Mój Skarb mi nie ufa
CEGŁA • dawno temuWydaje mi się, że mój Skarb wyleciał z pracy, i to nie z powodu braku zwolnienia lekarskiego, ale czegoś związanego z limem, z którym wrócił po jednym ze spotkań firmowych. Tylko dlaczego nie ufa mi na tyle, żeby powiedzieć prawdę, co się wtedy stało? Źle się czuję z tym jego milczeniem i bagatelizowaniem mojej troski o niego. Odstawił mnie na boczny tor i ucina każdą wzmiankę na ten temat, a czy ja nie mam prawa wiedzieć?
Droga Cegło!
Mój Skarb wrócił do domu z rozwalonym okiem, po północy. Nie chciał powiedzieć, co się stało, nie chciał jechać do szpitala czy tym bardziej dzwonić na policję, cóż to w ogóle za wściekły pomysł z mojej strony?
Bałam się o niego, oko jest to w sumie dość wrażliwy rejon. Mój dobrze wychowany, elegancki, dla wszystkich uprzedzająco grzeczny Skarb wyglądał nagle jak zadowolony z siebie bokser po paskudnej walce. Czuć było od niego alkohol, ale się nie zdziwiłam, po pracy miał męskie „niby firmowe” spotkanie z kolegami – taka nagroda kwartalna za dobrą pracę od szefa.
Skarb stanowczo nie chciał rozmawiać, a na moje prośby i groźby powiedział wreszcie, że po ciemku… wpadł do wykopu! Była to cieniutka, głupawa wymówka, ale w sumie do kupienia, ponieważ tego samego dnia od szóstej rano pod naszą klatką wywaliło cały chodnik z powodu jakiejś rury i gdy ja na przykład wracałam z pracy o zmierzchu, te doły były byle jak zabezpieczone plastikową taśmą, a na naszej ulicy świeci się co dziesiąta latarnia i rośnie dużo starych drzew. Tylko że ubranie miał czyste, jedynie krew na kołnierzyku koszuli. Po wygrzebaniu się z wykopu człowiek raczej tak nie wygląda – nie wiem, nie miałam okazji sprawdzić.
Potem był weekend (oko wyglądało potwornie, było prawie całe czarne, brew rozcięta), przykładaliśmy lód i to wszystko, nie chciał nawet nic przeciwbólowego) a w poniedziałek – niestety – nie poszedł do pracy. Wyjaśnił mi, że z takim wyglądem nie może się zjawiać u klientów. Ale przecież nie był u lekarza i nie miał zwolnienia! Oznajmił, że no problem, on to sobie z szefem załatwi. Dobra, poszłam za radą mamy i jeszcze 2 koleżanek – przestałam się wtrącać, a zaczęłam ignorować, na jego osobiste życzenie zresztą.
Kiedy jednak zaczął wyskakiwać do sklepu i z psem, wygląd już mu nie przeszkadzał, zresztą poprawiało się z dnia na dzień. Teraz została tylko czarna obwódka, jakby zrobił sobie makijaż jednego oka tuszem w pędzelku:). Nawet to ma swój urok. Ale już ponad 2 tygodnie nie poszedł do pracy i na moje pytania zaczął coś pomrukiwać, że poszuka nowej, jak tylko oko będzie całkiem OK, bo z takim czarnym nie chce chodzić na rozmowy.
Nie wiem, co z tamtą pracą – on sam mi nie powie, a raz tylko kumpel dzwonił spytać o jego zdrowie na telefon domowy, z czego się zorientowałam, że wie coś o tej sprawie z okiem… Wydaje mi się, że mój Skarb wyleciał z pracy, i to nie z powodu braku zwolnienia lekarskiego, ale czegoś związanego z tym limem właśnie. Tylko dlaczego nie ufa mi na tyle, żeby powiedzieć prawdę, co się wtedy stało? Źle się czuję z tym jego milczeniem i bagatelizowaniem mojej troski o niego. Odstawił mnie na boczny tor i ucina każdą wzmiankę na ten temat, a czy ja nie mam prawa wiedzieć?
Pozytywka
***
Droga Pozytywko!
Masz i nie masz, najkrócej mówiąc.
Rozumiem Twoje rozżalenie. Żyjąc pod wspólnym dachem z ukochanym, chciałabyś wiedzieć o Nim wszystko, zapewne pomagać i wspierać, na dobre i złe. Zwłaszcza, jeśli sama nie miewasz przed Nim sekretów, zwierzasz się spontanicznie z różnych rzeczy, prosisz o radę etc. Pierwszy raz natknęłaś się na ścianę, czy raczej zamknięte drzwi, których Twój Skarb nie chce przed Tobą uchylić.
Jest i druga strona medalu: każdy z nas ma swój obszar oraz potrzebę intymności – czasami wiąże się to z rozczarowaniami doznanymi od innych w przeszłości, czasami po prostu z ambicjonalną naturą, która do pewnych rzeczy nie pozwala się przyznać. W obu wypadkach osoba ma w swoim życiowym repertuarze kilka takich rzeczy, o których absolutnie z nikim nie chce mówić i które woli rozwiązać w pojedynkę. Osobiście proponowałabym to uszanować. Zamiast martwić się, że twój chłopak Ci nie ufa, pomyśl przez chwilę, czy Ty dostatecznie ufasz Jemu. A jeśli nie – to dlaczego? Czy kiedykolwiek przedtem Cię zawiódł?
Milczenie w pewnych kwestiach to nie takie wielkie wykroczenie w związku. Człowiek odarty z wszelkich tajemnic jest bezbronny i z czasem może nawet źle się z tym czuć. Pozwólmy partnerowi zachować własny skrawek prywatnej przestrzeni, niech jej sobie skrzętnie pilnuje. Nie bójmy się, że jest to skierowane przeciwko nam i naszym dobrym chęciom.
Co mogło się przytrafić Twojemu Skarbowi? Można pobawić się w zgadywanie. Na przykład, konkurencyjna, wyśrubowana atmosfera w pracy, która ostatnio zaczęła stawać się coraz bardziej dokuczliwa dla dobrze ułożonego, wrażliwego chłopaka. Na „męskiej” imprezie doszło do jakiejś eskalacji konfliktu i zabrakło białych rękawiczek… Jeśli Twój ukochany w efekcie utracił pracę (lub nawet tylko sympatię do niej), mogło zajść coś, co głęboko zraniło jego poczucie godności. Może czemuś nie sprostał, okazał się słabszym ogniwem, dał się w coś wmanewrować?
Oberwanie pięścią dla statystycznego człowieka nie jest miłe (jeśli nie jest to jego ulubiony sport). To cios w ciało i w psychikę. A nie wszyscy lubią opowiadać ze szczegółami o swoich porażkach. Nawet najbliższej osobie – lub ZWŁASZCZA jej.
Zostaw to. Dorosły mężczyzna jest zdolny sam ocenić, czy potrzebuje porady lekarskiej… lub jakiejkolwiek innej. Być może temat wróci, kiedy przestanie być w każdym sensie bolesny. Na razie pozostawiłabym decyzję Skarbowi.
Życzę Wam dużo miłości!
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze