Kieszonkowa nić Ariadny
MAŁGORZATA SULARCZYK • dawno temuJeśli zatem chwilowo odsuwamy pomysł natychmiastowego małżeństwa, co dalej ze związkiem? Otóż tu właśnie macie szansę zweryfikować swoje pomysły na życie. W takiej chwili okaże się, czy Twój mężczyzna chce BYĆ z Tobą, czy Cię MIEĆ. Czy Ty chcesz wyjść za mąż, czy budować z nim wspólne życie.
Margolu,
Czytuję Twoją rubrykę dość często — uważam ją za najlepszą część całego o2. I jakoś tak przyszło mi do głowy, że może zechcesz przeczytać mój list i coś mi doradzić. Od roku jestem ze wspaniałym facetem, który mnie kocha i gwiazdkę z nieba zdejmuje na najmniejsze moje skinienie, ale… Od kilkunastu dni mam go powyżej uszu: uciekłam do przyjaciółki na trochę, ale nie pomogło. Znalezienie sobie „własnego hobby” jeszcze pogłębiło przepaść emocjonalną między nami. Myślałam o tym, żeby odejść, ale nie umiem… Straszę i straszę, ale w końcu zawsze jakoś tak wychodzi, że na słowach się kończy. Można jakoś poznać, że przestało się kogoś kochać i to, co nas trzyma, jest tylko przyzwyczajeniem? Nie chcę popełnić błędu: jestem młoda (21 lat) i zdaję sobie sprawę, że jeszcze dużo przede mną. Kiedy się oświadczył, byłam najszczęśliwsza na świecie, a teraz traktuję ten pierścionek jak klatkę. Może gdyby nie problemy z jego byłą, która nam usilnie bruździła, chociaż ją pogonił… Sama już nie wiem. Częściej rozmawiam z moim przyjacielem niż z narzeczonym — pewnie to też błąd.
Zagubiona
***
Droga Zagubiona,
Ustalmy jedno: z chaosu świat nie wyłonił się samoczynnie i bez najmniejszego wysiłku. Także u Ciebie obecny chaos może być początkiem jasnej i pewnej drogi przez świat, ale kochana — nic bez wysiłku.
Jesteś jeszcze bardzo młoda, toteż normalne jest, że nie do końca wiesz, czego pragniesz. Na popełnianie błędów czas jest właśnie teraz, ale warto przewidzieć zawczasu konsekwencje niektórych z nich. Najwyraźniej nie jesteś jeszcze dojrzała do małżeństwa. To zresztą częsta sprawa: kobiety za młodu często żyją cudowną mrzonką o białej sukni, koniach przy dorożce, huku organów w uroczyście mrocznym kościele – a potem znienacka zrywają się w nocy ze snu i nie potrafią uwierzyć, że jawa jest jawą – i nic ponad. Tyle razy już przyszło mi przeżywać rozmaite rozterki młodych mężatek, które dziwi zetknięcie z rzeczywistością, dla których codzienność jest dotkliwie bolesna… Prawdą jest, że miło jest ręka w rękę dążyć do wspólnoty i do małżeństwa, ale pomija się dość często, że w tym dążeniu wspierać powinna nas rozwaga, odpowiedzialność i poczucie rzeczywistości. Czyli: małżeństwo to nie tylko ślub z białą suknią i panną młodą w roli głównej, ale przede wszystkim wiele kolejnych dni, miesięcy i lat z różnymi humorami, w różnym zdrowiu i wobec różnych kłopotów. Mrzonkom o organach i porannej kawie wśród płatków róż warto w tej chwili powiedzieć: „Stop”.
Czy umiecie znaleźć wspólny język, wspólne cele i rozwiązania kłopotliwych sytuacji. Jedną tylko wzmiankę zauważyłam o „przepaści emocjonalnej” i nie wiem, czy to właściwa młodemu wiekowi zamaszystość określeń, czy rzeczywisty problem, w którym nie znajdujesz w Was zbyt wiele wspólnego. W takiej sytuacji konieczne jest, abyście nawzajem przyjrzeli się swoim uczuciom i sprawdzili, czy w rzeczywistości kochacie siebie nawzajem, czy też każde z Was chce sobie tą „miłością” coś ważnego dla siebie „załatwić” (zagłuszyć, zdobyć, sprawdzić). To prawdopodobnie pierwsza rafa, na którą natykacie się u progu dorosłości, ale od sposobu, w jaki przez nią przebrniecie, zależy w dużym stopniu Wasza przyszłość.
Nie piszesz też, na czym polega problem z jego byłą. W jaki sposób próbowała Wam przeszkodzić, dlaczego… Może jej też zdejmował gwiazdkę z nieba na każde skinienie i znienacka mu się odwidziało, a ją pozostawił w pełnym zdziwieniu, bez wyjaśnienia, przyglądającą się z boku, jak teraz wspina się w niebiosa dla kolejnej dziewuszki? Czegoś nie załatwił do końca, w czymś się brzydko zachował? Warto się takim sprawom przyjrzeć. Także po to, by później nie było niespodzianek…
Na koniec, niejako na deser, zostawiam sobie Twój bliski kontakt z przyjacielem. Cóż, tomy już całe napisano o tym, że jeśli zaniedbuje się rozmowę z partnerem, a uwagę swą zwraca w kierunku osób pobocznych, jakkolwiek byłyby bliskie – rozpoczyna się erozja związku. Jak doskonale wytrwały jest ten proces, możesz sobie pooglądać wszędzie tam, gdzie ziarnko po ziarnku w piasek obrócił potężne niegdyś skały. Poddaję to pod rozwagę. Może drażni Cię w Twoim narzeczonym wszystko to, co w Twoim przyjacielu jest tak fascynująco odmienne? Ciekawe, ile potrzeba czasu i prób, żeby się człowiek raz na zawsze przekonał, że to, co z wierzchu zachęca, pod apetyczną skórką często gnije…
Droga Zagubiona, wiesz, że nitkę do kłębka masz gdzieś w kieszeni? Wyjmij z nich to, co się tam z czasem napchało, i poszukaj dobrze. I życzę Ci, żeby to była właściwa nitka.
Margola
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze