Prześladowca z przeszłości
CEGŁA • dawno temuPoznałam cudownego chłopaka. Ktoś doniósł o tym mojemu byłemu. A on zaczął świrować. Włamał się do mojego pokoju w akademiku, wlazł mi do kompa i do skrzynki, przetrzepał moją korespondencję. Jak się obronić przed tym idiotą. Czy mam się przed nim barykadować? Wywalić jego stare rzeczy przez okno? Tak się zachowują klasyczne oszołomy z filmów, które nie godzą się z zakończeniem miłości, a ja się takich boję.
Kochana Cegło!
Byłam 3 cudowne dni nad morzem, poznałam Borysa, Polaka, który 7 lat mieszka w Anglii, widać zatęsknił za polską plażą, a tu spotkał na swej drodze mnie:-)… Piszemy teraz do siebie codziennie, on robi jakieś przygotowania, żebym go odwiedziła. Może to zbyt szybkie i szalone, za mało się znamy, ale nie widzę powodu, żeby nie próbować, dopóki jestem młoda i mi się czegokolwiek w życiu chce, nie boję się zmian, nawet dużych, nic mnie tu nie trzyma, a rodziców mam też względnie młodych i samodzielnych.
Jest jeden szkopuł, że na tym wyjeździe byli też wspólni znajomi moi i mojego byłego chłopaka – zerwaliśmy 14 miesięcy temu, tak na amen. Ktoś mu jednak powiedział, że skumałam się z kimś nowym. Karol (ten mój były) zaczął świrować, co mnie nie zaskoczyło AŻ TAK, gdyż powodem rozstania była jego nieuzasadniona zazdrość, fantazje, obrażanie mnie i podejrzewanie o Bóg wie jakie zbrodnie.
Karolek "włamał się" – ktoś mu zapewne pomógł – nawet do mojego pokoju w akademiku, gdzie jeszcze poniewiera się po kątach kilka jego fantów, wlazł mi do kompa i do skrzynki (hasła nigdy nie zmieniałam), przetrzepał moją korespondencję z Borysem. Był na tyle głupi, że podszył się nawet pode mnie i wysłał do niego głupiego maila, niby że ja zrywam i wracam do swojego dawnego narzeczonego… Było to kłamstwo cienkie, łatwe do wykrycia, ale zawsze nieprzyjemne. Potem, z braku reakcji, napisał odwrotnie, jaka to jestem podła, i że trzeba ze mną uważać – obelg nie powtórzę, bo się i tak nasłuchałam, kiedy z nim jeszcze byłam. Na szczęście mój nowy/przyszły:-) chłopak jest kompletnym przeciwieństwem Karola, zrównoważony, rozsądny, uwierzył mi, nie jemu, i w ogóle zbagatelizował całą hecę, niespecjalnie musiałam mu się z tego tłumaczyć czy przepraszać.
Zastanawiam się tylko, jak się obronić na przyszłość przed tym idiotą, gdy myślałam, że już od dawna mam go z głowy. Jeszcze studiuję, potrzebuję spokoju i własnego kąta. Nie mam w komórce jego numeru od dawna, nie wiem, gdzie mieszka i nie interesuje mnie to – czy mam się przed nim barykadować? Wywalić jego stare rzeczy przez okno? Nie bardzo mam wpływ na to, kto zagląda do akademika do dawnych znajomych. I w ogóle nie rozumiem, co temu Karolkowi strzeliło po ponad roku, żeby mi próbować napsuć w życiu? Tak się zachowują klasyczne oszołomy z filmów, które nie godzą się z zakończeniem miłości, a ja się takich boję.
Stazi
***
Kochana Anastazjo!
Sprawa jest w miarę oczywista. Jeśli związek Wasz nie powiódł się z powodu obsesyjnej zazdrości Karola, to niewykluczone, że trudno mu utrzymać jakikolwiek związek. A zatem – najprawdopodobniej jest nadal (lub chwilowo) sam. Nie łudziłabym się na Twoim miejscu, że jego zachowanie można wytłumaczyć niewygasłym uczuciem, ponieważ generalnie, prawdziwa miłość rzadko idzie w parze z chorobliwą zaborczością – chociaż bywa z nią często mylona, na szkodę strony nękanej wiecznymi oskarżeniami o niewierność… Po prostu, pielęgnuje w sobie rozżalenie i jest mściwy.
Twój Karolek nie jest może osobą groźną, lecz ostro zaburzoną. Jego podejrzliwość bierze się zapewne z kompleksów. Może ma zaległe i rozległe urazy z dzieciństwa, może za sobą tylko jedno, za to ważne i bolesne doświadczenie, gdy został przez dziewczynę oszukany i zdradzony. Nie widzę jednak powodu, byś Ty (czy ktokolwiek inny) miał za te traumy płacić. Tym bardziej na długo po tym, jak relacja wygasła.
Warto trochę się przed Karolkiem okopać, bo szczera rozmowa raczej tu nie zaowocuje rozejmem. Pogadaj ze wspólnymi znajomymi, zablokuj wypływ informacji na Twój temat z Waszego grona, wyraźnie i otwarcie poproś o dyskrecję, tłumacząc powód. Nie do pomyślenia są oczywiście takie wybryki jak najazdy na Twój pokój i grzebanie w Twoich rzeczach osobistych – to już chyba jakieś luki organizacyjne w akademiku — może po prostu, nie wdając się w szczegóły, powinnaś sfinansować wymianę zamka?
Dobrze się stało, że otrząsnęłaś się z tamtej mało komfortowej relacji i spotkałaś kogoś fajnego, całkiem innego – czasami bowiem dziewczyny mają tendencję do motania się w podobne układy, jeden za drugim, jakby wręcz wyzwalały w partnerach takie traktowanie. A trzeba zrobić wszystko, by na to nie pozwolić i wywalczyć swój obszar suwerenności – podobnie, jak obopólny obszar zaufania. W tymże celu powinnaś też przy najbliższej okazji opowiedzieć z grubsza Borysowi o całej historii z Karolem. Ma prawo wiedzieć – np. na wypadek, gdyby pojawiły się kolejne maile, już z innego komputera (Karol poznał przecież adres Borysa). Twój nowy obiekt zainteresowania może być nie wiem jak wyluzowany, ale lepiej, żeby poznał pełną wersję wydarzeń od Ciebie i był uzbrojony w wiedzę. W razie kolejnych "ataków" mailowych ułatwi mu to inteligentną i skuteczną konfrontację, ripostę, która – oby – utnie podchody natręta raz na zawsze. Obawiam się bowiem, że kompletne ignorowanie takiego osobnika jak Karol nie zawsze przynosi pożądany efekt w postaci zniechęcenia delikwenta…
Serdecznie życzę Tobie i Borysowi niezakłóconego rozwoju romantycznej znajomości!
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze