Koleżanka podrywa młodszych
CEGŁA • dawno temuMoja starsza koleżanka z pracy ma 47 lat i odgrywa tzw. dzidzię piernik. Jej ulubionym zajęciem jest opowiadanie mi podczas lunchu czy w palarni o tym, jakie to ma wzięcie u młodych chłopaków. Nie zaprzeczę, jest atrakcyjna, zadbana, dobrze ubrana, samotna – nie ma zbyt wielu zmartwień, poza znalezieniem partnera. Nie jest też jednak zjawiskiem, a na taką pozuje.
Droga Cegło!
Moja starsza koleżanka z pracy ma 47 lat i odgrywa tzw. dzidzię piernik. Jej ulubionym zajęciem jest opowiadanie mi podczas lunchu czy w palarni o tym, jakie to ma wzięcie u młodych chłopaków. Nie zaprzeczę, jest atrakcyjna, zadbana, dobrze ubrana, samotna – nie ma zbyt wielu zmartwień, poza znalezieniem partnera. Nie jest też jednak świętej pamięci zjawiskiem na miarę Villas, uwielbianej przez mężczyzn i kobiety (!) w każdym wieku, a na taką pozuje.
Wieść gminna niesie, że spotyka się w wiadomym celu z chłopakiem w wieku własnego syna (25), który ją „adoruje”. Mnie o nim nie mówiła, opowiada za to niestworzone historie, np. o młodziutkim taksówkarzu, który ją wszędzie wozi za darmo, a ona pozwala się podrywać, ale generalnie to udaje, że nie wie, o co mu chodzi. Kiedyś w złości powiedziałam jej nawet, że nie powinna biedaka wykorzystywać finansowo, tylko w te albo we wte, jeśli go nie chce, to niech płaci za kursy, przecież ją stać, bo odgrywanie niewinnej 12-latki to żenada. Usłyszałam, że nie znam się na facetach, oni to lubią, a w ogóle, to jestem zazdrosna…
Na imprezach firmowych (zwłaszcza integracyjnych) niemalże tańczy na stole z gołym brzuchem, byle zwrócić uwagę młodszych pracowników płci męskiej – siłą rzeczy jej się to po części udaje. Szkoda tylko, że może ich dziewczynom czy żonom mogłoby być przykro…
Sama nie wiem, czy ona jest nimfomanką czy mitomanką, jej zachowanie wydaje mi się niesmaczne. Jeśli chciałaby być damą, to chyba wybrała złą metodę. Jeśli szuka publiczności we mnie, to też raczej źle trafiła.
Pati
***
Droga Patrycjo!
Nie napisałaś, ile TY masz lat, wydajesz się jednak przeciwieństwem koleżanki – taką, wybacz, starą malutką. Masz za złe, nie mając twardych dowodów na to, że dzieje się coś nieuczciwego, to po pierwsze. Po drugie, koleżanka ma prawo do prywatnego życia w dowolnej konfiguracji – za obopólną zgodą dwojga dorosłych ludzi. Wplątane w to ewentualnie osoby trzecie — i ich cierpienia — to brzemię obciążające JEJ sumienie, a nie Twój problem, to po trzecie, z grubsza.
Nie sądź po pozorach i nie bądź moralistką, bo niby jakie masz ku temu predyspozycje? Odmienne poglądy to za mało. Jeśli nie lubisz koleżanki i z jakichś powodów ją potępiasz – nie jesteś wcale zmuszona wysłuchiwać jej zwierzeń ani obserwować, jak i z kim się bawi. Zwłaszcza, że tak Cię to mierzi i oburza. Po prostu rozluźnij kontakty, zamiast krytykować!
Podobnie komentarz do jej niby-flirtu z taksówkarzem: był zbędny, a na pewno niezbyt mądry. Lepiej wcześniej pomyśleć, zanalizować usłyszaną historyjkę, zanim się coś powie… A jeśli koleżanka, wbrew temu, co obserwujesz na co dzień, jest np. samotna, zakompleksiona i spragniona uczuć? Może gawędziarstwo erotyczne, nawet infantylne, pomaga jej rozładować problemy ze sobą, poprawia samopoczucie jako kobiety, jest namiastką niezrealizowanych marzeń? Zadałaś sobie dość trudu, by ją poznać i przesądzić, że tak nie jest? W przeciwnym razie zasługiwałaby raczej na życzliwą radę i wsparcie…
Z drugiej strony, może być faktycznie typem kuszącej primadonny, która rozkochuje w sobie młodych chłopaków, a cóż w tym złego? Wielu młodych ludzi obdarza starsze kobiety uwielbieniem platonicznym, to taka faza emocjonalna lub wynik nieśmiałości. Dlatego zachowanie taksówkarza jest dla mnie stuprocentowo wiarygodne, on wcale nie musi wozić Twojej koleżanki „interesownie”, z nadzieją na rewanż „w naturze”, ani czuć się pokrzywdzony czy wykorzystywany. To ich intymny układ, gra owiana tajemnicą i zapewne atrakcyjna dla obojga, a Twoje sugestie są schematyczne i niezbyt wykwintne. Widzisz tylko czerń i biel, bez niuansów, niestety.
I jeszcze ta sugestia, że koleżanka na imprezach „odbija” cudzych narzeczonych… Błagam, dziewczyno, znajdź sobie inne hobby…
Powodzenia w szukaniu – jak zawsze.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze