"Monster", reż. Patty Jenkins
Scenariusz został oparty na faktach; przedstawia historię Aileen Wuornos, kobiety straconej dwa lata temu za zabicie sześciu mężczyzn. Wykorzystywana seksualnie, zmuszona do prostytucji od najmłodszych lat, była jedną z pierwszych seryjnych morderczyń w historii USA. W czasie tych zbrodni pozostawała w związku z młodą, nie do końca bezinteresowną lesbijką, Selby. Pierwszą ofiarę, niedoszłego klienta, zabiła w obronie własnej. Następnych już z zemsty za dawne krzywdy, dla pieniędzy, by zatrzeć ślady...
Patty Jenkins, która dysponowała autentycznymi listami i więziennymi zapiskami Wuornos, nie próbuje swej bohaterki usprawiedliwiać, tylko przedstawić ją wiernie i obiektywnie, co jednak nie zawsze się udaje. Być może cały zamysł reżysera nie powiódłby się w ogóle, gdyby nie rewelacyjna rola oszpeconej Charlize Theron.
Na ekranie nie zwraca się uwagi na twarz "ozdobioną" lateksem, czy sztuczne zęby, nie pamięta się dawnej figury Theron. Jest tylko Aileen Wuornos - zapijaczona,wulgarna i bardzo zagubiona kobieta. Theron zmieniła akcent, zachowanie, sposób poruszania - trud nie poszedł na marne. "Monster" to głównie ona.