Zakochał się we mnie czy w portfelu taty?
CEGŁA • dawno temuProszę o obiektywną ocenę i podpowiedź. Miałam jechać na Mazury z chłopakiem, którego niedawno poznałam. Niestety dowiedziałam się czegoś, co mnie zmroziło, z przyjaciółką nie mogę się dogadać, bo trzyma jego stronę... Z tatą nie rozmawiałam. Coś mi w tym zakochaniu we mnie brzydko pachnie, i koniec. On ciacho, a ja...
Droga Cegło!
Proszę Cię o obiektywną ocenę i podpowiedź. Miałam jechać na Mazury z chłopakiem. Niestety dowiedziałam się czegoś, co mnie zmroziło, z przyjaciółką nie mogę się dogadać, bo trzyma jego stronę.
Jeszcze kilka miesięcy temu sposób poznania Bruna uważałam za romantyczny zbieg okoliczności, dziś już ten zachwyt nad losem mi minął. Opowiem, bo to było fajne: zadzwoniłam do taty, że jak będzie wracał z pracy, niech kupi majonez do kolacji. Był tłok na mieście i tato zaparkował jakoś bliżej domu niż sklepu. Jest roztrzepany i na półeczce pod kasą zostawił saszetkę, a w niej wszystko: dokumenty swoje i auta, kluczyki i klucze do mieszkania, komórkę i portfel ze sporą kwotą, bo tata nie lubi plastiku. Gdy zawrócił, już jej nie było.
Tato wściekły wrócił do domu i rzucił mi majonez, że ledwo złapałam, a tu Bruno zadzwonił do mnie z jego telefonu, bo byłam jako pierwsza w połączeniach. Nie był daleko, zaproponowałam więc natychmiast, żeby do nas przyszedł. Jest w moim wieku, w maju miał maturę. Już w drzwiach zakwalifikowałam go jako ciacho (co nie znaczy, że koniecznie lecę na takich). Ale Bruno miał delikatny, miły głos, był niespotykanie dobrze wychowany i z miejsca oczarował tatę – nie tylko oddaniem zguby ze stuprocentową zawartością. Rozgadali się o sporcie, zrobiłam kolację, tata otworzył dla nas wino, bo sam musiał iść po samochód… Minęło półtorej godziny, a już byliśmy we troje prawie jak zgrana rodzinka:). Tato – nerwus zazwyczaj – rozanielił się nawet bez wina. Potem oczywiście zaproponował Brunowi odwiezienie do domu, akurat na drugi koniec miasta.
Dlaczego ja też spodobałam się Brunowi? Nie wiedziałam, podobno czasem tak bywa. Od razu następnego dnia zadzwonił do mnie i poszliśmy na piwo, a po dwóch tygodniach byliśmy parą. Tato, jak nie on, o nic nie dopytywał, założyłam, że też się w Brunie zakochał od pierwszego wejrzenia:). Po prostu idylla.
No i teraz ten wyjazd. Pytam Bruna, ile kasy mam przygotować na 2 tygodnie, bo nie lubię ponad potrzebę skubać taty. A tu słyszę, że on ma odłożone na nasze wakacje 1000 zł, które tato mój dał mu jako znaleźne, kiedy go wtedy odwiózł! I ty wziąłeś?! – warknęłam. Bruno się speszył, myślał, że tato mi o tym od razu powiedział. Klimat się mocno zwarzył.
Czy Bruno lubi mnie, czy poleciał na mieszkanie z garażem i przyzwoite kieszonkowe, bo samemu mu się nie przelewa? Tego nie wiem, ale wiem, że gwiazdą filmową nie jestem, chociaż tato wmawia mi inaczej:). Ania, najlepsza przyjaciółka, wylała z kolei mi wiadro zimnej wody na głowę, że świruję i jestem podejrzliwą jędzą. Czemu niby miał nie wziąć, skoro sam jeszcze nie wie, jak i czy zarobi na swoje studia, a czasem brakuje mu nawet na jedzenie dla kota? Przecież te pieniądze zarobił „własną uczciwością”, zdaniem Anki. Kto by się połaszczył, nie próbował znaleźć auta i po prostu odjechać, a dokumenty wyrzucić do śmieci? Cóż, ja mam odmienną wizję człowieczeństwa i uważam, że oddanie czegoś, co nie jest twoje, to zwykły, podstawowy nasz obowiązek. Wstyd brać za to pieniądze, zwłaszcza gdy się ma w głowie jakieś dalsze plany względem tej konkretnej znajomości.
Nawet dziś uważam, że nie jest za późno i Bruno powinien tacie te pieniądze zwrócić, zwłaszcza że przecież ich nie wydał! Tak jak jest teraz, coś mi w tym jego zakochaniu we mnie brzydko pachnie, i koniec.
Ewelina
***
Droga Ewelinko!
Myślałaś może o tym, by zostać prokuratorem? Jestem pewna, że podsądni nie mogliby liczyć na Twoją pobłażliwość, bez względu na rodzaj i wagę przewinienia:). Troszkę się chyba zapędziłaś i zapętliłaś w swoim młodzieńczym idealizmie, który sam w sobie nie jest niczym złym. Byle nie przeginać, dziewczyno, bo strasznie utrudnisz sobie życie, a innym przy okazji też!
Jeśli masz ochotę, zapytaj tatę o zdanie (czy na niego też się gniewasz?), ale w moim odczuciu fakt i kwota znaleźnego to prywatna sprawa między dwoma panami. Czy zastanawiałaś się przez moment, ile czasu i pieniędzy kosztuje odtworzenie wszystkich dokumentów, duplikowanie kluczy i tak dalej? Tato wyraził wdzięczność za szybkie wybawienie go z wielkiego kłopotu, a Bruno, przyjmując pieniądze, nie wiedział jeszcze, że będziecie parą. Nad czym tu deliberować?
Wręczenie nagrody za uczciwość sugeruje oczywiście w jakimś sensie, że uczciwość ta to zjawisko rzadkie i wymagające wyróżnienia. Bruno nagrody – zwłaszcza tak wysokiej – z pewnością się nie spodziewał. Skoro ma problemy finansowe, portfel pełen pieniędzy spadł mu z nieba. Wystarczyło zabrać gotówkę, a resztę utopić w głębokiej kałuży. Wówczas pieniądze byłyby pewnikiem. Bruno jednak najwyraźniej źle by się czuł, zdobywając je w ten sposób. W mojej opinii zachował się po ludzku. A jak to Twoim zdaniem o nim świadczy? Źle? I zaoszczędzenie całej sumy na Wasz wyjazd to również zbrodniczy spisek? A może myślisz, że Bruno zbliżył się do Ciebie w nadziei na regularne zastrzyki kasy od Twojego taty?
Nie wpadaj w paranoję. Jako osoba głęboko moralna powinnaś teoretycznie przykładać do innych własną miarę, wierzyć w ich dobroć… Zastanawia mnie, czemu tak nie robisz. Może kiedyś spotkało Cię coś nieprzyjemnego, w wyniku czego kompletnie nie doceniasz własnych zalet, nie czujesz się atrakcyjna i wręcz czyhasz na kolejne zranienia? Nawet taką ranę można wyleczyć, Ewelino, i warto to zrobić. Myślę, że jako młoda osoba nie doznałaś jeszcze tych krzywd zbyt wielu i potrafisz odróżnić (nawet na zimno, jeśli trzeba) dobro od zła.
Namawiam gorąco: zacznij ufać ludziom, daj szansę im i sobie, i nie dziel włosa na czworo — inaczej zepsujesz sobie każdą okazję do szczęścia złymi myślami i przesadną bezkompromisowością w ocenie.
Trzymam palce za Mazury i Twój zdrowy rozsądek:).
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze