Czy samotność - to coś złego?
CEGŁA • dawno temuNa świecie jest mnóstwo samotnych ludzi. Singiel to przecież teraz takie modne słowo. Ja także należę do osób samotnych, nie z wyboru, po prostu tak się złożyło. Najgorzej, kiedy w rodzinie szykuje się kolejny ślub i wesele coraz to młodszych kuzynów. Muszę wtedy stawać niemal na rzęsach, by znaleźć kogoś do pary. Szczerze mówiąc, mam dosyć takiego życia.
Droga Cegło!
Na świecie jest mnóstwo samotnych ludzi. Singiel to przecież teraz takie modnesłowo. Bo jakże ciekawie i zarazem trendy brzmi singiel w stosunku do pełnego żalu określenia „samotność”. Ja także należę do osób samotnych, nie z wyboru, po prostu tak się złożyło.
Na pytania rodziny o drugą „połówkę” robię dobrą minę do złej gry i obracam w żart. Nie chce mi się każdemu tłumaczyć, że jednym się w życiu poszczęściło i spotkali na swojej drodze odpowiednią osobę, a inni mają tego szczęścia mniej. Nie powiem, że ta sytuacja mnie cieszy, bo tak nie jest, wręcz odwrotnie. Ale niewiele mogę zmienić, nikogo przecież nie zmuszę, by mnie kochał.
Od dziecka wpajano mi, że dobro kiedyś okazane powraca, że muszę być uczciwa, że powinnam żyć w zgodzie z własnym sumieniem, że dobroć i sprawiedliwość zostaną nagrodzone. Okazuje się, że nie jest to takie proste, nie wystarcza też w życiu. Bo jak wytłumaczyć fakt, że moje koleżanki, dalekie od ideału, złapały swoje szczęście, a ja wciąż dryfuję jak ten samotny biały żagiel. Czasem ogarnia mnie złość, że nikt nie potrafi, bądź nie chce zauważyć mądrych, uczciwych ludzi. Mam wrażenie, że dziś w cenie są inne wartości.
Powoli uczę się sposobów na zagospodarowanie wolnego czasu, którego momentami mam za wiele. Zwątpiłam już w szczęśliwe życie rodzinne. Żyję z dnia na dzień, a przyszłość trochę mnie przeraża. Najgorzej, kiedy się szykuje w rodzinie kolejny ślub i wesele coraz to młodszych kuzynów. Muszę wtedy stawać niemal na rzęsach, by znaleźć kogoś do pary. Szczerze mówiąc, mam dosyć takiego życia.
Kiedyś za swoje niepowodzenia winiłam siebie, a właściwie tych kilka kilogramów,których mam za dużo. Potem doszłam do wniosku, że nie tu jest pies pogrzebany. A może powinnam pomyśleć nad ewentualnymi zmianami. Tylko że brakuje mi siły. Mimo swoich 23 lat, kochających rodziców, rodzeństwa, czuję się samotna. Wszyscy mają swoje sprawy, a ja żyję ich życiem. To naprawdę smutne.
Cieszę się, że przed Tobą mogę to z siebie wyrzucić, potrzebuję słuchacza.
Cicha
***
Droga Cicha!
Rozumiem Twój smutek z powodu samotności i tęsknotę za kimś bliskim. To naturalne, że każdy człowiek chciałby mieć kogoś bliskiego, kto by wysłuchał, wsparł. Mimo – jak piszesz Twoich 23 lat — nie załamuj się, że nie udało Ci się JESZCZE spotkać tego wymarzonego.:))) Dziewczyno, masz dopiero 23 lata, jesteś tak młoda, że brak drugiej połówki nie powinien stanowić dla Ciebie żadnego problemu. Masz mnóstwo czasu na prawdziwą miłość, a jeszcze więcej na małżeństwo. Gdy Twoi młodsi kuzyni zatęsknią za życiem singla, Ty być może będziesz właśnie wybierać suknię ślubną. A wtedy to oni pozazdroszczą Ci, że jeszcze wszystko przed Tobą.
Piszesz, że żyjesz życiem innych. To dobrze, że ważni są dla Ciebie Twoi bliscy, ich sprawy, ale czas pomyśleć o sobie i swoim życiu. Już czas bardziej otworzyć się na świat, czerpać z życia to, co najlepsze. Powinnaś jak najwięcej umawiać się z przyjaciółmi, wychodzić na spacery, korzystać z uroków wolności. Nikt nie stoi nad Twoją głową, nie jest zazdrosny, że wybierasz się na kawę z koleżankami, dziecko nie zachoruje Ci na anginę psując Twoje plany. JESTEŚ WOLNA! Możesz robić, co chcesz i gdzie chcesz. Nocne seanse, koncerty, imprezy, rozmowy ze znajomymi do bladego świtu. WSZYSTKO CI WOLNO! Jeżeli zmienisz swój stosunek i przestaniesz samotność traktować jako przykrą konieczność, a nie jako atut, możesz dostrzec dobre strony bycia singlem. Przede wszystkim teraz właśnie jesteś niezależna, masz czas na rozwijanie się, na podróże, podczas gdy zamężne kuzynki zajmują się zapewne dziećmi i marzą o chwili spokoju. Wykorzystaj ten czas aktywnie!
O czym marzysz, co chciałabyś w życiu osiągnąć? Może warto pomyśleć o jakichś kursach. Ucz się, spełniaj swoje marzenia i przede wszystkim poznawaj nowych ludzi! Książę na białym koniu nie przyjedzie pod Twój dom, bo jesteś dobra, wrażliwa na problemy innych i uczciwa – sama musisz go znaleźć – niestety taka jest brutalna prawda i dotyczy każdej z nas. Przejmij ster – to kobieta szuka, wybiera mężczyznę, a potem daje mu znak i czeka. Czasem uda się złowić tylko marną rybkę, czasem przynęta w ogóle nie działa, ale zdarza się także złapać prawdziwe cudo: dobre, kochane, wierne, takie na całe życie. Więcej optymizmu i wiary w siebie.
Zacznij myśleć o sobie pozytywnie. To, że na razie jesteś sama, nie oznacza, że nikt Cię nie chce, ale że nie trafiłaś na odpowiedniego mężczyznę. Cieszę się, że pozbyłaś się kompleksów z powodu nadwagi. Może jest szansa, że polubisz samą siebie i uwierzysz, że wszystko może się udać. A może w związku z nadchodzącą wiosną wybrałabyś się do fryzjera, sprawiłabyś sobie coś nowego? Mnie to zawsze poprawia humor. Gdy będziesz uśmiechnięta, tryskająca energią, szczęśliwa, na pewno wzbudzisz entuzjazm niejednego mężczyzny.
Cieszę się, że nie rezygnujesz z wartości wpajanych Ci przez rodziców. Uczciwość, dobroć, odpowiedzialność to są niezbędne cechy, by być szczęśliwym w związku. Na pewno przyjdzie moment, kiedy ktoś dostrzeże w Tobie Twoje zalety i Cię pokocha nie za to jaka jesteś, ale za to, że jesteś. To prawda, że w dzisiejszych czasach coraz trudniej spotkać kogoś dobrego i uczciwego, ale nie należy zamykać się na ludzi, na świecie są też ludzie dobrzy, którzy tak jak Ty szukają bratniej duszy. Nie możesz jednak myśleć, że za uczciwość i dobroć powinna Cię spotkać zapłata w postaci ukochanego mężczyzny. Nie możesz też za niesprawiedliwe uważać, że gorsze od Ciebie kuzynki, które za nic mają wartości, są już zamężne. To co nas spotyka zazwyczaj nie ma nic wspólnego z nagrodą i karą za dobre uczynki – tak jest w bajkach. Los płata figle, raz jest lepiej, raz jest gorzej, jedni mają życie usłane różami, a drudzy muszę się natrudzić, by mieć cokolwiek. Trzeba wierzyć, żyć w zgodzie ze swoimi zasadami, iść przez życie z uśmiechem na twarzy i z nadzieją, cieszyć się z małych przyjemności i radzić sobie z trudami.
Piszesz, że masz kochającą rodzinę, ale szkoda, że nie rozmawiasz z nimi otwarcie o tym, co Cię dręczy. Rozmowa twarzą w twarz z kimś bliskim może dużo zdziałać. Twoją rodzinę może martwi nie to, że jesteś sama, ale że czujesz się samotna. Naturalne jest to, że ciocie, babcie i wujkowie dopytują o ślub. Zapewne większość młodych ludzi przez to przechodzi i trzeba się z tym pogodzić. To wynika z ich troski i życzliwości. Poza tym nie mów, że nikt Cię nie kocha, chyba sama w to nie wierzysz, a rodzice, rodzeństwo, przyjaciółki?
Za dużo w Tobie żalu i pretensji. Świat się zmienił i dzisiaj 23-letnia dziewczyna nie jest już starą panną, ale młodą kobietą, przed którą świat stoi otworem.
Póki co ciesz się każdym dniem i pamiętaj, że miłość przychodzi w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Życzę Ci tej największej i najpiękniejszej.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze