Przyjazne uzależnienie
CEGŁA • dawno temuMam bliskiego przyjaciela, poznaliśmy się w liceum. Jesteśmy nierozłączni od kilku lat. Chodzą słuchy, że Alek jest gejem. Rodzice mają do mnie pretensje, że pozwalam sobie życie wiązać dziwolągowi. To tylko przyjaźń, ale taka prawdziwa, z żadną dziewczyną nie łączyło mnie nigdy tyle zwierzeń i podobieństw co z nim. O tej jednej sprawie nie rozmawialiśmy szczerze.
Kochana Cegło!
Przepraszam, jestem z małej miejscowości i dlatego zmieniam imiona.
Mam bliskiego przyjaciela na sąsiedniej wiosce, poznaliśmy się w liceum. Jesteśmy nierozłączni od kilku lat, weekendy spędzamy na rowerach lub jedziemy autobusem do miasta wdychać świat, kupować ciuchy, chodzić do kina.
Chodzą słuchy, że Alek jest gejem. Rodzice mają do mnie pretensje, że pozwalam sobie życie wiązać dziwolągowi, niby tacy tradycyjni. A Alek jest bardziej tradycyjny od nich, przynajmniej kilka razy w tygodniu biega do kościoła, nawet mnie by się nie chciało. Poza tym, to tylko przyjaźń, ale taka prawdziwa, z żadną dziewczyną nie łączyło mnie nigdy tyle zwierzeń i podobieństw co z nim.
Jestem krótko wychowana i nie chodziłam nigdy specjalnie z chłopakami, mając 19 lat byłam dziewicą. Alek mi odpowiada jako towarzystwo pod wieloma względami, bo nie jest agresywny. W jego obecności nigdy nie czułam się zagrożona, zmuszana do czegoś. Chociaż pod wpływem koleżanek po jakimś czasie zaczęłam się oczywiście dziwić, że on nie stara się do mnie wcale zbliżyć, nawet wziąć za rękę, pocałować… Na szczęście nie jest to problem, on nie jest w moim typie, jest delikatny i szczupły jak elfik, grzeczny, łagodny, a ja się „kocham” w takich ostrych typkach jak Anthony Kiedis:). Bez wzajemności sobie do nich wzdycham na odległość. Swoją drogą, ciekawe, kogo by woleli moi rodzice, jakby musieli wybierać – Alka aniołka czy jakiegoś uzależnionego od hery, wytatuowanego zwierzaka…
Alek właściwie, muszę przyznać, nie jest bynajmniej zaszczuty przez naszych chłopaków na wiosce, jak mogłoby się wydawać. Wzbudza sympatię większości ludzi (z wyjątkiem swoich i moich rodziców), a pomówienia są żartobliwe i życzliwe. Marzy o studiach i życiu w mieście, rodzice nie chcą go puścić, gdyż ma przejąć po nich zakład fryzjerski. Alek już strzyże pięknie, wyszukiwał sobie szkolenia na całym świecie, ale rodzice powiedzieli, że pewnie go ciągnie do chodzenia nago po ulicach, nie do fryzjerstwa, nie dali jechać. Całe to gejostwo to w każdym razie niepotwierdzone plotki. A w małej miejscowości trudno zarobić własne pieniądze, rozwijać się. Rozumiem rozpacz Alka, jest ciągle smutny i niespełniony.
O tej jednej sprawie nie rozmawialiśmy szczerze. Kochałam się z Alkiem dwa razy w ciągu całej znajomości, za każdym razem, prawdę mówiąc, w wyniku jego ataku histerii, co nie znaczy, że z litości.
Pierwszy raz to było, kiedy nie mogłam przyjechać na jego 18. urodziny, bo miałam rodzinną imprezę. Rozpłakał się, że beze mnie to nie ma sensu, jestem jego ostoją i najbliższą osobą. Ja też zaczęłam płakać i jakoś tak — stało się. To był nas obojga pierwszy raz, raczej śmieszny niż romantyczny, z dużą pomocą wina. Koleżanka podszeptała mi potem, że geje zawsze próbują się sprawdzić z kobietą, na wszelki wypadek, żeby kiedyś ułożyć sobie normalne życie.
Teraz, parę lat po tamtym, musiałam powiedzieć Alkowi, że wyjeżdżam do miasta na studia. Nazwał mnie zdrajczynią, wspominał o samobójstwie, potem o grzechu… Znów wylądowaliśmy w łóżku i było może lepiej, ale wiem, że to nie klasyczna miłość. To coś takiego doklejonego, dowód przyjaźni z innej bajki. Coś niezapomnianego i pięknego, ale jednak „nie to”. Chociaż płaczący mężczyzna mnie bierze.
Chciałabym zabrać Alka ze sobą. Wynajęlibyśmy mieszkanie, nieważne, czy jest tym gejem, czy nie. Może przecież znaleźć sobie chłopaka, w mieście nikt nie będzie zwracał na to uwagi, ja też pewnie spotkam wreszcie swojego macho:), Alek zrobi karierę jako fryzjer i będziemy razem chodzić na parady równości. Żeby tylko ci rodzice się odkumkali od naszego życia, a przynajmniej go nie niszczyli…
Alice
***
Kochana Alicjo!
Wasza przyjaźń jest piękna i skomplikowana, a każda przyjaźń – niepowtarzalna. Także dlatego, że ludzie z mniejszym lub większym trudem dźwigają na barkach swoje przeróżne tajemnice.
Nie pomogę Ci rozstrzygnąć, czy Alek jest gejem. Bardziej wskazuje na to charakter Waszej relacji i jego problemy z samym sobą, niż plotki. Alek jest osobą szczerze religijną, co zwłaszcza w małym środowisku utrudnia ujawnienie się, a co dopiero ułożenie sobie życia osobistego w zgodzie z orientacją. Mam znajomego w wielkim mieście, gorliwego katolika, który nawiązał pierwszą relację z mężczyzną przekroczywszy czterdziestkę, dopiero po śmierci rodziców, którzy o niczym nie wiedzieli do końca. Miał przedtem na koncie myśli i co gorsza, próby samobójcze, wynikające z faktu, jak kościół podchodzi do kwestii homoseksualizmu. Myślę, że Alek także może być „więźniem własnego sumienia” i przeżywać towarzyszące temu, niewyobrażalne rozterki. Moim zdaniem jednak nie powinnaś zadawać mu pytania rozstrzygającego. To tylko utrwali w nim niedowartościowanie: Skoro na mnie nie lecisz, to co z ciebie za facet? A wiedz, że geje mają obsesję na punkcie swojej… męskości. Ostateczne odkrycie kart pozostaw jemu.
Alek prawdopodobnie szuka wolności i usprawiedliwienia swojej natury, bo tylko dzięki nim będzie mógł zaznać szczęścia i spokoju ducha. Jest w tym wszystkim zaplątany jak w pułapce, miota się. Stąd jego gwałtowne reakcje, niesamowita wrażliwość, lęk przed samotnością. Z psychologicznego punktu widzenia ośmielę się powiedzieć, że każdy ma swojego Boga. Alek na razie nie znajduje u swojego podpowiedzi, o akceptacji nie wspominając… Będzie cierpiał tak długo, aż odważy się na bunt. Ścieżki wiary i biologii zbiegają się rzadko, szczęśliwcom wypada pozazdrościć, pozostali muszą sobie radzić metodą wewnętrznych kompromisów.
Ty również jesteś rozdarta, a znajomość z Alkiem ma na Ciebie wpływ pełen sprzeczności. Z jednej strony pielęgnujesz jakiś ideał, który Cię ekscytuje, z drugiej – przeżywasz pierwsze doświadczenia erotyczne w sposób mocno nietypowy i czujesz się za Alka odpowiedzialna (to ten silny związek, którego obawiają się rodzice). Ale mogło być gorzej. Seks przyjaciół ma przynajmniej jakiś sens, nie jest przypadkowy, nie pozostawia niesmaku. Fajnie, gdy nie kończy przyjaźni. Musisz tylko uważać, by swoich wyborów nie uzależnić całkowicie od emocji i potrzeb przyjaciela.
Jak liczę, jesteście oboje po dwudziestce. Czyli dorośli. Nie musicie robić rewolucji, zwłaszcza w rodzinie Alka. Ale możecie walczyć, każde o siebie, chociaż razem. Działajcie stopniowo. Ty wyjeżdżasz, rodzice zapewne się cieszą z Waszego rozstania… Wrzuć na luz, zamiast tworzyć antyczną tragedię. Niech Alek usamodzielni się, przywyknie do Twojej nieobecności, zmężnieje. Łatwiej mu będzie postawić się rodzicom, podjąć decyzję, czy chce na początek dołączyć do Ciebie, czy od razu wskakuje na wysokiego konia i na przykład szuka szczęścia za granicą. Fach ma wyśmienity, w każdym większym mieście może zacząć karierę jako fryzjer dojeżdżający do klienta i nawiązać wspaniałe kontakty, jeśli jest naprawdę dobry. Za tym idą porządne zarobki i coraz więcej wolności. Potem może jakaś terapia?
Kiedyś, z czasem, moglibyście dojrzeć i się od siebie uniezależnić – tak, jak Twój ukochany Anthony odzwyczaił się (nie wiem, czy słyszałaś) w końcu od heroiny…
Z całego serca trzymam za Was kciuki!
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze