Szczerość nie popłaca
CEGŁA • dawno temuPopełniłam chyba odwieczny błąd zadurzonej idiotki, mówiąc o sobie wszystko swojemu chłopakowi, na dobre i na złe. Ostrzeżenie dla wszystkich dziewczyn: nie mówcie całej prawdy o sobie, nawet najukochańsza osoba kiedyś to wykorzysta lub wypomni, mimo że przeszłości zmienić się nie da.
Droga Cegło!
Mam 19 lat. Dawida poznałam na sylwestrze, który był zarazem osiemnastką koleżanki, było chyba ze 100 osób. Ja widziałam od pierwszej chwili tylko jego… 6 stycznia tego roku byliśmy na pierwszej randce i już byłam w nim zakochana. Myślałam, że dla niego to coś równie ważnego.
Niestety, z trudem minęły 3 miesiące, gdy Dawid mnie zdradził. Nie trzepałam mu komórki ani poczty, jak to dziś w modzie, bo nie czułam takiej potrzeby, dla mnie wszystko było tak, jak powinno. Brutalnie przyłapałam go z inną w kinie – miał wyjechać z kolegami pod jakieś wigwamy do Kazimierza, ale wcale tam nie był, został w mieście, żeby niemal pod moim nosem czulić się z jakąś laską. Może nie do końca (teraz tak myślę) doceniłam ostrzeżenie otrzymane na imprezie, kiedy się poznaliśmy. Tam też niby obstawiał od samego początku mnie, byliśmy nierozłączni, ale był taki dziwny moment, że wydawało się, jakby podobała mu się jeszcze inna dziewczyna, kuzynka gospodyni. Nieważne, rozmyło się w mojej głowie, może szkoda.
Wieczorem po tej wpadce Dawid nawet nie wysilił się na telefon, więc zadzwoniłam ja. Powiedziałam, jak czuję – że go kocham i dlatego nie chcę przeżywać więcej takich sytuacji albo niech powie, że chce odejść. Dałam uczciwy wybór, ale on nie miał najmniejszego zamiaru tego docenić! Powiedział mi bezczelnie, że kto jak kto, ale ja chyba powinnam rozumieć ludzkie słabości, nie jestem bez grzechu, a w ogóle to on myślał, że ja mogę nawet „lubić” takie gierki, że mnie to jara.
Zaniemówiłam na dobrą minutę, zanim zrozumiałam, do czego Dawid pije. Popełniłam chyba odwieczny błąd zadurzonej idiotki, mówiąc mu o sobie wszystko, na dobre i na złe. A rzeczywiście było tak, że moją pierwszą miłość to ja zdradziłam, kiedy już było między nami kiepsko. A gdy zrobiło się naprawdę fatalnie, nie do wytrzymania, związałam się z kimś i wykorzystałam sytuację, żeby odejść, czyli w sumie — kolejna zdrada. Nie jestem z tego dumna. Uciekałam, ratowałam się. Zresztą, to na zakładkę nie przetrwało. Dawid to drugi w moim życiu chłopak, który coś dla mnie znaczy – tym bardziej boli takie zachowanie, że kiedy to mówiłam, nie był zaszokowany moimi zwierzeniami, kiwał głową ze zrozumieniem i nawet nie skomentował.
Ostrzeżenie dla wszystkich dziewczyn: nie mówcie całej prawdy o sobie, nawet najukochańsza osoba kiedyś to wykorzysta lub wypomni, mimo że przeszłości zmienić się nie da.
Lerka
***
Droga Lerko!
Zacznijmy może od Dawida. Nie wiem, co planujesz. Jeśli nadal go kochasz, zapewne wahasz się i chcesz jeszcze zawalczyć o ten związek. Dlatego radzę, namyśl się dobrze przed uczynieniem kolejnego kroku do zgody czy choćby wyjaśnień.
Z pobieżnego opisu Waszego krótkiego, nie ukrywajmy, bycia razem wnioskuję bowiem, że Dawid to typowy narcyz i lekkoduch, uganiający się głównie za własną rozrywką i przyjemnością. Jedną z tych przyjemności jest igranie z uczuciami drugiej strony, zadawanie bólu, odgrywanie się etc. Poza tym, jest niedojrzały i w związku z tym niestały. Zostając z nim, narażasz się na to, że wkrótce zaproponuje Ci trójkąt i będzie udawał zdziwionego, że nie szalejesz z ekscytacji na samą myśl… Wątpię, czy dla Ciebie – obdarzonej romantyzmem i na dodatek sumieniem – to właściwa inwestycja.
Co do Twoich rozterek natury ogólnej. Prawdę stawiamy zwykle najwyżej w naszej hierarchii wartości. Dlatego bywa taka… kłopotliwa i nieosiągalna, jak zresztą każdy ideał. Przyjęło się na przykład bezkompromisowe podejście: każde przemilczenie jest kłamstwem. I ludzie rwą się do tej prawdy, wiercą innym dziurę w brzuchu, by się do niej dokopać, lub sami się odsłaniają przedwcześnie, bezwzględnie i bez pytania, po prostu – bez umiaru i zastanowienia.
A jest o czym myśleć. Zwłaszcza, gdy mowa o przeszłości . Czasem trzeba oszacować moment i sytuację, wyczuć drugiego człowieka, wybadać siebie i zdecydować: kiedy mówić i czy w ogóle mówić. To nasza wolność sumienia, która przetrwała nawet w ceremonii zaślubin – można coś wyjawić lub zamilknąć na wieki. W każdym wypadku dla dobra miłości. To sprawa indywidualna.
Jesteś, Lerko, osobą szczerą i uczciwą do bólu, także w braniu odpowiedzialności za swoje winy. W przypadku Dawida Twoja postawa, paradoksalnie, przyniosła dobre owoce, ponieważ chłopak szybko odsłonił swoje niezbyt ładne cechy. Generalnie jednak jestem takiej postawie przeciwna – w tym sensie, że nie powinna ona stanowić reguły, bez względu na okoliczności. Prawda jest tak ważna między innymi dlatego, że jest bardzo cenna. W związku z tym nie każdy na nią jest gotów i nie każdy zasługuje. Zdradzając komuś najskrytsze, wręcz wstydliwe sekrety, powierzasz całą siebie. Tzw. cała prawda może zostać okrutnie wykorzystana, ale też może np. ranić kogoś wyjątkowo wrażliwego, posiadającego uraz na jakimś punkcie… Najpierw więc musisz mieć pewność, że powierzasz się komuś godnemu zaufania, mądremu i pełnemu zrozumienia. Nie miałaś czasu, by poznać Dawida pod tym względem. Czym są Twoje zdrady, wynikające z kłopotów i bezradności w relacji, wobec jego zdrady – zaplanowanej i zatajonej z premedytacją po zaledwie trzech miesiącach bezkonfliktowej, rozkwitającej dopiero miłości?
Nie chciałabym jednak, żebyś po tym doświadczeniu totalnie się zamknęła w sobie i nabawiła lęku przed szczerością wobec kogokolwiek, utraciła spontaniczność. W miłości konieczna jest, uwierz mi, odrobina cierpliwości i dyplomacji. Dzięki nim stopniowo poznajemy drugą osobę. I do tego namawiam Cię następnym razem, bo z pewnością spotkasz jeszcze swoją wielką miłość. Pomyśl sobie wtedy, że o niektórych sprawach ludzie mówią sobie dopiero po latach, od niechcenia – gdy czują się już absolutnie bezpieczni z partnerem. Ale mówią. Coś w tym jest.
Życzę Ci spotkania fantastycznego chłopaka…
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze