Czy mój mąż mnie zdradza?
CEGŁA • dawno temuDopiero miną dwa lata od naszego ślubu, a już zaczęło się psuć. Adam jest agentem nieruchomości. Spotyka się z bogatymi klientkami nawet po 20:00. Ja siedzę w domu, mamy maleńką córeczkę. Od porodu nawracają mi ciągle infekcje intymne i nasze życie prywatne leży w gruzach. Ginekolog nigdy mi nie sugerował, że przyczyną moich kłopotów może być niewierność męża, ja sama o to zapytałam. Odpowiedź lekarza nie do końca mnie uspokoiła. Własne myśli mnie osaczają. Czy to możliwe, że on mnie zdradza?
Droga Cegło!
Dopiero miną dwa lata od naszego ślubu, a już zaczęło się psuć. Adam jest agentem nieruchomości. Niedawno usamodzielnił się i zaczął zdobywać dosyć luksusowe oferty. Prowadzi biuro z domu, ale praktycznie jest w ciągłych rozjazdach po mieście i okolicy, czasem pierwsze spotkanie z klientem ma o 7.00 rano, a ostatnie o 22.00.
Ja siedzę w domu, mamy maleńką córeczkę. Adam jest w niej zakochany, dwoi się i troi, żeby niczego nam nie brakowało. Ale są i minusy — od porodu nawracają mi ciągle infekcje intymne i nasze życie prywatne leży w gruzach. Kiedy wyjaśniłam Adamowi, dlaczego tak rzadko możemy się kochać, przyjął to normalnie, ze zrozumieniem. Nie pytał o żadne szczegóły, widocznie jest zbyt zalatany. Niestety, siedzenie samej w domu przez 16 godzin na dobę daje do myślenia i zaczęłam „kombinować”. Ginekolog nigdy mi nie sugerował, że przyczyną moich kłopotów może być niewierność męża, ja sama o to zapytałam. Odpowiedź lekarza nie do końca mnie uspokaja – jakieś infekcje utajone, podobno możemy zarażać się nawzajem nie wiedząc o tym, dlatego Adam też powinien się przebadać.
Prawda jest taka, że boję się Adamowi to zaproponować. On nienawidzi lekarzy, nie ma do nich zaufania, nigdy za mojej pamięci nie zbadał sobie nawet krwi ani ciśnienia. Gips na ręce przeciął sobie sam po tygodniu, bo go swędziało. Nie bierze żadnych proszków, choćby głowa mu pękała z bólu lub jakiś mięsień po ćwiczeniach. Na przeziębienie wypija grzańca i śpi 12 godzin, po czym jest jak nowo narodzony. Jestem pewna, że sugestię takich badań odebrałby jako śmiertelną obrazę.
Jednak, myśląc o nim w ten sposób, coraz bardziej go podejrzewam. Jestem czasem świadkiem jego rozmów z klientami przez telefon, często to kobiety. Bogate, zarabiające po kilka-kilkanaście tysięcy złotych, zapewne atrakcyjne, wygadane i dobrze ubrane. Ileż to razy Adam jechał na spotkanie z jedną czy drugą do restauracji na 20.00 lub nawet później? Kiedy się trochę na to krzywię, zawsze tłumaczy mi, że to specyficzne osoby, zaharowane tak jak on, jeszcze po pracy chodzące np. na siłownię, i dlatego mają czas spokojnie porozmawiać o zakupie mieszkania, obejrzeć je jedynie o takich dziwnych porach, a co dopiero dopiąć umowę i dokumenty.
Właściwie to jest składne i logiczne wyjaśnienie, ale sądzę, że te klientki się Adamowi podobają, lubi spędzać z nimi czas przy eleganckim drinku, rozmawiać o biznesie. Ja pod tym względem nie stanowię dla niego partnerki – zaraz po studiach urodziłam dziecko, pracy nie liznęłam wcale, siedzenie w domu mnie demobilizuje, a poza tym nie mam ochoty zatrudniać niani tylko po to, by zaspokoić swoją próżność i przesiadywać w salonie kosmetycznym czy klubie fitness, chcę być z moim dzieckiem jak najdłużej.
Mam w głowie takie idiotyczne majaki, wyobrażam sobie, że Adam dostaje klucze do eleganckich apartamentów i zawozi tam swoje urocze klientki, są sami… Potem świętują udaną transakcję przy szampanie… Wszystko się może zdarzyć, jeśli obie strony zechcą. A Adam jest przystojny, zadbany, dobrze wychowany. Głupieję już od tego wszystkiego! Własne myśli mnie osaczają. Czy to już dla mnie czas na psychiatrę?
Kaśka
***
Droga Kasiu!
Przeżywacie pierwszy kryzys małżeński, którego nie należy demonizować ani – lekceważyć. Partnerstwo, które zapewne Ci się marzy, kształtuje się szybciej w tych związkach, gdzie dwoje ludzi prowadzi podobny tryb życia i dzieli się w miarę po równo obowiązkami. Wy zdecydowaliście – lub tak się po prostu ułożyło – że Adam utrzymuje 3-osobową rodzinę, a Ty na razie jesteś głównie mamą. Jeśli się jednak weźmiesz w garść, za rok lub dwa to się może zmienić, ale nikt Cię do tego nie zmusi. Musisz sama zdecydować, kim chcesz być i w czym się realizować, by nie popadać w depresję czy paranoję z urojonych powodów. Adam prawdopodobnie spełnia się w swojej roli i lubi to, co robi. Jeśli Tobie wszystko poza dzieckiem będzie dostarczało frustracji, Wasze małżeństwo może stanąć w obliczu poważnego zagrożenia. Przemyśl to.
Drugie poważne niebezpieczeństwo to zanik więzi seksualnej. Zbyt długie przerwy we współżyciu na tak wczesnym etapie małżeństwa osłabiają związek. Nie musi to prowadzić do zdrady, ale do obustronnego zniechęcenia i rozczarowania tą sferą życia — owszem. Ty boisz się kolejnych zachorowań, Adam nie naciska na seks z żoną, która ten seks kojarzy głównie z wizytami u ginekologa, bo co to za przyjemność?
Musisz przemóc się i szczerze z mężem porozmawiać, zamiast zakładać z góry jego negatywną reakcję. Być może nie znasz go aż tak dobrze, jak Ci się wydaje? Skąd pewność, że nie przejmie się tym na serio, dla dobra Was obojga? Co innego niechęć do aspiryny, a co innego wspólne zdrowie intymne. Owszem, każde z Was może być potencjalnym nosicielem różnych bakterii i wirusów, czasem przebiega to bezobjawowo, czasem nie, zarazić można się na 100 sposobów. Może masz wyjątkowo mało odporny układ moczowo-płciowy, który źle zareagował na zbyt wczesne podjęcie współżycia po porodzie. Najlepiej wytłumaczy to Wam lekarz lub fachowy artykuł z jakiegoś czasopisma, jest teraz w czym wybierać. Wyjaśnijcie to jak najszybciej i jeśli trzeba, podejmijcie oboje intensywną kurację. W takich sprawach nie powinno być żadnych niedomówień. Generalnie, nie bardzo rozumiem, czemu czujesz lęk przed taką rozmową z najbliższym Ci człowiekiem, przecież Adam, jak sądzę, nie dostarczył Ci dotychczas powodów do takich obaw?
No i problem numer trzy: brak zaufania. Wydaje się oczywiste, że tak cudowny facet, jakiego opisujesz, mógł się ożenić z bogatą i piękną bizneswoman, gdyby chciał. Najwyraźniej wolał Ciebie. Zgoda, obracanie się w takim środowisku, kontakty z zadbanymi paniami – to coś, co na pewno mu imponuje, działa pozytywnie na jego wysokie ambicje. Zawsze jednak pamiętaj, że to tylko – i aż — praca. I klienci (lub klientki), których trzeba oczarować, zagadać, dostosować się do ich grafiku, by w efekcie osiągnąć zysk. Proste i brutalne. Sama napisałaś, że Adam jest nakierowany na utrzymanie waszej rodziny na pewnym poziomie. Nie ma nic za darmo. Ale rynek nieruchomości to zbyt trudna i poważna dziedzina, by udanym transakcjom towarzyszyły ekscesy, które podejrzewasz. Dostrzegam tu zgubny wpływ licznych thrillerów o lubieżnych mężczyznach i kobietach modliszkach:). A może nadmiar Twoich kompleksów, za które prędziutko powinnaś się zabrać? Im prędzej uwierzysz, że jesteś fantastyczną żoną i matką, tym rzadziej nawiedzać Cię będzie niszczycielski potwór, znany jako zazdrość.
Powodzenia w odkrywaniu siebie i czerpaniu radości z tego, co masz!
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze