„Śmierć na dobry początek. Opowiadania kryminalne”, praca zbiorowa
MAGDA GŁAZ • dawno temu„Śmierć na dobry początek. Opowiadania kryminalne” to zbiór jedenastu debiutów. Studenci polonistyki Uniwersytetu w Białymstoku postanowili pokazać, że nie tylko wiedzą, jakie warunki powinna spełniać dobra powieść, ale potrafią tę wiedzę zastosować w praktyce. Jako metodę dotarcia do szerszego czytelnika wybrali kryminał, niezwykle popularny gatunek literacki. „Fabryka bestsellerów”, czyli warsztaty kreatywnego pisania – trzystopniowy projekt - wyłonił jedenastu młodych adeptów literatury, których opowiadania znalazły się w zbiorze „Śmierć na dobry początek”.
Krwawe morderstwa, strach, enigmatyczni oprawcy, ich ofiary i zaangażowani detektywi - to wszystko można odnaleźć w opowiadaniach młodych białostoczan.
To, co łączy te opowiadania poza sprawami oczywistymi związanymi z odgórnie narzuconym gatunkiem literackim, to przede wszystkim niesłychana pomysłowość w poszukiwaniu nowych motywów kryminalnych i niebanalnych rozwiązań. Debiutanci nie idą na łatwiznę i podczas czytania odnosi się wrażenie, że opowiadania są owocem długich przemyśleń, analiz, rozmów.
Na uwagę zasługuje „Kolor krwi” Agnieszki Kaszewskiej. Autorka nasyciła utwór czerwienią do tego stopnia, iż ma się wrażenie, że kolor ten jest wszechobecny. To historia utkana ze strachu. Szczególnie uderzyło mnie w opowiadaniu Kaszewskiej doskonałe prowadzenie bohaterów. Autorka tworzy postaci wyraziste, nad którymi całkowicie potrafi zapanować. Wielkie brawa.
Także opowiadanie Anny Witkowskiej „B@by I will kill you” zwróciło moją uwagę. To historia mocno osadzona we współczesnej, skomputeryzowanej rzeczywistości. Autorka pokazuje miłość, która swój początek ma, co częste w dzisiejszych czasach, w wirtualnym świecie. Witkowska ma lekkie pióro, potrafi z gracją i oryginalnie podejść do tego — zdawałoby się — oklepanego już tematu i za to należą się jej słowa uznania.
Są też w tym zbiorze opowiadania dobrze napisane, ale nie aż tak wciągające jak Kaszewskiej czy Witkowskiej. Zdarzają się historie, których autorzy powielają utarte schematy z powieści kryminalnych, motywy już dawno wymyślone i nie wnoszą tym samym niczego nowego do literatury. Jednak jako całość „Śmierć na dobry początek” otrzymuje bardzo wysoką notę. Za pomysłowość, za odwagę w zmierzeniu się z niełatwym tematem i trudnym gatunkiem literackim, za wrażliwość. Trzymam kciuki za młodych debiutantów i czekam na moment, kiedy ich powieści zaczną się pojawiać na księgarskich półkach. Wielu z nich ma prawdziwy talent.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze