„Człowiek nie jest sam”, Abraham Joshua Heschel
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuKsiążka adresowana jest do tych, którzy chcą zastanowić się nad losem człowieka i odnaleźć w nim duchowy sens. Nie jest prostą lekturą. To rozważania głęboko osadzone w tradycji religijnej, a zarazem bardzo współczesne. Książka jest dowodem na to, że do filozofii warto wracać, bo, jak się okazuje, współcześni myśliciele mają nam dużo do powiedzenia. I wciąż potrafią nas zadziwić.
Filozofia, to zgodnie z etymologią tego słowa (phileo – kochać, sophia – mądrość), umiłowanie mądrości. Począwszy od starożytności, uważanej za epokę, w której narodziła się filozofia, rozważania o naturze świata i człowieka towarzyszyły literaturze, sztuce oraz naszemu codziennemu życiu. Dziś wszystko uległo zmianie. W czasach galopującego konsumeryzmu rzadko kiedy wsłuchujemy się w słowa mędrców. A jeśli to robimy, to tylko przez moment, rezygnując później ze świadomego kształtowania naszej egzystencji. Książka Abrahama Joshuy Heschela adresowana jest do tych, którzy chcą zastanowić się nad losem człowieka i odnaleźć w nim duchowy sens. Człowiek nie jest sam to rozważania głęboko osadzone w tradycji religijnej, a zarazem bardzo współczesne. Heschel uznawany jest za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli żydowskiej myśli religijnej i jednocześnie za wybitnego interpretatora filozofii zachodniej. Jak trafnie zauważył Stanisław Krajewski, polski pisarz, filozof i publicysta, Heschel może być przewodnikiem dla nas wszystkich, nas, którzy jesteśmy zagubieni w materializmie współczesnego świata, którzy błądzimy wśród religii i rytuałów, niepewni ich sensu. Krok po kroku prowadzi nas, by umożliwić nam odkrycie źródeł religii.
Autor porusza w swojej książce m. in. „zagadnienie Boga” oraz „problem życia”. Poszukuje odpowiedzi na pytania: Czy to, co niewysłowione, jest iluzją?, Co rozumiemy przez to, co boskie? oraz Czym jest istnienie?. Druga część książki dotyczy tematu zdecydowanie bliższego nie – filozofom. Chodzi o problem potrzeb: Najpierw mamy w życiu do czynienia nie z grzechem, błędem i zepsuciem, lecz z naturalnymi czynami, potrzebami. […] Dlatego też podstawowym zadaniem nie jest to, jak radzić sobie ze złem, lecz to, jak odnosić się do tego, co neutralne, jak odnosić się do potrzeb. Potrzeby, jak słusznie twierdzi Heschel, są naszym sposobem komunikacji ze światem. Mówią nam, co jest niezbędne człowiekowi do życia, decydują o naszych planach i działaniach. Problem polega na tym, jak rozpoznać, które potrzeby stanowią dla nas minimum, a które świadczą o tym, że utraciliśmy umiar w życiu.
Zaspokajanie potrzeb nie może świadczyć o naszym człowieczeństwie – twierdzi Abraham Joshua Heschel: Gdybyśmy zaspokojenie ludzkich pożądań uznali za miarę wszystkich rzeczy, to świat, który wcale nie przystaje do naszych potrzeb, musielibyśmy uznać za beznadziejnie wadliwy. Natura ludzka jest nienasycona, a osiągnięcia nigdy nie dotrzymają kroku rosnącym potrzebom. Jak rozpoznać, które potrzeby rzeczywiście sprzyjają naszemu dobru? Czy naród, który dla własnych potrzeb, chce doprowadzić do eksterminacji innego narodu, działa słusznie? W jaki sposób znaleźć w tym wszystkim prawidłowy kierunek postępowania? Heschel udziela nam jasnych odpowiedzi, a jego rozważania, bliskie świeckiej filozofii, zmierzają ostatecznie ku pojęciu Boga. Żydowski filozof polemizuje tym samym z opinią niektórych współczesnych filozofów, którzy uważają, że ten, „kto wie, jak myśleć, będzie wiedział, jak żyć”. Niestety myślenie często prowadzi w ślepy zaułek, więc Heschel proponuje nam wiarę. Warto w tym miejscu zapoznać się z jego dowodem na istnienie Boga: człowiek, obok rozumu, posiada umiejętność zdziwienia. Z nim związane jest poczucie świętości i czci. A doświadczamy jej tylko wobec kogoś, kto nie jest nami. Tym kimś jest Bóg.
Człowiek nie jest sam nie jest prostą lekturą. Nie da się jej przeczytać w pociągu, „na kolanie” lub tuż przed snem. Często po przeczytaniu jednej strony musimy wrócić do początku lektury, by raz jeszcze przemyśleć to, co mówi do nas żydowski filozof. To uczy dyscypliny myślenia i skłania do refleksji. Z tego też względu książka Abrahama Joshuy Heschela to dowód na to, że do filozofii warto wracać, bo, jak się okazuje, współcześni myśliciele mają nam dużo do powiedzenia. I wciąż potrafią nas zadziwić.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze