Czy jestem lesbijką?
MAGDALENA TRAWIŃSKA • dawno temuPodczas rozmowy czuła zakłopotanie. Mówiła z zażenowaniem, ale szczerze, ze szczegółami. Takich kobiet i dziewcząt jak ona jest więcej. Zakochują się w swoich szefowych, przyjaciółkach i nauczycielkach, kobiety je pociągają, czasem myśl o miłości z nimi staje się ich obsesją. Mają chłopaków, męża, dzieci, zwyczajne życie. Tak jak bohaterka tego tekstu zadają sobie pytanie: „czy jestem lesbijką?”.
Podczas rozmowy czuła zakłopotanie. Mówiła z zażenowaniem, ale szczerze, ciepło i ze szczegółami. Takich kobiet i dziewcząt jak ona jest więcej. Zakochują się w swoich szefowych, przyjaciółkach i nauczycielkach, przyglądają się koleżankom w szatni na basenie, podnieca je widok nagiego ciała w filmach i w gazetach erotycznych, kobiety je pociągają, czasem myśl o miłości z nimi staje się ich obsesją. Mają chłopaków, partnerów, męża, rodzinę, dzieci, zwyczajne życie. Tak jak bohaterka tego tekstu zadają sobie pytanie: „czy jestem lesbijką?”.
Ania (28 lat, mama Julki z Warszawy):
Pamiętam taką historię z podstawówki. Wracałam do domu ze swoją przyjaciółką. Pędziłyśmy na czwarte piętro do mojego mieszkania. Zakradałam się do pokoju rodziców i spod stosu koszul w taty szafce wyjmowałam kasetę z filmem erotycznym. Wlewałyśmy sobie trochę brandy z barku i oglądałyśmy, aż rodzice wrócili z pracy. Byłyśmy czerwone na twarzy, zawstydzone i jednocześnie bardzo podniecone. Nie wiem, co ona czuła, bo nigdy o tym nie rozmawiałyśmy. Ja miałam nieodpartą ochotę położyć się na niej, całować jej wargi, piersi i pieścić jej ciało. Myśli te przerażały mnie. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy jestem lesbijką, skoro w filmie podniecały mnie tylko intymne sceny z udziałem kobiet.
Minęło kilka lat, a ja obsesyjnie myślałam o piersiach mojej przyjaciółki. Były okrągłe, duże, o wiele większe niż moje. Kiedyś poszłyśmy razem do sauny. Byłyśmy okryte ręcznikiem, ale nie na piersiach. Obserwowałam jej biust. Był cudowny… z kropelkami ściekającego potu. Ona widziała, że się przyglądam, i wcale jej to nie peszyło. Tylko się śmiała i jeszcze bardziej go wypinała. Nie zrobiłam nic, choć miałam ogromną ochotę zaciągnąć ją natychmiast pod prysznic i scałować z niej cały ten pot.
Później nasze drogi się rozeszły. Poszłam do liceum, ona się wyprowadziła. Cieszyłam się z tego, bo pomyślałam, że może w innym miejscu znormalnieję. W liceum przestałam się przyglądać innym dziewczynom. Miałam przyjaciółki i kolegów, a nawet sympatie. Umawiałam się na randki, całowałam, chodziłam za rękę z chłopakami. Cieszyłam się, że wszystko jest OK, że to był tylko taki wiek, burza hormonów.
Myślałam tak aż do czasu, gdy trafiłam do szpitala. Nie wiedzieli, co mi jest, bo od kilku dni gorączkowałam bez określonej przyczyny. W szpitalu byłam na obserwacji. Leżałam obok innej dziewczyny, pielęgniarki, która także była tam na obserwacji. Krysia miała śliczne proste włosy, które ciągle czesała. Była ode mnie starsza o 10 lat, niższa i troszkę grubsza. Miała bardzo kobiece kształty. Najpiękniejszy jednak miała biust. Ogromny! Byłam nim zafascynowana i gdy tylko nie patrzyła na mnie, była zajęta czytaniem książki lub po prostu spała, obserwowałam go i wyobrażałam sobie, jakie ma sutki. Nigdy go nie zobaczyłam, bo Kryśka chodziła w zapiętej po samą szyję bawełnianej piżamie w misie. Myśl o jej biuście doprowadziła do tego, że zaczęłam drażnić swoje narządy płciowe. Onanizowałam się, myśląc o jej piersiach leżących na moim ciele. Co noc regularnie miałam orgazm, zasypiałam szczęśliwa, a rano się tego wstydziłam.
Po wyjściu ze szpitala powiedziałam sobie: dość! Nie mogłabym zaakceptować siebie takiej, nie mogłam pozwolić, by ktoś zauważył, ośmieszył mnie, by dowiedzieli się rodzice i znajomi. Od tamtego czasu nic się nie wydarzyło. Poszłam na studia, zaczęłam współżyć z mężczyznami. Chyba nawet podobało mi się to. Odczuwałam przyjemność, choć orgazm miałam tylko w trakcie seksu oralnego, nigdy na skutek penetracji pochwy. Ponieważ tak ma spora liczba kobiet, nigdy się tym nie martwiłam.
Mam męża i trzyletnią córeczkę, małe mieszkanie w Warszawie, samochód, labradora, wielu przyjaciół, pracę. Wszystko się ułożyło. Tylko ja nie czuję się szczęśliwa. Powinnam być, bo przecież mam wszystko, czego pragną kobiety.
Nie wiem, czy jestem lesbijką. Nigdy nie kochałam się z kobietą. Pociąga mnie to, ale nie umiałabym tego zaakceptować. Boję się, że taka miłość mogłaby mi się spodobać. Jestem wierna mężowi, to dobry człowiek i nigdy nie mogłabym go zdradzić. Kocham swoją rodzinę i nie rozbiłabym tego małżeństwa, nie zniszczyłabym życia swojej córeczki. Dlatego nigdy nie spróbuję miłości lesbijskiej.
Wieczorem zamykam się w łazience. Biorę ciepłą kąpiel. Myślę o wielu pięknych kobietach, o ich piersiach, o tym, co z nimi robię. Dotykam się. Przeżywam uniesienie. Szoruję ciało żelem i wracam do sypialni. Kładę się obok męża. Kocham go.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze