"Nie zależy mu na tobie", Greg Behrendt, Liz Tuccillo
MAGDA GŁAZ • dawno temuNie łudźmy się więcej, że zadzwoni, nie wiśmy już tyle przy telefonie, nie czekajmy bez końca, aż przyjaźń przerodzi się w miłość. Nie wierzmy nazbyt łatwo w to, że ukochany zdecyduje się w jakiejś odległej i nieokreślonej przyszłości na małżeństwo. Może po prostu należy sobie powiedzieć: „Nie zależy mu na mnie!”, i żyć dalej nie oglądając się za siebie. Do tego z pewnością namawia nas Behrendt.
Amerykański serial „Seks w wielkim mieście” podbił serca widzów, zwłaszcza płci żeńskiej, niemal na całym świecie. Opowiada o perypetiach miłosnych czterech nowojorskich przyjaciółek Carrie, Mirandy, Samanthy i Charlotte. To kobiety sukcesu, które noszą stroje od znanych projektantów i chodzą do najbardziej „topowych” klubów. Są piękne, mężczyźni za nimi szaleją, a jednak miłość i życie seksualne to podstawowe problemy zaprzątające ich głowy. Przyjaciółki spotykają się na lunchach i nieustannie zastanawiają się, dlaczego ich wybranek nie dzwoni od kilku dni, dlaczego jest oziębły, co się stało z jego zainteresowaniem, kim była dziewczyna, z którą przyszedł na przyjęcie… I tak bez końca. Kobiety, które odnoszą spektakularne sukcesy zawodowe, często w kontaktach z osobnikami płci przeciwnej okazują się słabe. Toczą w życiu liczne walki, zwyciężają w nich, ale nie potrafią pojąć „zawiłości” męskiego świata. Łudzą się, usprawiedliwiają swoich wybranków, liczą, że jednak zadzwonią lub napiszą i wyznają swą miłość.
Greg Behrendt, który pracował jako konsultant przy kręceniu „Seksu w wielkim mieście” oraz Liz Tuccilo, która zajmowała się literacką stroną tej produkcji filmowej, napisali książkę o okrutnie brzmiącym tytule: „Nie zależy mu na tobie. Koniec złudzeń — poznaj prawdę o tym, jak zrozumieć facetów”. To poradnik dla kobiet, który każe z dystansem, na zimno spojrzeć na męskie zachowania. „Mężczyzna składa się z samych kobiecych usprawiedliwień” twierdzi autor książki i zabrania wręcz kobietom tłumaczyć zachowania mężczyzn. W tej publikacji to Behrendt atakuje ich sposoby na usprawiedliwianie męskiej niestałości, kłamstw i kłamstewek. Kiedy facet mówi, że zadzwoni, a przez tydzień tego nie robi, oznacza to, że jednak nie usłyszysz w słuchawce jego głosu i nie ma sensu go tłumaczyć, że ma dużo pracy albo że jego komórka nie ma zasięgu. Proste? A jednak kobiety mają to do siebie, że nie potrafią zaakceptować porażki, tego, że mają atrakcyjniejsze konkurentki lub po prostu się nie podobają. Ile z nas przez wiele dni siedzi nad telefonem i wsłuchuje się w każdy dźwięk, czy to aby nie dzwoni ukochany. Jak często zdarza nam się tłumaczyć słowa „nie jestem jeszcze gotowy na związek” i czekać, czekać, czekać… A wymówka „nie angażuję się, bo nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni” oznacza właśnie, że twój ukochany chce, abyś była tylko jego przyjaciółką, a nie partnerką jego życia.
Książka składa się z listów, które zakochane, porzucone, czekające, usprawiedliwiające podłości partnerów i łudzące się kobiety piszą do Grega Behrendta o swoich związkach i oczekiwaniach względem płci przeciwnej. Behrendt odpowiada na nie jako znawca męskich serc, niczym psycholog-terapeuta obala kłamstwa, którymi same się mamią. Jego zadaniem jest sprowadzić je na ziemię. Można sobie wyobrazić, ile kobiecych łez prowokują listowne odpowiedzi autora.
Powstaje oczywiście pytanie, czy warto wierzyć Behrendtowi. Czy nie lepiej żyć nadal w oczekiwaniu, że wybrany mężczyzna w końcu się przebudzi i pokaże, że jest księciem z bajki? A może jednak warto uwierzyć autorowi, wszak jako mężczyzna najlepiej wie, co oznacza „męskie gadanie”.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze