„Jillian Westfield wyszła za mąż”, Allison Winn Scotch
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuGłówny pomysł fabularny oparty został na podróży w czasie. Tytułowa Jillian odkrywa nagle, że żyje w świecie sprzed siedmiu lat. To pełne ciekawych rozwiązań fabularnych zastosowanie dwóch przestrzeni czasowych. Bo Jillian nieustannie dokonuje porównania swojego obecnego życia z tym, jakie prowadziła będąc siedem lat młodsza. Zgrabna powieść, którą po prostu chce się czytać. Przypadnie do gustu tym, którzy zastanawiają się, co by tu zmienić w swoim życiu.
W powieściach obyczajowych rzadko mamy do czynienia z rozwiązaniami charakterystycznymi dla książek fantastyczno-naukowych. Powieść Allison Winn Scotch jest tutaj wyjątkiem. Główny pomysł fabularny oparty w niej został na podróży w czasie (chociaż nie jesteśmy do końca tego pewni; ale o tym później). Tytułowa Jillian Westfield odkrywa nagle, że żyje w świecie sprzed siedmiu lat. Zamiast 2007 roku jest rok 2000, a w jej życiu wszystko, co najważniejsze, toczyć się będzie od nowa. Bo w tym czasie Jillian rozstała się ze swoim chłopakiem, wyszła za mąż, zmieniła pracę, kupiła dom i urodziła córeczkę. Czy możemy sobie wyobrazić, co czuła, kiedy wszystko to znikło? Czy stało się to na skutek przedziwnego zagięcia czasoprzestrzeni, a może to efekt energetycznego masażu, który Jillian przeszła w jednym z ekskluzywnych salonów na Manhattanie? (masaż miał na celu odblokowanie w ciele Jillian kosmicznej energii chi). Ale to nie jest naprawdę ważne. Bez względu na fakt, czy wszystko dzieje się w głowie Jillian czy w konkretnej przestrzeni, bohaterka przeżywa wciągające perypetie. Co ważne, nie ma w nich niczego metafizycznego, bo dotyczą seksu, związków z facetami, rodzenia dzieci, pracy oraz relacji z przyjaciółmi (może tylko oprócz spotkania z koleżanką, która kilka lat wcześniej uległa śmiertelnemu wypadkowi – rozmowa z nieżyjącą osobą to bez wątpienia nieziemskie). A przez siedem lat mogło się naprawdę dużo zmienić.
Na pewno wiele działo się w jej małżeństwie z Harrym – dobrze sytuowanym prawnikiem, który zapewnił Jillian dostatnie życie, odrobinę luksusu, ciepło, stabilizację i pewność siebie. Cóż jednak, skoro coś w ich małżeństwie przygasło, utraciło energię, stając się trudno akceptowalną rzeczywistością. Jillian, chociaż się przed mężem do tego nie przyznaje, czuje, że ich związek przeżywa kryzys. Przede wszystkim nie kochają się tak często jak dawniej, a Harry wciąż jeździ w długie delegacje. Wyobraźmy więc sobie zdziwienie Jillian, kiedy kobieta odkrywa, że znów jest ze swoim przystojnym chłopakiem Jacksonem i uprawia z nim namiętny seks. Jackson jest początkującym pisarzem, a ona pracuje w renomowanej nowojorskiej agencji reklamowej. Oboje nie mają żadnych poważnych zobowiązań, często chodzą do restauracji, kochają się, spotykają ze znajomymi. Jillian oczywiście myśli o swojej córeczce i mężu, ale nie ma jednocześnie żadnego pomysłu, jak wrócić do 2007 roku (i przez moment chyba tego nie chce). Bo sama nie wie, czy to prawda czy sen.
Dlaczego takie rozwiązanie wybrała Allison Winn Scotch? Z całą pewnością chodziło jej o pełne ciekawych rozwiązań fabularnych zastosowanie dwóch przestrzeni czasowych. Bo Jillian nieustannie dokonuje porównania swojego obecnego życia z tym, jakie prowadziła będąc siedem lat młodsza. Czy rzeczywiście szalony związek z Jacksonem jest lepszy niż stabilizacja z Harrym? Czy dziewczyna może jednym gestem dłoni skreślić to, co udało się jej osiągnąć, chociaż nie ma w tym już romantyzmu, pikanterii i tego czegoś, co wiąże się z szaloną młodością? Podróż w czasie (albo w przestrzeni umysłu) da jej wiele do myślenia, przewartościuje mnóstwo poglądów na życie i wiele ją nauczy. No i przede wszystkim okaże się doskonałą zabawą. Bo spotkanie dawnych znajomych, których nie widziało się przez siedem lat, to chwila nie do przecenienia. A przypadkowa próba wtargnięcia do domu, który kupi się za siedem lat, będzie jednocześnie komiczna i wstrząsająca. Czy Jillian będzie chciała wrócić do przyszłości? A może z przyjemnością pozostanie w 2000 roku, by na nowo budować swoje życie i nie popełnić błędów? A jak zrobiłyby nasze czytelniczki i czytelnicy?
Powieść Allison Winn Scotch należałoby ocenić na ocenę dobrą z plusem. Bo jest w niej odrobinę za mało tych znaczących zestawień dwóch porządków czasowych. Jakby pisarka nie do końca potrafiła wykorzystać interesujący pomysł, na którym zbudowała swoją opowieść. Na pewno jest w książce za mało ciekawych, dynamicznych dialogów, które pokazałyby komiczność i jednocześnie powagę sytuacji, w której znalazła się Jillian. To uczyniłoby książkę bardziej „zakręconą”, zabawną, zastanawiającą i przez to dłużej pozostającą w głowie. Mimo to z czystym sumieniem należy przyznać, że Allison Winn Scotch zaproponowała nam naprawdę zgrabną powieść, którą po prostu chce się czytać. I na pewno przypadnie do gustu tym, którzy zastanawiają się, co by tu zmienić w swoim życiu. Bo taka podróż w przeszłość przydałaby się każdemu. Dzięki temu można spojrzeć z dystansem na swoje życie i przekonać się, że jest naprawdę interesujące.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze