Girls band w powijakach
ZUZA • dawno temuZuza i pewna Maoryska stawiają pierwsze kroki w nowozelandzkim showbiznesie.
Witam wszystkich! Wczoraj miałam bardzo długi i pełny wrażeń dzień. Najpierw miałam 2 egzaminyz francuskiego z dwóch omawianych na kursie książek. Obie czytałam już dosyć dawno i wielez nich pozapominałam, tak że z pewną obawą czekam na wyniki.
Zaraz po egzaminach poleciałyśmy z mamą na lunch w Chamber of Commerce (izba handlowa NZ),gdzie przedstawiciel Saatchi&Saatchi — globalnej agencji reklamowej prowadził wykład na temat taktykznajdujących zastosowanie w kampaniach reklamowych i mających na celu uwiedzenie klienta.Udana kampania reklamowa polega na stworzeniu bezpośredniego powiązania pomiędzypodstawowymi ludzkimi emocjami i uczuciami jak miłość, przyjaźń, strach etc. a produktemczy usługą. My konsumenci, kupując dany produkt, mamy dostąpić błogiego uczucia zaspokojenianaszych potrzeb emocjonalnych. Osobiście postrzegam to jako nieetyczną manipulacjedla osiągnięcia celu — FORSY. Platon (chyba on, ale nie jestem pewna), który nauczał, że człowiekdla człowieka sam w sobie powinien być celem, a nie środkiem do osiągnięcia celu, przewracasię w grobie! Ale kto ma dziś w poważaniu Platona…
Chyba wam jeszcze nie pisałam, że jakiś czas temu założyłam w raz z jedną Maoryską (o imieniu Bobby) girls band…Zaraz po spotkaniu w 'Chamber of Commerce" zadzwoniłam do Chrisa — muzyka, który jest zainteresowanyprodukcją naszych piosenek. E-mailowo wstępnie umówiliśmy się na ten dzień na spotkanie. Na samą myślo tym robiło mi się słabo ze zdenerwowania. Chris na tutejszej scenie artystycznej ma już swego rodzajurenomę i cieszy się uznaniem. Jednym słowem bardzo mi zależało, żeby niczego nie zepsuć.
Umówiliśmy się na 5.30 po południu przed wejściem do budynku School of Performing Arts. Nie znałamdokładnego numeru ulicy, tak że powiedziałam, że jeszcze raz zadzwonię z tą informacją.Zadzwoniłam około 2 po południu, ale Cris nie odebrał, więc nagrałam się na automatycznąsekretarkę: "Hi Chris, Zuza speaking, the number is 74 Shortland street, you should find it quiteeasily, 'cause this is the only brick building, and it's opposite the Post Office". Wszystko normalniei gładko jak do tej pory (na marginesie chciałabym zaznaczyć, że ja nie znoszę zostawiać wiadomościbezdusznym maszynom, bo mnie to deprymuje i zawsze strzelam coś głupiego). I już chciałam odłożyćsłuchawkę, ale pomyślałam, że jeszcze dobrze by było potwierdzić godzinę. Oczywiście zaczęłam sięmotać, język mi się poplątał i pod koniec zaczęłam się głupkowato śmiać. TRAGEDIA! — pomyślałam,jak w końcu skończyłam. Właśnie jak mi na czymś bardzo zależy, to zawsze schrzanię! Z Bobby spotkałamsię o 3.30, żeby powtórnie przećwiczyć piosenki. Powiedziałam jej, że Chris pewnie nie przyjdzie,bo po odsłuchaniu mojej wiadomości pewnie stwierdził, że jestem nienormalna. Prawdę powiedziawszyniczego już się nie spodziewałam.
Tak czy inaczej o 5.30 wyszłam przed budynek, jeśli Chris by przypadkiem się zjawił. Po 10 minutach przyszedł!Rozmowa przebiegła dość gładko. Przeczytał wszystkie moje 6 piosenek i chyba mu się musiały spodobać,bo od razu powiedział, co mamy dalej robić. W ogóle okazało się, że on teraz pracuje dla pewnej wytwórnipłytowej jako ktoś, kto spotyka się z potencjalnymi "talentami" i ocenia, czy według niego ten ktoś ma szansęna sukces czy nie. Jeśli jego ocena jest pozytywna, to poleca on takie osoby tej wytwórni.
Jak tylko zostałyśmy same, Bobby, która zazwyczaj jest spokojna, wyluzowana i pełna rezerwy, całkiem straciła głowę.Zrobiła się czerwona na twarzy, głos jej drżał. Ciężko jej było uwierzyć, że tak łatwo wszystko nam przychodzi.Po raz pierwszy widziałam ją tak szczęśliwą i pozytywnie rozemocjonowaną.
Teraz chyba z tych wszystkich wrażeń dostałam gorączki, bolą mnie migdałki i gardło. Ale nic to,zaraz łyknę aspirynę i nażrę się czosnku! Jestem naprawdę bardzo zadowolona. Wczoraj jak szłam spać,to dziękowałam Bogu, że tak się mną ładnie opiekuje. Naprawdę jestem wdzięczna losowi, że tak towszystko pomyślnie idzie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze