Gra pozorów
CEGŁA • dawno temuJesteśmy razem już tyle czasu, a ja jeszcze nigdy nie byłam w jego mieszkaniu. Niby mieszka z rodzicami. Po pięciu miesiącach związku dowiedziałam się, że mój ideał nie ma 31, ale aż 41 lat. Jest w separacji z żoną, o której nigdy wcześniej nie było mowy. Ma też dwójkę dzieci. Wszystkiego dowiedziałam się sama, a gdy mu o tym opowiedziałam, zaczął płakać.
Droga Cegło!
Poznałam go jakieś 7 miesięcy temu, ja mam 21, a on 31 lat… Koleś z pozycją, własną firmą, niesamowicie szarmancki i romantyczny. Obdarowywał mnie prezentami za każdym razem, kiedy się widzieliśmy — jedynym problemem było to, że mieszkał daleko ode mnie. Przyjeżdżał jednak co dwa tygodnie i było niesamowicie.
Zastanawiało mnie jedno. Jesteśmy razem już tyle czasu, a ja jeszcze nigdy nie byłam w jego mieszkaniu. Powód? Niby mieszka z rodzicami. Po pięciu miesiącach związku dowiedziałam się, że mój ideał nie ma 31, ale aż 41 lat. Wybaczyłam. Jest w separacji z żoną, o której nigdy wcześniej nie było mowy. Wybaczyłam.
Ma też dwójkę dzieci. Wszystkiego dowiedziałam się sama, a gdy mu o tym opowiedziałam, ostro zaprzeczył. Ja jednak miałam dowody. Płakał i przepraszał, że niby wszystkie te kłamstwa były z lęku przed utratą mnie.Byłam w ciężkim szoku, ale mimo wszystko uwierzyłam w jego bezgraniczną miłość do mnie. Okłamywał mnie przez te wszystkie miesiące, w weekendy, których nie spędzał ze mną, mówił, że jest zajęty z bratem albo przyjaciółmi, a tak naprawdę spędzał czas z dziećmi, a może z kimś jeszcze?
Czy ja mu jeszcze powinnam ufać? Za każdym razem, kiedy dokądś wyjeżdżaalbo wraca później, mam wrażenie, że był z inną. Teraz np. jestza granicą, wyjechał „z powodów rodzinnych” na 4 dni. Męczy mnie pytanie: czy to tylko kolejne kłamstwo z jego strony? Może wcale nie wyjechał, tylko potrzebuje trochę prywatności? Nie chce albo nawet nie ma jak zadzwonić? Może ma kogoś? A może wciąż jest z żoną, a mnie traktuje jak zabawkę? Nie wiem, co robić…
Minka
***
Droga Minko!
Jak by tu rzec? Na pewno zdajesz sobie sprawę, że związki zbudowane od samego początku na kłamstwie są z reguły chwiejne i nietrwałe.
Toniesz w morzu pytań bez odpowiedzi – odwiecznych pytań, które zadaje sobie kobieta, gdy wychodzi na jaw, że jest traktowana przez mężczyznę nie fair… Obawiam się, że te pytania już takimi pozostaną, zawieszone gdzieś w przestrzeni między Wami.
Piszesz, że wybaczyłaś. Ale zaufania nie potrafisz w sobie odbudować, prawda? Nie ma w tym nic dziwnego. Jesteś młodą, otwartą na uczucie kobietą i miałaś prawo do sporej dozy naiwności. On jest od dawna dorosłym (ale chyba nie dojrzałym) mężczyzną, który nie ma prawa (a co najmniej nie powinien) zdobywać miłości podstępem i gładkimi manierami, wykorzystywać Twojej prostolinijności i uczciwości, szantażować Cię łzami. Teraz wybacz mi, ale to przecież żenujące… Jak miałabyś po tym wszystkim wykrzesać z siebie szacunek do niego? O miłości nawet nie wspominam.
W tym, co się stało, nie ma Twojej winy, o tym pamiętaj przede wszystkim. Potem spójrz w lustro i zastanów się: kogo widzisz? Ile jesteś warta sama dla siebie? Na co zasługujesz? Czy dalsze życie w takim rozdarciu ma jakiś sens? Wiem, to niełatwe pytania. Być może masz zaniżone poczucie własnej wartości lub nadal tli się w Tobie uczucie, które rozmywa kontury, łagodzi nagie fakty… Myślę jednak, że pora wydorośleć za oboje. Przykro mi tylko, że trafiło Ci się akurat tak bolesne dorastanie.
Podsumowując: serdecznie odradzam Ci ciągnięcie znajomości z człowiekiem, który nie potrafił i nie chciał powiedzieć Ci prawdy o sobie – choćby po to, by dać Ci możliwość samodzielnego zadecydowania, czy odpowiada Ci taka sytuacja i taki układ. Praktycznie nadal nic o nim nie wiesz i niczego nie jesteś pewna. No, może z wyjątkiem jednej rzeczy: ten facet nie jest romantyczny. Uwierz mi na słowo.
Życzę Ci odwagi i konsekwencji przy Waszym następnym spotkaniu…
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze