Mój facet jest sporo starszy
CEGŁA • dawno temuZacznę może od tego, że mam 22 lata (Dużo, mało? Sama nie wiem). Jestem z facetem, który ma 46 lat (choć nikt nie może uwierzyć w jego wiek – wygląda znacznie młodziej). Problem mój polega na tym, że związek ten trwa już dwa lata, a ja wciąż ukrywam ten fakt przed całą rodziną.
Droga Cegło,
Przede wszystkim nie mam odwagi powiedzieć o tym mamie, z którą zresztą nigdy nie miałam dobrego kontaktu. Jeżeli gdzieś razem z nim wyjeżdżałam, to mówiłam, że jadę z koleżankami, albo po prostu wymieniałam parę obcych imion i mówiłam, że właśnie z nimi jadę! Nie było problemu, moja mama w to wierzyła.
Kiedyś, pamiętam, powiedziała mi coś takiego, że nieważne, z kim jestem, ale ważne, żeby ten ktoś mnie kochał…. Słowa te do dziś odbijają się jak echo w mojej głowie, mimo wszystko jednak nie mogę się zebrać na odwagę, aby wszystko mamie powiedzieć. Boję się, że nie zaakceptuje tej sytuacji, zabroni mi się z nim spotykać, a ja naprawdę kocham go szczerze i prawdziwie i wiem, że on mnie też.
Dużo już razem przeżyliśmy, a ja jestem pewna, że chcę znacznie więcej. Mamy poważne plany na przyszłość, ale… nie możemy nic zrobić, dopóki nie powiem o wszystkim mamie.
Nie wiem, co mam z tym wszystkim zrobić. Czasem myślę, żeby po prostu od niego odejść i w ten sposób pozbyć się problemu, choć wiem, że tego nie przeżyję — ani ja ani On!
Jeśli możesz, napisz proszę, co robić? Jak powiedzieć o wszystkim rodzinie?
X
***
Droga X!
Nie gniewaj się na mnie za to, co za chwilę, bo — wierzysz czy nie — naprawdę rozumiem Twoje rozterki. Ale z drugiej strony… Momentami czytam jakiś list i aż oczy przecieram ze zdumienia. Ktoś na przykład ma problem stosunkowo niewielki, ale rozciąga go na wszystkie strony, wszelkie dziedziny życia, by urósł do rozmiarów antycznej tragedii. Po co – zapytuję się czasem… Innym razem pisze do mnie dziewczyna, że ma 22 lata. A ja odnoszę wrażenie, że podszywa się pod nią najwyżej 13-latka… Z tęsknoty za dorosłością? Ale jeśli naprawdę ma, jak Ty, 22 lata, to co z tym fantem zrobić? Trudna sprawa.
Wydaje mi się, że Twoje 22 lata to raczej mało – skoro sama się nad tym zastanawiasz.:) Masz natomiast bardzo rozsądną mamę, której wciąż bardzo potrzebujesz i której możesz, jak sądzę zaufać. Nie bardzo zresztą wiem, czemu w Nią wątpisz – czy dała Ci ku temu jakieś powody, których nie znam?
Jest też coś, co przeczy moim przytykom na temat niedojrzałości: niewiele o Tobie wiem z krótkiego listu, myślę jednak, że jesteś mądrą i skądinąd gotową do wejścia w dorosłość dziewczyną, jeżeli stworzyłaś trwały, harmonijny i przyszłościowy związek z mężczyzną o 24 lata starszym.
Trudno mi zatem dociec, czemu przy tym wszystkim jesteś tak zalękniona, niepewna słuszności swojej decyzji, z jakich powodów trzymasz swoje szczęście w tajemnicy przed najbliższymi, jak by to było coś wstydliwego. Dlaczego opóźniasz moment pełnej realizacji tego związku? W liście (między wierszami) odwołujesz się do jakichś staromodnych obaw przed „wiekowym” mezaliansem, który ma wywołać szok w rodzinie. Czy podajesz mi prawdziwą przyczynę swoich oporów? Bo może… to Ty je masz, nie inni?
Nic praktycznie nie wiem o Waszym związku. Na przykład – czy nie jest obarczony w jakiś sposób dotychczasowymi życiowymi zobowiązaniami Twojego partnera? Bo to dość radykalnie zmienia postać rzeczy. Żaden, nawet najbardziej wyzwolony rodzic nie będzie uszczęśliwiony związkiem swojej latorośli z człowiekiem, który jeszcze nie uporał się ze swoją przeszłością, to są po prostu reakcje instynktowne.
Jeżeli natomiast sytuacja jest „czysta”, tzn. jesteście wolni i macie pewność, że chcecie ze sobą być oraz ustaliliście wspólne pryncypia związane z dalszym życiem (np. stosunek do posiadania dzieci, co przy tej różnicy wieku MA znaczenie), to nie widzę powodu, byście dalej zachowywali się jak zaszczuci, tragiczni kochankowie. Aż dziwne, że Twój mężczyzna nie zdołał dotąd Cię namówić na przerwanie tej nienaturalnej sytuacji…
Jak powiedzieć rodzinie? Hm. Po prostu! Jak najszybciej powinnaś przedstawić ukochanego mamie, z podniesionym czołem, ale możliwie taktownie i spokojnie, bo i tak na pewno będzie Jej przykro z powodu tych 2 lat ukrywania przed Nią prawdy. Trudno, stało się. Najlepiej we dwoje ustalcie dramaturgię i strategię tej rozmowy.
Zabronić Ci spotykać się z Nim mama raczej nie może – jesteś na to „za duża”, proszę więc, odpuść sobie takie obawy, raczej zawierz Jej życiowej mądrości i doświadczeniu.
A co do odejścia od Niego, żeby pozbyć się problemu… Wybacz po raz kolejny: absurdalny pomysł, skoro problemu prawie nie ma, prawda?
No i właśnie. Na koniec chwila refleksji. Twojej. Zanim powiesz mamie, porozmawiaj raz jeszcze szczerze ze sobą… Czemu napisałaś ten list? Znowu pytam: czy dręczy Cię jeszcze coś, o czym zapomniałaś wspomnieć?
Jeśli nie – ruszaj do boju!
Pozdrawiam mocno.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze