„Poradnik pozytywnego myślenia”, David O. Russel
RAFAŁ BŁASZCZAK • dawno temuKomedia romantyczna, która nie obraża niczyjej inteligencji. Ogląda się ją bez zachwytów, ale z autentyczną przyjemnością. Russel serwuje nam zgrabne dialogi i przekonującą dawkę tytułowego optymizmu. Stąd bez przesadnego entuzjazmu, ale szczerze: polecam!
![](https://i.wpimg.pl/100x0/m.autokult.pl/vnjbcw5keq8ribvkghb0gmh4-6388312.png)
Nie wierzyłem w ten film. Minęły już czasy, kiedy 8. oscarowych nominacji (tyle otrzymał Poradnik) stanowiło gwarancję jakości. Owszem: gra tu Robert De Niro. Geniusz, ale geniusz podstarzały i w ostatnich latach wyraźnie obniżający loty. W roli głównej Bradley Cooper: czołowe hollywoodzkie drewno, aktor (jak dotąd) słaby, ironicznie nazywany następcą Adama Sandlera. W dodatku idea przeniesienia Powrotu do Garden State w realia mainstreamowego kina wydawała mi się cokolwiek fałszywa.
Nie bez powodu przywołuję tu słynne Garden State. Scenariusz Poradnika opiera się na bardzo podobnych założeniach. Główny bohater, Pat Solitano (Bradley Cooper) opuszcza właśnie szpital psychiatryczny. Bezpośrednią przyczyną ośmiomiesięcznej kuracji była napaść na kochanka żony, ale lekarze nie mają wątpliwości: diagnozują chorobę dwubiegunową. Pat chce wrócić: do żony, do normalnego życia. Pomagać mu w tym będą pogrążona w depresji seksoholiczka, owdowiała Tiffany (Jennifer Lawrence), wiecznie uciekający z psychiatryka kumpel, Danny (Chris Tucker) i rodzice: mama Dolores (Jacki Weaver) i mający nie mniejsze problemy niż syn ojciec bohatera: choleryk i hazardzista z nerwicą natręctw, Pat Senior (Robert De Niro).
![](https://i.wpimg.pl/100x0/m.autokult.pl/vnjbcw5keq8ribvkghb0gmh4-6388312.png)
Całość (o dziwo) okazuje się sympatyczna. Owszem, wspominane nawiązania do Garden State do subtelnych nie należą. Braff zastrzelił wszystkich legendarną, kluczową sceną tańca przy piosence Simon & Garfunkel. W Poradniku identyczną (chociaż przyznaję: bez mała równie sugestywną) rolę pełnią pląsy przy Girl from the North Country Boba Dylana i Johnnego Casha. Także i tu najważniejsza w rehabilitacji bohatera okaże się miłość do równie jak on zakręconej dziewczyny (Tiffany to odpowiednik Portman’owskiej Sam), decyzja o odstawieniu leków, pozbawiona taryfy ulgowej konfrontacja z rzeczywistością itd. Oczywiście, Poradnik nie umywa się do Garden State. Ale budzi sympatię bardzo solidną realizacją, pogodnym tonem, świetnym aktorstwem. Największe brawa zbierze (oczywiście!) De Niro, ale chwalić wypada też jak zwykle zabawnego Tuckera i wyrazistą Lawrence. Nawet Cooper daje radę: nowego De Niro z niego nie będzie, ale to z pewnością najlepsza rola w dotychczasowym dorobku aktora.
Ponadto Russel serwuje nam rzeczywiście zgrabne dialogi i – co ważne – przekonującą dawkę tytułowego optymizmu. Oczywiście: można pastwić się nad Poradnikiem wykazując jego wtórność. To grzecznie przedrukowany, obecny od lat w amerykańskim kinie spod znaku Sundance, schemat. Poza Garden State kłaniają się też m.in. Mała Miss itd. Tyle, że film Russela nie przynależy do kultury alternatywnej. Przenosi jej elementy do głównego, komercyjnego nurtu. I tak powstała komedia romantyczna, która nie obraża niczyjej inteligencji. Ogląda się ją bez zachwytów, ale z autentyczną przyjemnością. Co samo w sobie zasługuje na pochwały. Stąd bez przesadnego entuzjazmu, ale szczerze: polecam!
![](https://i.wpimg.pl/100x0/m.autokult.pl/vnjbcw5keq8ribvkghb0gmh4-6388312.png)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze