Sexy bezrobotna
URSZULA • dawno temuKoniec z poniżającym staniem w niekończącej się kolejce do Urzędu Pracy, koniec z daremnym przeglądaniem ofert pracy na portalach internetowych, koniec z bezskutecznym wysyłaniem setek CV! Ponieważ po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku lat zostałam zwolniona z pracy z powodu owego bliżej nieokreślonego kryzysu, który trwa trwa i trwa, postanowiłam pogodzić się wreszcie ze swoim smutnym losem i zostać sexy bezrobotną, niczym Kasia Cichopek sexy mamą.
Oczywiście, to nie jest sprawa dla wszystkich. Podstawowym warunkiem pełnienia tej szczytnej funkcji społecznej jest posiadanie własnego mieszkania w dużym mieście, ponieważ ciężko być prawdziwą sexy bezrobotną w takiej na przykład Mławie. Tak więc przykro mi, wszyscy wynajmujący mieszkania albo spłacający wieloletni kredyt — bezrobocie nie jest dla was — aby przeżyć, musicie czym prędzej znaleźć pracę w korporacji. Natomiast wszyscy inni — proszę bardzo! Własne mieszkanie posiada tą oczywistą zaletę, że można bardzo długo nie płacić czynszu, zanim zostanie się z niego ostatecznie eksmitowanym. Najbardziej praktyczną postawą w tej sytuacji jest nadzieja, że nie uda się to przed naszą śmiercią, bo jak powszechnie wiadomo w wielkim mieście w dobrym guście jest umrzeć młodo niczym Marilyn Monroe, żeby nie objawiać światu nieestetycznych i pomarszczonych twarzy, tudzież obwisłych tyłków.
Ponieważ myć się i ładować komórkę każdy musi, za takie rzeczy jak prąd i woda płacić niestety trzeba, bo odłączą, w przeciwieństwie do internetu, który można sobie ukraść za darmo z powietrza, wystarczy tylko złamać jakieś hasło — trwa to oczywiście kilka godzin, ale cóż innego ma do roboty bezrobotny? W kwestii opłat za prąd i wodę przyjmujemy bardzo prostą strategię — sukcesywnie wyprzedajemy na Allegro wszystkie wartościowe, ale zupełnie zbędne na bezrobociu, przedmioty — takie jak aparat fotograficzny, ekspres do produkcji fikuśnego caffe latte na śniadanko we dwoje, nie mówiąc już o wszystkich iPadach, iPhone’ach i szpilkach. Zostawiamy kilka ubrań i kilka zupełnie niezbędnych sprzętów, takich jak kubek i talerz, chociaż nie, czekajcie, po co nam właściwie kubek i talerz? W kwestii wystroju wnętrz trzeba przyjąć postawę stoicką. Meble rozsypują się ze starości, niszczą, psują, skrzypią, trzeszczą, nie działają? No cóż, takie jest życie, nic nie jest wieczne… Zalecana jest codzienna medytacja nad przemijaniem i warsztaty z nieprzywiązywania się do przedmiotów.
Kiedy już mamy zapewniającą byt podstawę w postaci zadłużonego mieszkania i opłacanych na bieżąco rachunków, możemy zająć się sprawami istotnymi, czyli wyglądem. Na bezrobociu możemy wreszcie spać do woli, co zdecydowanie pozytywnie wpływa na urodę. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że ukochany samochód terenowy trzeba sprzedać na Allegro za co łaska, bo nie ma co liczyć na to, że znajdzie się forsa na benzynę czy zmianę opon z zimowych na letnie, a potem na odwrót. Przesiadamy się więc na lekki, łatwy i przyjemny w obsłudze rowerek, który zapewnia nam codzienną porcję ruchu, co jest dość istotne, ponieważ karnet na jogę i basen z odnową biologiczną zabrała nam na do widzenia wstrętna korporacja.
Ubrania oraz kosmetyki nie stanowią najmniejszego problemu. Te pierwsze można bezproblemowo i w dowolnej ilości wyłudzać od koleżanek organizując bardzo ostatnio popularne wymianki ciuchowe. Klasyczne wymianki polegają na tym, że każda z uczestniczek przynosi ciuchy, których już nie nosi, oraz coś do jedzenia i picia, a potem wszystkie wspólnie jedząc i pijąc wśród radosnych popiskiwań owymi ciuchami się wymieniają. Wersję klasyczną można zamienić na wersję zrzutki dla bezrobotnej koleżanki, co sprawi, że dziewczyny po prostu oddadzą swoje stare ciuchy i zostawią trochę jedzenia na potem. W ten sam sposób można próbować zdobyć kosmetyki (szczerze — która kobieta używa wszystkich kosmetyków, które kurzą się w łazience?). Inną skuteczną metodą jest znane już niemalże od zarania dziejów jechanie na testerach z drogerii. Trzeba tylko pamiętać, żeby wystarczająco często zmieniać drogerię, w której zaopatrujemy się w testery, co w wielkim mieście nie powinno być trudne.
Bezrobocie wspiera zachowanie szczupłej sylwetki również dlatego, że zwyczajnie nie ma pieniędzy na jedzenie. Tutaj odpowiednią strategią będzie podzielenie życia na czas, kiedy leżymy w łóżku i oglądamy seriale — wtedy do przeżycia wystarczy niedroga zupka chińska i na czas, kiedy chcemy wyjść na miasto i wtedy nie zapominamy o tym, żeby uczynić to w towarzystwie pracującej koleżanki, która z profesjonalnym uśmiechem na twarzy zapłaci za naszą kawę oraz bruschettę z mozzarellą i rukolą. Należy również przypomnieć sobie o istnieniu wszystkich koleżanek, które prowadzą jakże ostatnio modne blogi kulinarne i zaplanować odnawianie dawnych kontaktów, najlepiej w porze obiadowej. Można, oczywiście, umawiać się na lunche także z kolegami, ale odnawianie tych kontaktów radzę zostawić na wypadek nagłej awarii kranu, toalety czy komputera.
Życie towarzyskie i kulturalne na bezrobociu kwitnie. Wielkim sprzymierzeńcem sexy bezrobotnej jest przede wszystkim internet, z którego dobra kultury można zasysać do woli i rozkoszować się nimi całe dnie. Oczywiście, nie ma pieniędzy na życie towarzyskie — kino, teatr i wernisaże, ale jest za to czas, żeby przesiadywać w modnych knajpach i poznać ludzi, którzy nas tam zaproszą jako osoby towarzyszące.
Tak więc zapewniam was — życie na bezrobociu to istny raj na ziemi, jeżeli tylko znacznie ograniczy się liczbę posiadanych przedmiotów i oczekiwania wobec życia. Pozostaje mi tylko napisanie bestsellerowego poradnika.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze