Komórkowe z igły widły
CEGŁA • dawno temuDostałam w środku nocy nietypowego MMS-a od chłopaka. Jest to odważne zdjęcie, pokazujące tatuaż na biodrze, w pachwinie. Ja jeszcze na własne oczy tych Jego okolic nie widziałam, nasze randki na razie tego etapu nie sięgnęły, spotykamy się od 3 tygodni. Uważam, że ten MMS nie był do mnie. Robert wysłał go przez pomyłkę. Podejrzewam go o działanie na dwa fronty. Czy ja przesadzam?
Droga Cegło!
Dostałam w środku nocy nietypowego MMS-a od chłopaka, z którym spotykam się niecałe 3 tygodnie. Jest to dosyć odważne zdjęcie, które prawdopodobnie sam sobie zrobił fonem, pokazujące tatuaż na biodrze, a w zasadzie w pachwinie. Ważne to, czy nieważne – nie wiem, w każdym razie ja jeszcze na własne oczy tych Jego okolic nie widziałam, nasze randki na razie tego etapu nie sięgnęły, co nie znaczy, że nie miałam ochoty czy coś w tym rodzaju. Po prostu, jeszcze do niczego nie doszło. Nie jestem w szoku, zobaczywszy ładne męskie ciało po zabiegu depilacji intymnej (chyba?). Chodzi raczej o tekst pod zdjęciem: Niteczko, to dla Ciebie i tylko dla Ciebie chcę być facetem z kalendarza. Tylko Twój Robert.
Nie przypominam sobie żadnej jak dotychczas między nami rozmowy o naszych upodobaniach czy niechęci tego typu – rozumiem, że „facet z kalendarza” to facet wydepilowany. Najgorsze jednak jest to, że nie mam i nie miałam u nikogo pseudonimu „Niteczka” i raczej na niego nie zasługuję, bo ważę 73 kilo. To jest od czapy! Krótko mówiąc, uważam, że ten MMS nie był do mnie. Robert wysłał go przez pomyłkę i zaczynam się zastanawiać, co tu jest grane – jakieś obstawianie kilku panien jednocześnie czy co? Może nieśmiałość?
Zapytałam prostym tekstem; słuchaj, co jest grane, jaka ze mnie niteczka, to po pierwsze, po drugie, czy ja się miałam tym podjarać? W ogóle nie lubię tatuaży, jeśli chcesz wiedzieć, trzeba było wpierw spytać.
Robert nie był jakoś specjalnie zmieszany, powiedział, że to taki żart-sprawdzian. Odpowiedziałam zgodnie ze stanem faktycznym, że nie czaję, co chciał sprawdzić: moje poczucie humoru? Gotowość na seks? Stosunek do golenia ciała przez facetów?
Ciągle najbardziej dręczyła mnie sprawa „Niteczki”, ale Robert się upiera, że uwielbia moje ciało, czy raczej to, czego się na razie domyśla :-), chciał być pieszczotliwy, a z tego może rzeczywiście wyszedł niezbyt przyjemny dla mnie dowcip, w takim razie on przeprasza. Dowcip w rodzaju, że jak gość jest wysoki i barczysty, to ma zazwyczaj wśród kolegów ksywę „Mały”. Że chyba ładniej nazwać dziewczynę taką jak ja „Niteczką” niż na przykład „Baryłeczką” albo „Kuleczką”… (z tym też się nie do końca zgadzam).
Dla mnie pomimo tłumaczeń jest to wszystko jakieś sztuczne, naciągane i mnie nie przekonuje. Nie chcę spędzać kolejnej randki na wmawianiu mu, że pomylił numer i ściemnia, ale nic nie poradzę, ciągle takie mam przekonanie. Zaproponował teraz wyjazd na kilka dni nad morze, na jakąś muzyczną imprę w stylu Open'era. Mnie się chyba odechciało. O co biega? Mam łyknąć kilka browców i podziwiać jego tatuaże na żywo? Chociaż to, wydawało się, naprawdę fajny koleś, straciłam zaufanie od razu na początku. A może Ty mi wytłumaczysz, że przesadzam?
Natalia
***
Kochana Natalio!
Nie jest moją specjalnością szukanie ani wyolbrzymianie problemów – Tobie również odradzam „rozwijanie się” w tym kierunku.
Z Was dwojga bardziej nieśmiała jesteś zapewne Ty. Do tego nieufna, płocha i czujna jak dzikie zwierzątko. Być może Robert, oczarowany i zdezorientowany Twoją postawą, zaczął za bardzo kombinować, jak by Cię tu rozruszać – nie mam na myśli niczego zdrożnego, tylko zwykłe miłosne podchody zakochanego chłopaka w pewne upalne lato…
Może uznał, że lepiej obudzić Cię „seksownym i tajemniczym” w Jego mniemaniu MMS-em, niż rozmawiać z Tobą wprost o swoich pragnieniach lub próbować jakichś akcji na parkowej ławce, po których mogłabyś uciec z krzykiem… Może sklasyfikował Cię jako dziewczynę trudną do zdobycia – taką, którą najpierw trzeba na przykład… rozśmieszyć? Bo mnie ten MMS, przyznaję bez bicia, wydaje się zabawny i inteligentnie autoironiczny, wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby na foto (to zapewne zbliżenie, skoro tatuaż na biodrze?) widniało ciało kogoś zupełnie innego… Argument o pieszczotliwym określeniu „Niteczka” dla dziewczyny apetycznie pulchnej też do mnie trafia – kto wie, może Robert miał na myśli niteczkę mięciutkiej moherowej wełny? :-)
Nie widzę większego sensu w psuciu sobie początków fajnej znajomości podejrzeniami o „zdradę” czy „zabezpieczanie sobie kilku frontów”. Ostatecznie, to Tobie zaproponował wyjazd, to z Tobą chce spędzić te kilka dni, mimo że się nastroszyłaś z niezrozumiałych dla Niego powodów, prawda? Wyluzuj trochę i bierz Roberta takim, jaki jest, dopóki nie poznasz Go lepiej. Ale w tym celu najpierw musisz dać Mu szansę… I przestać robić z malutkiej erotycznej gafy — wielkiej seksualnej afery.
Może ten MMS był lekkim falstartem w stosunku do Ciebie, ale wyobraź sobie, jaką pyszną zabawę możecie mieć oboje z takich nocnych czułych przesyłek w obie strony, gdy już będziecie zgraną parą… Nie rezygnuj przed czasem :-).
Mnóstwo letnich pozdrowień!
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze