Wirus niepewności
CEGŁA • dawno temuMój chłopak pracuje jako agent nieruchomości. W tym roku awansował i zyskał dostęp do ekskluzywnych ofert oraz klientów. Pracuje mniej, a zarabia więcej, teoretycznie powinnam się tym cieszyć, gdyby nie pewien szkopuł. Nieregularne godziny pracy, nagłe wyjazdy z domu na telefon... Nigdy nie podejrzewałam chłopaka o niewierność. Ale po jego imprezie firmowej już niczego nie jestem pewna.
Droga Cegło!
Mój chłopak pracuje jako agent nieruchomości. W tym roku awansował i zyskał dostęp do ekskluzywnych ofert oraz klientów. Pracuje mniej, a zarabia więcej, teoretycznie powinnam się tym cieszyć, gdyby nie pewien szkopuł.
Uczestniczyłam niedawno w jego firmowej imprezie. Była to biesiada pod gołym niebem w nastrojowej karczmie, wspaniale zorganizowana. Niestety, atmosfera była fatalna. Zamiast woni smakowitego mięska z grilla, czułam unoszący się w powietrzu smród testosteronu młodych facetów, którzy, gdyby mogli, skoczyliby sobie do gardeł, żeby dostać lepszy deal. Prym wiódł szczególnie jeden koleś, lider agentów, który po 23.00, po wyjściu szefów agencji, rozkręcił się i zaczął zdradzać swoje „tajemnice zawodowe”. Od słowa do słowa, opowiedział, jak to po zamknięciu lukratywnej transakcji przypieczętował ją szampanem i pójściem do łóżka z klientką.
Było to niesmaczne, ale chyba tylko moim zdaniem, nawet dziewczyny biły mu brawo. Jest to tzw. atrakcyjny okaz i podejrzewam, że może podlizywały się mu w nadziei, że same też się załapią. Nikomu nie przeszkadzało, że facet jest żonaty (żony na imprezie nie było). Młodsi agenci patrzyli w niego jak w obraz. Nagle straciłam apetyt.
Mój chłopak był niezadowolony, że chcę wyjść, ale w aucie przyznał mi rację, że występ kolegi był nie na miejscu. Następnej soboty i niedzieli, kiedy z powodu kaca byłam nadal nie w humorze, zapytał, co mi jest i czy może go też zaliczam do entuzjastów takiej metody ubijania interesów. Bo jeśli tak, to po co z nim jestem. Nie padło z mojej strony jeszcze żadne pytanie, dlatego nie rozumiem, czemu pierwszy poruszył ten temat.
I dopiero teraz zaczęłam o tym myśleć. Nieregularne godziny pracy, nagłe wyjazdy z domu na telefon – kto wejdzie między wrony… Rozmawiałam z koleżanką, która mnie wyśmiała jak małolatę. Powiedziała, żebym nigdy nie traciła czujności, bo wszędzie tam, gdzie jest duża kasa, są też duże pokusy, cudów nie ma, a wszystkie zawody związane z pieniędzmi są brudne.
Nie wiem, co sądzić, nigdy nie podejrzewałam chłopaka o niewierność, dla mnie to koniec wszystkiego. Po zobaczeniu rozrechotanych gęb jego kolegów i koleżanek już niczego nie jestem pewna.
Edit
***
Droga Edyto!
Twoja reakcja wskazuje na to, że albo macie krótki wspólny staż, albo dopiero od niedawna prowadzicie dorosłe życie, uwzględniające między innymi pracę i karierę. Myślę, że gdyby Twój chłopak (lub ktokolwiek inny z obecnych na imprezie) był doświadczony i okrzepły zawodowo, jednym krótkim zdaniem ukróciłby przechwałki „lidera”. Nieprzypadkowo incydent zdarzył się pod nieobecność zwierzchników, prawda?
I tu od razu druga sprawa: głęboko wierzę, że nie ma „brudnych zawodów”. Są tylko ludzie, którzy źle go wykonują i generują taki obraz. Osobnik przewodzący stadu, najlepszy w zespole, powinien świecić zgoła innym przykładem – w przeciwnym razie sabotuje własny sukces. Erotycznemu gawędziarzowi z imprezy nie wróżę długiego pobytu na podium.
A przy okazji, pamiętaj, że ten gatunek mnoży się niezależnie od wielkich czy małych profitów. Takie rewelacje możesz usłyszeć wszędzie – w taksówce, na budowie i wśród roznosicieli pizzy, a także w kuluarach uniwersyteckich czy politycznych. Ich źródłem są kompleksy, potrzeba zabłyśnięcia. Ale NIGDY nie padną z ust mężczyzny z klasą, wartego zachodu. Tym bardziej nie warto, byś na podstawie czyjegoś żenującego wyskoku (plus rad przedwcześnie cynicznej koleżanki) rewidowała swoje poglądy na życie czy krzywdziła partnera podejrzeniami.
Skoro niczego nie jesteś pewna, proponuję zacząć od pewności… siebie. To jej najbardziej Ci brakuje, pomimo udanego, jak dotąd, związku. Może pora zastanowić się, dlaczego. Czy jesteś idealistką pierwotną czy wtórną? To proste rozgraniczenie. Pierwotny idealizm wiąże się z młodością, pierwszą miłością, nadzieją, że świat jest bez skazy, a jeśli nawet je ma, to ja ich do siebie nie dopuszczam. Idealizm wtórny jest najczęściej wynikiem doznanych krzywd i zawodów. Im ciężej mnie życie doświadczyło, tym mocniej walczę o to, by zło się nie powtórzyło, nie znalazło do mnie dostępu.
Oba podejścia muszą prędzej czy później skonfrontować się z rzeczywistością, odcieniami szarości. Dojrzałość polega na tym, by nie tracić równowagi za każdym razem, gdy świat pokazuje pazury, a w perfekcyjnym obrazie zaznacza się rysa, tylko – robić swoje. Ludzie są różni, trzeba jednak wciąż mieć z nimi do czynienia. Nauczyć się trzeźwych osądów i adekwatnych reakcji. Nie dać się zwieść pozorom i schematom. A na większości imprez, poza roztańczonym wężem rozradowanych gości, spotkasz kogoś chlipiącego w kąciku lub spadającego pod stół. Nie będziesz chyba z każdej wracać z przeświadczeniem, że coś jest w Twoim życiu nie tak?
Trzymam kciuki za trzeźwość!
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze