Sublokator
CEGŁA • dawno temuMi i mojemu chłopakowi pogorszyły się finanse. Mamy problem z płaceniem czynszu za wynajem mieszkania. Adrian poddał pomysł, żebyśmy podnajęli 1 pokój. Na początku się krzywiłam – obca osoba z nami w domu? Potem przemyślałam, że jednak to będzie zastrzyk gotówki, i dałam ogłoszenie do gazety. Adrian się wściekł, bo obiecał już ten pokój swojej koleżance ze szkolnych lat. Zapomniał tylko zapytać mnie o zdanie. Co powinnam zrobić?
Droga Cegło!
Mi i mojemu chłopakowi pogorszyły się finanse. Mamy problem z płaceniem czynszu za wynajem mieszkania. Adrian poddał pomysł, żebyśmy podnajęli 1 pokój. Ja, głupia, na początku się krzywiłam – obca osoba z nami w domu? Potem przemyślałam, że jednak to będzie zastrzyk gotówki, i dałam ogłoszenie. Zarówno do gazety, jak i porozlepiałam na dzielnicy.
Adrian się wściekł. Otóż, OBIECAŁ już ten pokój jakiejś swojej koleżance ze szkolnych lat, bo ona też przyjeżdża na jesieni do miasta szukać szczęścia! Właśnie u nas, ciekawe. Jaka koleżanka? Bez pytania mnie? Halo, i co to w ogóle za akcja? A on oczywiście najechał na mnie, że ogłoszenie też dałam bez jego wiedzy. Czegoś nie rozumiem – przecież ustaliliśmy, że wynajmujemy, pogodziłam się z tym i od razu zaczęłam załatwiać sprawę.
Są wakacje, na ogłoszenie na razie nikt się nie zgłasza. Ten raptus nie odzywa się do mnie, śmiertelnie obrażony, bo "będzie musiał bardzo zawieść koleżankę", wraca do domu po północy, nie wiem, za co się szwenda, skoro nie mamy na nic kasy, ale mniejsza o większość.
Uważam, że jest nie w porządku i nie był ze mną szczery, tylko zaplanował to wcześniej, a podał pretekst podreperowania naszego budżetu. Nie wiem, co to za panna, czy będzie regularnie płacić, czy też może mieszkać po znajomości? Różnie z tym bywa. Zresztą, nie ma o czym ani z kim dyskutować, bo on się na razie nadął, a ja nie jestem w nastroju do wyciągania ręki i ułatwiania mu życia na każdym kroku i w każdej sprawie.
Oczywiście wiem, że jak teraz pojawi się jakiś kandydat z ogłoszenia, Adrian go zawetuje na złość mi. Co powinnam zrobić?
Kiczka
***
Droga Kiczko!
Nie sądzę, by za propozycją Adriana kryła się jakaś makiaweliczna intryga, może z serca chciał pomóc koleżance i przy okazji polepszyć Waszą sytuację, niemniej źle się stało, że "zapomniał" uzgodnić to z Tobą.
Generalnie, taki wariant rozwiązania problemu finansowo-mieszkaniowego wydaje mi się niezbyt fortunny. Adrian prawdopodobnie nie rozumie Twoich oporów, bo sprawa dotyczy osoby Jemu znanej (a Tobie – obcej), powinien jednak wziąć je pod uwagę i wycofać się z tamtej propozycji.
Udostępnienie prywatnej przestrzeni osobie trzeciej jest zawsze trudnym przeżyciem, może się nawet okazać próbą dla związku – nie z powodu zagrożenia ewentualnym romansem, lecz po prostu dlatego, że intymność nagle zakłóca intruz. Teoretycznie masz rację – ktoś całkowicie neutralny, nieznany Wam, wypłacalny i tak dalej, byłby lepszym materiałem na sublokatora. Ja jednak uważam, że optymalnym rozwiązaniem byłaby osoba bliska na równi Wam obojgu, a jeszcze lepiej – druga, zaprzyjaźniona para, dla właściwej równowagi. O ile kogoś takiego znacie.
I rozważcie jeszcze jedno: znalezienie dużo mniejszego i tańszego mieszkania – to wariant idealny, niestety, wiem, że samo wypowiedzenie i przeprowadzka generują kolejne koszty. Ale może warto?
W tym celu należałoby jednak pogadać:-). Sprawa sama się raczej nie rozwikła. Oboje działacie zbyt samodzielnie, spontanicznie i impulsywnie, musicie się tego powoli oduczyć, jeśli chcecie żyć we dwoje, bo sama widzisz, jakie to daje efekty. Zachowanie Adriana (znikanie z domu, milczenie) bierze się po trosze z urażonej ambicji – znalazł rozwiązanie, a Ty je odrzuciłaś, po trosze zaś ze stresu – musi teraz wycofać się z twarzą z danego komuś słowa. Jeśli zaczniesz pierwsza z Nim rozmawiać – nie wyręczysz Go w niczym, za to pomożesz Mu uporać się samodzielnie z tymi zgryzami, które teraz ma – niech widzi, że jesteś z Nim razem w całej tej sytuacji, pomimo że stanowczo odrzucasz Jego pomysł.
Naprawdę nie wydarzyło się nic dramatycznego i nie powinno być trudno się dogadać, by wspólnie znaleźć rozwiązanie i wybrnąć z tarapatów.
Życzę Wam, aby były chwilowe…
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze