"Seks i inne przykrości", Joanna Fabicka
MAGDA GŁAZ • dawno temuRudolf Gąbczak szybko zyskuje naszą sympatię. Poza tym chcemy go poznać lepiej, ponieważ jego życie obfituje w komiczne sytuacje. Dramatyczne w mniemaniu Rudolfa wydarzenia bawią nas bodaj najbardziej. Autorka, opisując je, nie raz posługuje się ironią, a czasem nawet sarkazmem. Fabicka pisze sprawnie i książkę czyta się lekko, nie trzeba mozolnie przebijać się przez tekst. Zanim więc sięgnięcie po tę książkę pamiętajcie: czytanie historii o Rudolfie grozi nawracającymi w trakcie lektury atakami śmiechu. Książka Fabickiej adresowana jest zarówno dla nastolatków jak i dla tych, którzy ten okres w swoim życiu dawno mają już za sobą.
Kilka lat temu Rudolf Gąbczak zamieszkał w książkach Joanny Fabickiej i od tej pory prawie wcale się nie zmienił. Bohater ma wciąż te same problemy — z własnym wyglądem, ze swoją rodziną. Trudno mu znaleźć swoje miejsce w życiu.
Po pierwsze rodzinka Rudolfa ciągle szaleje i nie pozwala mu wieść normalnego życia. Bezrobotny ojciec chce rozpocząć karierę polityczną w Partii Sejmowego Planktonu, a matka prowadzi prywatną działalność psychoterapeutyczną, aby zwiększyć rodzinny budżet, w końcu wyprowadza się i zamieszkuje na squacie. Babcia naszego bohatera podróżuje po świecie i zostaje srogo ukarana za taniec z szamanem. Genialny pięcioletni Gonzo vel Wiktorek nadal udziela Rudolfowi korepetycji, a w nowo otwartej knajpie Filipa i Heli przesiaduje mafia. Wydaje się, że za dużo tego, jak na życie siedemnastolatka.
Po drugie, Rudolf ciągle marzy o karierze aktorskiej na miarę imiennika Rudolfa Valentino. Trzeci problem, który przyprawia go o ból głowy i lekką depresję, to fakt, że ciągle jeszcze jest prawiczkiem. Cóż, nawet Elka swoje dziewictwo straciła, a jej coraz pokaźniejszych rozmiarów sylwetka nie jest bynajmniej efektem spożycia dużej ilości ciasteczek czy innych wysokokalorycznych frykasów. Po czwarte wreszcie, jego wybranka Łucja nadal nie chce go pocałować. I tak można by długo wyliczać sprawy, które męczą młodego Gąbczaka. Niby wszystko jest takie samo, niby problemy się nie zmieniły, pojawia się jednak możliwość, by życie bohatera odmieniło swe oblicze.
Gdyby książki o Rudolfie opierały się jedynie na opisie jego przeżyć z okresu dojrzewania, byłyby tylko kalkami znanej także w Polsce historii o Adrianie Mole'u. Joanna Fabicka poszła jednak krok dalej i obdarzyła swojego bohatera jeszcze kilkoma innymi cechami ważniejszymi niż zdolność przeglądania się w lusterku i poszukiwania pierwszych oznak męskości. Rudolf to chłopak o ponadprzeciętnej inteligencji, który z uwagą przygląda się naszej polskiej rzeczywistości, obserwuje ją, ocenia i komentuje. Niewiele uchodzi jego uwadze i w odróżnieniu od wielu współczesnych mu nastolatków wiele wie o świecie. Ma własne zdanie na temat antysemityzmu, nietolerancji, ksenofobii, o działalności politycznej wypowiada się niezbyt pochlebnie i obawia się, że w końcu jego ojciec, początkujący polityk, skończy w więzieniu.
Ci ostatni mogą przypomnieć sobie przy okazji, jak to jest mieć pryszcze, zakochać się bez wzajemności i marzyć o pierwszym pocałunku.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze