, że „ten typ” przyciąga wolne, zwariowane dziewczyny? Potraktuj to normalnie – jako szansę poszerzenia kręgu ciekawych i różnorodnych znajomych. Za 20 lat nikt nie będzie na Was zwracał uwagi na ulicy i wtedy wspomnisz dzisiejsze czasy z tęsknotą…
Nie doszukuj się we wszystkim kłamstw ani wrednych zakusów. Powiedz sobie uczciwie: czy którakolwiek z tych dziewczyn w istocie próbowała poderwać Sylwka, odizolować go, osłabić Twoją pozycję u jego boku? Niech sobie koleżeństwo plotkuje w spożywczym czy przez Internet, niech Sylwek sobie zrobi tatuaż nawet na pięcie, skoro ma takie życzenie. Wyłącz natychmiast demona zazdrości, bo z tego, co widzę, na razie tylko on może zniszczyć Wasz związek. Pannę tatuażystkę prawdopodobnie kojarzysz z kina lub telewizji – odlotowe bohaterki z permanentnymi pajęczynami na szyi są od kilku lat w modzie:). A może w zimie zderzyliście się na ślizgawce i Twój Romeo pomógł dziewczynie wstać? Rety, cóż za zbrodnia… I pewnie od razu się w sobie zakochali?
Pamiętaj też, cokolwiek Cię gnębi lub niepokoi, rozwiązuj na pniu. Zawsze przecież masz prawo zagaić Sylwka – kim jest ta czy inna panna, skąd się znają. Byle nie 3 razy dziennie i przy każdym najbłahszym kontakcie z płcią przeciwną, bo wówczas wysypka pojawi się u Was obojga.
Rozumiem, że jesteś samokrytyczna i nie dostrzegasz w sobie podobieństwa do gwiazdy filmowej. Naucz się czerpać pewność siebie z samej miłości, która Ci się przytrafiła. Kobieta warta zachodu to nie wizualny sobowtór ideału, ale świadoma swojej wartości, dowcipna młoda dama, potrafiąca do babskich szczebiotów zachować odpowiedni dystans. Spróbuj traktować „powodzenie” Sylwka lekko i z humorem, a zobaczysz, że spotkania przy bułkach staną się coraz krótsze:).
Palce trzymam za Twój kamienny spokój.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze