Sexpo

    Miałyśmy również okazję odwiedzić stoiskoorganizacji promującej "sexual health", jak i kolektywu prostytutek w uniformachpolicyjnych. "Exotica" nie zawęża się jednak do tematyki seksu, jako że na wystawieobecne były również firmy samochodowe promujące "boys toys", czyli to co mężczyzntak naprawdę "doprowadza do szaleństwa". Można było zrobić sobie tatuaż,kupić czekoladę, alkohol, marihuanę czy też wypróbować balony z helem…czyli "whatever tickles your fancy".

   Tegorocznej wystawie towarzyszyły występy spiewających transwestytów oraz promocjeprzeróżnych produktów. Posmakowałyśmy więc truskawkowego nawilżacza, którybył jednak trochę zbyt syntetyczny na mój gust… Naszą uwagę, między innymi kuriozami,przykuła kobieta przyodziana w czarny skórzany gorset i podwiązki, rozciągniętana drewnianym palu. Pani była okładana po pupie czarną "łapką na muchy" przezmężczyznę w lateksowym ubranku. W ręce dostał mi się również po raz pierwszy w życiumagazyn pornograficzny dla gejów i doszłam do wniosku, że ja jestem jeszcze naprawdębardzo niewinna i mało wiem o życiu.

   "Can I recommend you anything ladies?" - z przeuroczym uśmiechem zapytałasprzedawczyni ze stoiska z wibratorami i natychmiast przeszła do objaśniania różnicpomiędzy poszczególnymi modelami, zachwalając zalety i udoskonalenia najnowszej serii.Tam spędziłyśmy najwięcej czasu… Różne warianty plastyczne, kształty i kolory,od pocket size do rocket size, różna szybkość, sztywność. Ekspedientkauświadomiła nas, że wibrator jest do pewnego stopnia pewnego rodzaju "aerobikiem"dla mięśni pochwy i dróg moczowych, utrzymując je w dobrym stanie. W późniejszymwieku zapobiega to częstemu zjawisku "wypadania pochwy" oraz nietrzymania moczu.

   W przypadku Ali decydującym czynnikiem była cena (wibratory są sprzedawanew przedziale od 15 do 100 NZ$). Nie będzie wydawała przecież fortuny, dopókinie wie, jak to działa i czy w ogóle. Wybrała niebieski, z brokatem za 30$ i choćnie świeci w ciemnościach jak najnowszy model, to jest wodoodporny.

   Sama muszę przyznać, że poważnie rozważałam nabycie statusu "kobiety niezależnej"w pełnym tego słowa znaczeniu. Niestety absolutnie nie byłam w stanie dokonaćwyboru z szerokiego repertuaru aparatów. Osiołkowi w żłoby dano — orzekła Ala.

   Tego samego dnia wieczorem odbyło się party w Covert Theatre, tam gdzie wolontaryjniepomagam i występuję. Wybawiła się i wytańczyłam za wszystkie czasy! I dzisiajmyślę sobie, że chyba stało się dobrze, że nie kupiłam wczoraj plastikowego "przyjaciela".Na party dałam się uwieść jednemu z kolegów-aktorów. I powiem Wam jedno:nie ma jak organiczny penis — naturalny i bardzo sympatyczny, a do tego z kolczykiem!Takiego modelu nie mieli na żadnym stoisku.

Oceń jakość naszego artykułu: Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.