Zmagania Edyty z opuchniętymi powiekami

Czterdziestka to wiek, gdy oznaki mijającego czasu zaczynają być widoczne. Mszczą się błędy młodości: źle dobierane kremy, niedoleczone problemy skórne oraz nadmierna ekspozycja na słońce. To doskonały moment, żeby zacząć działać i oddać się w ręce specjalisty, który podczas konsultacji wnikliwie zbada skórę i zaplanuje dla niej indywidualny plan pielęgnacji.

Edyta (49 lat, nauczycielka):

— Cenię sobie naturalny wygląd i jestem zdania, że trzeba akceptować swoje zmarszczki. Jednak gdy zaczęły się moje problemy ze skórą w okolicy oczu, postanowiłam skonsultować się u specjalisty. Od dłuższego czasu stosuję kosmetyki profesjonalne, z których jestem bardzo zadowolona. Kondycja mojej skóry po zmianie diety (po wykryciu uczulenia na histaminę) poprawiła się. Nie zmniejszyło to jednak problemów z oczami i z ubolewaniem przyznam, że wciąż nie mogę trafić na dobry krem pod oczy.

Do tej pory sporadycznie i bardzo nieregularnie chodziłam do kosmetyczki, z pielęgnacji w gabinecie dermatologa estetycznego nigdy nie korzystałam. Liczę na to, że podczas wizyty dowiem się, co jest najlepsze dla mojej skóry. Jestem otwarta na różne nieinwazyjne zabiegi. Botox? Nigdy!

Ocena lekarza

— Skóra po czterdziestce najczęściej ma już widoczne zmarszczki mimiczne oraz bruzdy nosowo-wargowe — wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm. — Twarz zaczyna tracić owal oraz wypukłość w miejscu policzków. Mogą dużo bardziej dawać się we znaki nieusunięte przebarwienia, rozszerzone naczynka, ale także trądzik późny. Skóra Edyty wykazuje wiele tych cech. Jednak na szczycie pożądanych zabiegów zarekomendowałam terapię skóry wokół oczu. Zwłaszcza pogłębiająca się dolina łez (zapadnięcie okolic pod oczami) stwarza wrażenie zmęczonego spojrzenia, które dodatkowo potęguje uczulenie pacjentki na histaminę.

Edyta ma także zmarszczki mimiczne wokół oczu. Kurze łapki można delikatnie zniwelować za pomocą mezobotoksu, czyli podania toksyny botulinowej w formie przypominającej mezoterapię (wiele drobnych dawek preparatu). Zabieg powinien być powtarzany średnio co kilka miesięcy, ale z czasem okres ten będzie się wydłużał. Wyjaśniłam pacjentce, że toksyna botulinowa nie pozbawi jej mimiki, a jedynie uspokoi ją w tych miejscach, gdzie na skutek grymasów zagniatają się zmarszczki.

Samą dolinę łez proponuję wypełnić Teosyalem Redensity II — nowym preparatem, który likwiduje cienie pod oczami, związane z zapadnięciem się tej okolicy. Pacjentka skarżyła się, że od dłuższego czasu poszukuje kremu pod oczy do codziennej pielęgnacji – zasugerowałam  iS Clinical Youth Eyes Complex, doskonały na problemy, z jakimi boryka się Edyta. Nie jest tani, ale bardzo wydajny i ze względu na skład warty swojej ceny.

Co oprócz oczu? No cóż, skóra pacjentki jest przede wszystkim wiotka i mało elastyczna, dlatego potrzebne są jej zabiegi ujędrniające. Nieinwazyjną metodą na zagęszczenie skóry (produkcję nowych włókien kolagenowych i ponowne skręcenie starych) jest lifting termiczny Zaffiro, który napina ją i ujędrnia, unosząc jednocześnie owal. Dla uruchomienia procesów autoregeneracyjnych można zastosować także laser frakcyjny Palomar Lux 1540. Mikrouszkodzenia wywoływane przez laser, które przypominają dziurkowanie cery, pobudzą skórę do produkcji nowej jędrniejszej tkanki. Te zabiegi w zależności od możliwości finansowych i pożądanego efektu można wykonywać naprzemiennie lub wybiórczo.

Dodatkowo w planie urodowym pani Edyty wpisałam wypełnienie fałdów nosowo-wargowych za pomocą kwasu hialuronowego. Problemy skórne pacjentki dotyczyły nie tylko twarzy. Na jej ciele znajdują się brodawki płaskie, włókniaki i brodawki łojotokowe, których Edyta nie akceptuje. Na tę dolegliwość zaproponowałam prostą i niedrogą metodę – usunięcie za pomocą elektrokoagulacji (400 zł).

Ceny:

Lifting termiczny Zaffiro – 700 złi/lub Laser frakcyjny Palomar Lux 1540 – 2000 złMezobotoks pod oczy – 700 złTeosyal Redensity II – 1500 złElektrokoagulacja – 400 złKrem iSClinical Youth Eyes Complex – 390 zł

Wrażenia Edyty:

— Dostałam mnóstwo informacji i uzyskałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Mam teraz drogowskaz i czuję się bezpiecznie, bo wiem, co jest dla mojej skóry najlepsze, jakie kosmetyki i zabiegi powinnam stosować. Myślę, że pozwoli mi to skupić się na regularnym i systematycznym dbaniu o urodę – nie muszę już poszukiwać rozwiązań i testować kolejnych „rewelacji”. Żałuję, że tak późno zabrałam się za brodawki na moim ciele, ich usunięcie jest prostsze i mniej kosztowe, niż sądziłam. A przyznam, że to właśnie budżet urodowego planu był dla mnie bardzo ważną kwestią. Jestem nauczycielką i nie stać mnie na wydawanie dużych pieniędzy na pielęgnację. Rewelacyjne jest to, że teraz dokładnie wiem, ile co kosztuje, nie muszę rezygnować z zabiegów, muszę je tylko dobrze rozplanować w czasie. Botox? Pani Doktor przekonała mnie, że jest bezpieczny i od lat stosowany w medycynie. Chyba się skuszę:)…(śmiech!)

Źródło: informacja prasowa WellDerm, fot. StudioArtFoto