Wybaczyć zdradę
EWELINA KITLIŃSKA • dawno temuPrzysięgał ci wierność. Przed urzędnikiem państwowym lub kościelnym, przed świadkami, znajomymi, przyjaciółmi oraz całą Twoją i jego rodziną. Ale przy pierwszej lepszej stracił głowę, a jego zapewnienia o żarliwej miłości do ciebie poszły w niepamięć? Wreszcie się opamiętał i stwierdził, że już do końca życia chce być tylko z tobą. Przebaczysz?
Miliony kobiet rocznie na całym świecie doświadczają skutków wysłuchania tej wiadomości, która jak uderzenie obuchem, otumania i nie pozwala na trzeźwą ocenę sytuacji. Grom z jasnego nieba spada wraz z informacją, że ukochany mąż, partner, zdradza. Wreszcie wszystkie dziwne zachowania zaczynają się składać w klarowną całość: częste wyjazdy służbowe, zebrania trwające do nocy, nieustanny brak czasu i anonimowe telefony późnymi wieczorami. W pamięci strzępy słów życzliwych znajomych, donoszących, że ostatnio widuje się go roześmianego z pewną zgrabną, młodą blondynką zaczynają mieć uzasadnienie. I ta pretensja do samej siebie: jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć?!
Byłam za dobra
Reakcje na tę informację są przeróżne, każda kobieta ma prawo do swojej własnej. Często zdarza się tak, że albo sama pakuje niewiernego i wystawia walizki za próg, lub to on sam się pakuje i oznajmia, że zakończył wspólne życie z dotychczasową towarzyszką i zaczyna nowe z inną.
Marianna, lat 38 znalazła się trzy lata temu w tej drugiej sytuacji. Nie chciała, żeby mąż po 13 latach małżeństwa rozstawał się z nią i z dziećmi. Prosiła, błagała, by ich nie zostawiał. Usłyszała tylko od swojego ślubnego pogardliwe: „Nie poniżaj się sama, miej trochę godności i nie gadaj tyle.” Wyprowadził się dwa dni po tym, jak oznajmił, że ich małżeństwo się wypaliło, a on jest w kwiecie wieku, żyje się raz i on coś chce z tego życia jeszcze mieć.
— Andrzej był moim jedynym mężczyzną, znamy się od dwudziestu lat. Z nim straciłam dziewictwo i nigdy go nie zdradziłam. Bardzo go kochałam i nie umiałam sobie wyobrazić życia bez niego. Kiedy mi powiedział, że ma kogoś innego, nie mogłam w to uwierzyć. Przecież nasze małżeństwo było szczęśliwe i zgodne. Starałam się stworzyć ciepły i zadbany dom. Zawsze było posprzątane, ugotowane, dzieci dobrze się uczyły i nie sprawiały kłopotów. Nie zapominałam o tym, aby wyglądać atrakcyjnie i mu się podobać. Dziś wiem, że byłam dla niego za dobra. Uciekł do jakiejś dwudziestoletniej siksy, żeby po pół roku zastukać do drzwi i błagać o wybaczenie.
Przez ten czas nie kontaktował się ani z nią, ani z ośmioletnim synem i jedenastoletnią córką, mimo że dzieci co tydzień wypytywały, gdzie się podział ich tata. Wysyłał tylko alimenty.
Skruszony małżonek
Gdy Marianna usłyszała, że Andrzej chce do niej wrócić, nie posiadała się z radości, że się opamiętał i że jeśli o całej sprawie zapomni, będzie tak, jak dawniej. Na zewnątrz okazywała chłód, ale w środku aż wrzała. Andrzej znał ją na tyle dobrze, żeby to zauważyć.
— Przebaczyłam mu wszystko. Stał się idealnym mężem i ojcem. Po powrocie tak bardzo był skruszony, mówił, że chce mnie i dzieciom wynagrodzić głupi błąd, którym wyrządził nam krzywdę. Wierzyłam mu, dałam się ponieść jego gorliwym zapewnieniom nie tylko w słowach, ale też w czynach – codziennej dbałości o naszą rodzinę. Do czasu, gdy nie dowiedziałam się od sąsiadki o jakiejś jego przyjaciółce, która odwiedzała nas, gdy ja pojechałam z dziećmi do sanatorium.
Wrócił, ale na półtora roku.
Jak podaje Monika Winnicka, psycholog:
— Czasem zdrada potrafi scementować związek, ale pod warunkiem, że obie strony darzyły się wcześniej silnym uczuciem i wiedzą, jak mogą je odbudować. Przebaczenie zdrady jest bardzo trudne, dla niektórych ludzi wręcz nie do zaakceptowania. Na pewno nie należy się spieszyć z decyzją o ponownym związku z partnerem, który już raz zranił kochaną osobą.
Puszczone ciało
Andrzej spodziewał się, że po wybaczeniu zdrady będzie znów miał okazję zażyć rozrywki z inną kobietą i potem wrócić do swojej żony — udając skruszenie. Był zaskoczony reakcją Marianny, tak inną od tej, jaką obdarzyła go za pierwszym razem. Marianna wspomina:
— Znów nogi się pode mną ugięły, że mnie to spotyka. Ale za to szybko na nich sama stanęłam. Następnego dnia, gdy poszedł do pracy, wzięłam dzień wolny. Wezwałam ślusarza i kazałam wymienić zamki. Tym razem to ja jego spakowałam, byle jak, nie dbałam o to, że mu się pogniotą koszule, które dwa dni wcześniej sama prasowałam. Po południu zabrałam dzieci na zakupy, a potem do kina, żeby Andrzej zastał zamknięte mieszkanie i walizki na wycieraczce. Nie muszę dodawać, że z uczuciem tryumfu patrzyłam na kartkę zatkniętą w drzwiach ze słowami: proszę cię, porozmawiajmy.
Doszło do rozmów, do zapewnień, że tylko ona, Marianna się liczy. Nie wierzyła w jego zapewnienia, ale wierzyła w siebie. Przestała się bać, że bez niego nie da sobie rady, przecież raz już zniosła jego nieobecność i mimo, że za nim wówczas tęskniła, to świat się z bez niego nie zawalił.
Monika Winnicka doradza:
— Zanim kobieta wybaczy zdradę, powinna odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Czy skruszony mąż faktycznie ma poczucie winy i jego deklaracje o chęci odbudowy związku są szczere? Czy nie będzie się zadręczać myślami, co robi partner, gdy jego spóźnienie jest większe niż godzina? Czy będzie go tak samo pragnąć? Warto dać sobie czas na rozważenie wszystkich tych kwestii. Na pewno nie polecam tworzenia ponownego związku ze strachu przed samotnością lub chęci posiadania pełnej rodziny.
Marianna wniosła do sądu sprawę o rozwód z winy męża. Sprawa jest w toku. Z perspektywy czasu ocenia ostatnie lata relacji z Andrzejem:
- Żałuję, że mu wybaczyłam pierwszą zdradę, bo nie musiałabym znów przeżywać zawodu. Powinnam była słuchać starego porzekadła, że ciało puszczone raz puszcza się cały czas.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze