Lot na dno
MAŁGORZATA SULARCZYK • dawno temuUstalmy jedno: tam gdzie pojawiają się przestępstwa i narkotyki, kończy się szaleństwo, zaczyna się upadek. Bardzo niepokojące jest to, co piszesz o swoim koledze. Jazda pod wpływem koksu może się skończyć tragicznie i chłopak złamie sobie życie już na wstępie. To chwalebne, że nie chcesz go zostawić bez pomocy. Nie wiem tylko, czy jakakolwiek pomoc uda się bez udziału zainteresowanego.
Margolu,
Ja w takiej sprawie…
Mam znajomego; przez pewien czas nie widziałem się z nim i wczoraj sięspotkaliśmy po raz pierwszy od jakiegoś czasu. Jestem zdziwiony jegozmianą. Facet mówi, że nie cierpi być trzeźwy, że szuka wrażeń, bochce je kolekcjonować, chce używać życia do bólu. Zaczyna braćnarkotyki, żeby zobaczyć i doświadczyć, jak to jest. Stwierdził też,że chyba odkrywa w sobie swoją biseksualność, że pierwszy raz w życiubył z chłopakiem i mu się to nawet podoba.
Kurczę, nie wiem, co się z nim dzieje. Pytam o cel — on mówi, że niema w życiu żadnego celu, mówi, że nie śpi po dwa dni, a potem odsypia 8godzin. Myślę, że to rozstanie go tak zmieniło (półtora miesiąca temurozstał się z dziewczyną), ale nie jestem do końca pewny. Z tego, cowiem, w ich związku coś się zaczęło psuć i on sobie znalazł znajomą, zktórą jeździł na wycieczki, chodził na wrotki itp. – mówi, że nie byłomiędzy nimi seksu. No, ale jego dziewczyna się dowiedziała o tejkoleżance od wrotek, wściekła się i go wyrzuciła. Teraz kolegamieszka w mieszkaniu studenckim i towarzystwo go wciąga w różne dziwnehistorie: jeżdżenie samochodem po koksie, imprezy techno po ekstazy,ciągi z alkoholem… Dla mnie — jakiś dramat. Jego starzy coś tamwiedzą, ale są w innym mieście i chyba traktują to wszystko jako„wyszumi się”. Piszę, bo w sumie mi kolegi szkoda, zmienił się. Jestchudy, a na twarzy zapuchnięty. Kiepsko się z nim gada. Ma jakieśdziury w mózgu, zapomina slów, zawiesza się…
Generalnie — jak facetowi pomóc? Co się z nim dzieje? W końcu jeślisię ma te 25 lat, to już minął wiek na szaleństwa czy nie?
kan-chen
***
Drogi Kan-chen,
Ustalmy jedno: tam gdzie pojawiają się przestępstwa i narkotyki, kończy się szaleństwo, zaczyna się upadek. Bardzo niepokojące jest to,co piszesz o swoim koledze. Jazda pod wpływem koksu może się skończyć tragicznie i chłopak złamie sobie życie już na wstępie. To chwalebne,że widząc, co się z nim dzieje, nie chcesz go zostawić bez pomocy.
Nie wiem tylko, czy jakakolwiek pomoc uda się bez udziału zainteresowanego. Czy zechce on sobie uświadomić problem… Na pewno wtę sprawę trzeba będzie zaangażować więcej osób. Nie wiem, czywziąłbyś na siebie rozmowę z jego rodzicami. Taką, która głębokouświadomi im, w jakim bagnie tkwi ten chłopak. Żeby zdali sobie sprawęz faktu, iż chłopak ma styczność z twardymi narkotykami, że robirzeczy, które mogą go zniszczyć, zanim jeszcze zaczął tak naprawdężyć. O seksie z mężczyzną lepiej im nie wspominaj, ten intymnyszczegół zachowaj zupełnie dla siebie. Może być tak, że kiedy przejdziemu ten dziwaczny okres, będzie miał z tym trudność i byłoby mu wstyd,gdyby wielu ludzi o tym wiedziało. A jeśli podejmie decyzję, że chcekontynuować te przygody, również do niego powinna należeć decyzja,kogo o tym poinformuje.
Wiele z tych zachowań świadczy o tym, że kolega mógł wpaść w manię.Wówczas człowiek traci kontrolę nad sobą i podejmuje rozmaiteryzykowne zachowania. Nie potrzebuje wówczas wiele snu. Natomiastnarkotyki na pewno wpływają na jego wygląd i trudności zporozumiewaniem. Niestety, prawda jest taka, że w życiu wcale nietrzeba spróbować wszystkiego, a nawet wskazane jest, by tak się niedziało – trzeba koledze to uświadomić. Myślę, że odizolowanie od tegotowarzystwa znakomicie by mu zrobiło. Ni oznacza to, że winę za jegozachowania ponoszą wyłącznie współmieszkańcy – ale na pewno eliminacjaich wpływu na kolegę w takiej chwili dobrze mu zrobi.
Nie wiem, czy nie powinieneś zaangażować w sprawę wszystkich osób, o którychmyślisz, że mogą mieć z nim dobry kontakt i mogą w jakiś sposób pomócmu podjąć zdrową decyzję o oderwaniu się od tych dziwacznycheksperymentów. Może jacyś przyjaciele z czasów szkoły, może jego byładziewczyna (nawet jeśli nie chce o nim słyszeć – spróbuj jąprzekonać, że w sytuacji gdy w pewien sposób ratuje się komuś życie,warto schować urazy do kieszeni). W żaden sposób nie powinna czuć sięwinna tej sytuacji, to też jej wyraźnie powiedz – miała prawo, gdypoczuła się oszukiwana, zakończyć ten związek, a to, co z chłopakiempodziało się później, jest wynikiem jego własnych – nawet jeśli niebardzo świadomych – wyborów.
Sądzę, że Twój kolega jest po prostu chory, coś się z nim stało, zczego nie bardzo zdaje sobie sprawę. Jeśli nigdy wcześniej niewykazywał tego typu skłonności do ryzykownych zachowań, naprawdę możnapodejrzewać jakąś psychozę maniakalną. To się zdarza, trzeba mu poprostu teraz pomóc. Może nie od rzeczy byłoby porozmawiać z jakimśspecjalistą (telefon zaufania, ośrodek interwencji kryzysowej) izapytać, gdzie w Waszej okolicy może udać się ktoś z takim problemem.Na pewno nie powinniście zostawić go z tym samego. Uważam, że obowiązkowo powinieneś przynajmniej porozmawiać o tym z jego rodzicamii z nim.
Życzę Ci wiele cierpliwości i odwagi, to na pewno nie będzie łatwe.
Margola
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze