Mądry Polak po szkodzie
MAŁGORZATA SULARCZYK • dawno temuMoże dziewczyna czuła się niedoceniona, brakowało jej radości w Waszym wspólnym życiu. Nieraz już życie dowiodło, że związki, w których ludzie cieszą się nawzajem swoją obecnością i dają partnerowi wyraźne sygnały, że wspólne bytowanie jest dla nich ważne i jest źródłem przyjemności, trzymają się mocniej.
Witaj, Margolu,
Znalazłem Twoją poradę na necie, jak dbać o związek. Niestety, moja dziewczyna narzekała na nasz związek, a ja nie zareagowałem w odpowiednim czasie. Mówiła, że jesteśmy jak stare małżeństwo, że rozmawiamy tylko o problemach itd. Odeszła ode mnie miesiąc temu. Do innego. Trzeba dodać, że nasz związek był na odległość i widywaliśmy się raz na dwa-trzy tygodnie. Bardzo mi na Niej zależy, ale Ona nie chce żadnego kontaktu. Mam się z nią nie kontaktować, ale ja ją chcę odzyskać. Proszę, poradź mi: co mam zrobić, żeby to się udało? Zależy mi na niej, ona miała sporo problemów, to nie był jej pierwszy związek, a ja chciałbym razem z nią nauczyć się, jak dbać o partnerkę. Bardzo Cię proszę o odpowiedź.
Adam
***
Drogi Adamie,
Ustalmy jedno: mądry Polak po szkodzie. I nie tylko Polak. Każdy z nas, przy minimum dobrej woli, uczy się na własnych błędach. Czasem na cudzych, ale rzadko (choć pewnie szkoda – ilu problemów można by uniknąć…).
Obawiam się, że jeśli dziewczyna odeszła do innego mężczyzny, wiele już nie wskórasz. No, chyba że ten mężczyzna okaże się wyjątkową szują. Niestety musisz się pogodzić z tym, że popełniłeś błędy, których konsekwencje są nieodwracalne. To bardzo trudna – a w Twoim przypadku również bardzo bolesna – sztuka. I sądzę też, że może być tak, że przyczyna tkwi nie tylko w Tobie…
O sobie zresztą już wiesz. Nie zareagowałeś w odpowiednim czasie. Nie piszesz na co i nie piszesz, w jaki sposób w końcu zareagowałeś. Oprę się na domniemaniu, że Twoja dziewczyna czuła się niedoceniona, brakowało jej radości w Waszym wspólnym życiu. Nieraz już życie dowiodło, że związki, w których ludzie cieszą się nawzajem swoją obecnością i dają partnerowi wyraźne sygnały, że wspólne bytowanie jest dla nich ważne i jest źródłem przyjemności, trzymają się mocniej. Tak samo związki, w których stale obecne jest poczucie humoru pozwalające złagodzić trudy wspólnych problemów, które przecież nikogo nie omijają i które trzeba jakoś przetrwać i rozwiązać. I nie jest tak, że w starym małżeństwie rozmawia się już tylko o problemach. W starym, ale złym, nieudanym – to się może zgodzę (choć w takim to już pewnie nawet o problemach się nie rozmawia). Natomiast zastanawia mnie, czy Twoja dziewczyna nie oczekuje aby, że życie będzie jej słało różany dywan pod stopy, gęsto przeplatany nieustannym męskim zachwytem? Może jest po prostu trochę niedojrzała, jeszcze nie czas dla niej na budowanie związku, na jej wysiłek?
Inna sprawa to odległość. Związki na odległość często nie mają dość siły, by przetrwać próbę czasu. Są osoby, które po prostu potrzebują nieustannej obecności partnera. Nie jest to żadna skaza ani też nie dowodzi, że lepsi w budowaniu związków są ci, którym spotkania raz na kilka tygodni wystarczą. Jedne typy mają tak, drugie inaczej i kłopot się robi dopiero wtedy, gdy spotkają się w jednym związku. Prawdopodobnie nigdy nie pojmą wzajemnie swych potrzeb.
Nie wiem, Adamie, czy i jak możesz odzyskać dziewczynę. Jeśli zażyczyła sobie, żebyś się z nią nie kontaktował, chyba musisz się z tym pogodzić i uszanować jej wolę. Niewykluczone, że właśnie temu pogodzeniu się z sytuacją będziesz musiał poświęcić najwięcej energii. Przykro mi to pisać, ale cóż zrobić, tak właśnie myślę. Życie nie zawsze bywa różowe. Jedyne, co Ci pozostaje, to wyciągnięcie wniosków i w następnym związku, kiedy już przeżyjesz żałobę po tym ostatnim, postaraj się nie popełnić tych samych błędów. I muszę Cię uprzedzić, że to wcale nie będzie łatwe: niektóre mechanizmy tkwią w nas tak głęboko, że sami nie potrafimy ich odnaleźć i naprawić. Możesz ewentualnie jasno i rzeczowo poprosić dziewczynę, żeby wyjaśniła Ci, jakie popełniłeś błędy. A potem popracuj nad sobą.
Powodzenia, Adamie. Przez jakiś czas będzie bardzo przykro i smutno, ale życie toczy się dalej i trzeba odważnie w nie pójść.
Pozdrawiam,
Margola
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze