Koleżanka mną manipuluje
CEGŁA • dawno temuNa imprezie poznałam przystojnego chłopaka. On też zwrócił na mnie uwagę i od tamtej pory byliśmy kilka razy razem tu i tam. Jednak denerwuje mnie zachowanie kumpeli, która zasypuje mnie esemesami i telefonami z nieprawdziwymi informacjami na jego temat: że jest gejem, pozował do zdjęć gejowskich, że ma dziewczynę i lubi działać na dwa fronty. Nie wiem jak to załatwić. Mam mętlik w głowie.
Droga Cegło!
Poznałam chłopaka na imprezce — super przystojnego, wysportowanego, roztańczonego, do zjedzenia żywczykiem:-). Zdziwiłam się, bo on też zwrócił na mnie uwagę (nie chodzi o to, że jestem beznadziejnym pasztetem, no ale rozrywkową i rozrywaną laską też nie), i od tamtej pory byliśmy kilka razy razem tu i tam, na razie się wczuwamy. To trwa około 2 tygodni.
Niestety, denerwuje mnie zachowanie kumpeli, która też była na tamtej imprezie i generalnie potykamy się o siebie na osiedlu, nawet ją lubię. Miesza mi! Dwa dni po tym, jak poznałam Arka, Marzenka zobaczyła nas w kinie. Rozdziawiła buzię, wali coś w rodzaju: no nie, fajny numer! To baj, bawcie się dobrze.
Potem zaczęło się. Esemesy i telefony – a czy wiem, że Arek ma dziewczynę i lubi sobie robić plany zapasowe? A tu jest jej telefon, mogę ją sama spytać, po co mam się zadawać z dwufrontowym kolesiem? Potem zmieniła taktykę i zaczęła na mnie napadać, że to niby ja jestem nie OK, bo kombinuję z cudzym facetem… Ostatnio przeszła już samą siebie, powiedziała, że Arek jest chyba gejem, a na pewno pozował nago do takiego pisemka.
Nie wiedziałam, co mam jej odpowiedzieć, więc palnęłam, że z takim ciałem jak Arek to nic dziwnego, że pozuje nago – jestem za… Po prostu chciałam, żeby się odkoperkowała od nas i żeby myślała, że nasz związek już bardzo rozkwitł – rozumiesz…
Musiałam oczywiście zahaczyć o to Arka delikatnie – czy zna moją Marzenkę, o co biega z tą niby drugą dziewczyną? W sumie nie jesteśmy jeszcze razem na 120 procent i można sobie wszystko spokojnie wyjaśnić na etapie kinka i winka:-). O „bycie gejem” nie pytałam, bo nie chciałam się ośmieszać, zależy mi na Arku.
Dowiedziałam się tyle, że miał dziewczynę, na naszym osiedlu, zerwała z nim bardzo nieładnie, przez maila, nie podając powodu. To było przed wakacjami. On się do niej nie dobijał, bo taką ma zasadę, że każdy podejmuje własne decyzje i on się nigdy nie narzuca komuś, kto go nie chce. Ona niestety chyba w pewnym momencie zmieniła zdanie lub coś jej w życiu nie wyszło, i zaczęła do niego wydzwaniać, żeby wszystko odkręcić. On nie chciał, przestała dzwonić już dawno, nie ma tematu. Marzenkę Arek zna z paru imprez, jest „chyba OK”, był bardzo zdziwiony moimi opowieściami o tym, co ona wyczynia, odkąd się spotykamy.
Ostatnio zebrałam się na odwagę i zapytałam o to pozowanie. Arek zaśmiał się, ale chyba troszkę był zadowolony z siebie i z tego pytania. Przyniósł mi też kalendarz, który ukazał się w Niemczech – delikatne, romantyczne fotki dla kobiet. On będzie „chłopakiem kwietnia”:-). Marzence wszystko się chyba pomyliło…
Nie wiem, o co jej chodzi, jej esemesy coraz bardziej mnie wkurzają, a już szczególnie, odkąd dowiedziałam się, że kłamie, nie lubię tego. W jakim tonie radziłabyś z nią pogadać – chociaż w ogóle nie mam na to ochoty? Trudno mi rozmawiać na poważnie z kobietą, która nie jest moją przyjaciółką.
Patyczek
***
Drogi Patyczku!
Podstawowe pytanie brzmi: skąd Marzena, z którą żadne z was dwojga nie jest zbyt blisko, wie aż tyle o Arku? Na tyle dużo, że może budować z tego dziwne konstrukcje, wyolbrzymiając i przekręcając fakty?
Nasuwa się dość oczywiste podejrzenie, że od dłuższego czasu robi „wywiad środowiskowy” i stara się maksymalnie do Niego zbliżyć. Cel tych zachowań chyba też nietrudno odgadnąć. Marzenie prawdopodobnie Arek bardzo się podoba, może nawet jest w Nim na odległość zakochana, ale, zamiast wykorzystać kiedyś swoją szansę i wysłać Mu jakieś sygnały, marnuje czas (i opinię dobrej koleżanki) na małe intrygi, by odstraszyć ewentualne rywalki. Prawdopodobnie jest zbyt nieśmiała, by zasygnalizować komukolwiek swoje zainteresowanie — a gdy przegrywa, zaczyna działać gwałtownie i nielogicznie, bo zwyczajnie… cierpi.
Nie namawiam Cię do równie ostrych akcji – potępiania Jej, obgadywania, wykluczania z grupy etc., ponieważ, po pierwsze, nie warto walczyć nie fair, po drugie, takim ludziom jak Marzena nie jest łatwo i czasem zasługują, jeśli nie na pomoc, to na trochę zrozumienia. Jeśli sądzisz, Patyczku, że sama masz kompleksy – spróbuj wyobrazić sobie, jak ona się czuje, skoro ucieka się do tego typu środków…
Istnieje jeszcze inne, dużo bardziej pesymistyczne i trywialne, ale chyba mniej realistyczne wyjaśnienie: Marzena nie czuje nic do Arka, tylko działa z bezinteresownej złośliwości — zwyczajnie nie lubi, gdy komuś cokolwiek się udaje, zazdrości ludziom wszystkiego: uczuć, osiągnięć, wyglądu… A Wam udało się poznać i polubić, spotykacie się, sprawa posuwa się do przodu. Czemu Wam tego nie zepsuć, ot tak?
Która z wersji wchodzi w grę, wyczujesz w trakcie rozmowy, która niestety musi się odbyć, choćby króciutka, na zasadzie: Zbyt często do mnie dzwonisz, podajesz mi nieprawdziwe informacje, a mi to sprawia przykrość – czy możesz mi wyjaśnić, o co Ci chodzi? Nie będziesz przecież zmieniać numeru telefonu ani chodzić innymi ulicami. A Marzena jest tak nakręcona, że bez wyraźnego sygnału czy wręcz oporu z Twojej strony nie przestanie (chyba, że wolisz poczekać, aż się zmęczy – to zależy od Twojej wytrzymałości). Moglibyście właściwie spotkać się we trójkę, na przyjacielskiej stopie – jeśli Marzena „kupi” taki podstęp – lub wykorzystać do tego przypadek. Może obecność Arka lekko Ją spacyfikuje i pomoże oprzytomnieć?
Odradzam też zbytnie przejmowanie się, gdyby rozmowa nie przyniosła efektu. Staraj się reagować spokojnie na Jej kolejne „donosiki”, nie okazuj emocji ani zainteresowania, bądź grzeczna, ale lakoniczna. Nie pozwól Marzenie myśleć, że Ci dopiekła, zasiała w Tobie wątpliwości wobec Arka, czy wręcz mogłaby Cię zniechęcić do spotkań z Nim. Ignorowanie takich niedojrzałych zachowań z reguły sprawdza się jako najprostsza taktyka.
Trzymam kciuki za to, by Marzena… też znalazła sobie fajnego faceta i uwierzyła w siebie. Wtedy przestanie żyć życiem innych i psuć im humor. A może Ty i Arek moglibyście rozruszać Ją towarzysko i poznać z kimś fajnym?
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze