"Pusty pokój", Talitha Stevenson
MAGDA GŁAZ • dawno temu„Pusty pokój” Talithy Stevenson to sprawnie napisana historia, pozbawiona nadętego dydaktyzmu, choć traktująca o ważnych problemach. Być może książka nie zajmie miejsca na najwyższej półce w biblioteczce, ale niewątpliwie jest warta przeczytania. To ważne spojrzenie na dorosłość i na wybory, których konsekwencje trzeba ponosić.
Emily dostaje się na studia i spędza w rodzinnym domu ostatnie wakacje przed wyjazdem na uniwersytet. Wydaje się, że wiedzie szczęśliwe życie: jest ładna, młoda, ma przystojnego chłopaka Toma, którego zazdroszczą jej koleżanki, oraz kochających rodziców. Jednak tak naprawdę czuje się bardzo samotna, a ten stan stara się wyleczyć poprzez wzmożoną aktywność seksualną i zażywanie narkotyków. Coraz silniej zagłusza w sobie świadomość, że w ten sposób ucieka jedynie od własnych problemów, wcale ich nie rozwiązując. Żyje we własnym świecie, gdzieś pomiędzy błogim i beztroskim dzieciństwem a dorosłością, która wymaga ponoszenia odpowiedzialności za swoje działania. I właśnie podczas letnich wakacji przyjdzie jej się o tym przekonać.
Desperacka chęć ucieczki od problemów popchnie Emily w związek z Simonem, który jest żonaty. W miłości do niego szukać będzie zapomnienia od wszystkich dookoła, nie zauważy, że rani innych, że skupia się wyłącznie na sobie i kochanku. W ramionach odpowiedzialnego mężczyzny, który jest przeciwieństwem jej niedojrzałego chłopaka Toma, szuka siły, chowa się przed problemami dorosłości. Codziennie wymyka się ze swojego mieszkania, aby pod osłoną nocy przeżywać pełne uniesień chwile. Jednak w tym związku, który z początku wydaje się zaspokajać jej najskrytsze pragnienia, znajduje w końcu tylko ból i cierpienie. Pogrąża się w kłamstwie, niszczy cudze małżeństwo, oszukuje samą siebie i za swoje czyny musi ponieść karę, którą wymierza jej los rękami ludzi, których nieświadomie skrzywdziła.
Ten przyspieszony kurs dojrzewania pozwala Emily inaczej spojrzeć na małżeństwo jej rodziców, na otaczających ją przyjaciół i wreszcie samą siebie. Oskarża matkę, że ignoruje zdrady ojca. Matka broni się, że prawdziwa miłość nie musi iść w parze z namiętnością, a „małżeństwo sięga głęboko”.
„Pusty pokój” Talithy Stevenson to sprawnie napisana historia, pozbawiona nadętego dydaktyzmu, choć traktująca o ważnych problemach. Być może książka nie zajmie w naszej domowej biblioteczce miejsca obok innych ulubionych książek, ale niewątpliwie jest warta przeczytania. To ważne spojrzenie na dorosłość i na wybory, za dokonanie których człowiek zawsze musi ponieść odpowiedzialność.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze