Cud wody utlenionej?
ANNA GAWRYLUK • dawno temuWoda utleniona najczęściej używana jest do odkażania ran. Kupimy ją za grosze w każdej aptece. Wydawać by się mogło, że nie jest niczym nadzwyczajnym. Jednak nie wszyscy tak uważają, niektórzy piszą o jej cudownych właściwościach.
W 2008 roku nakładem Wydawnictwa Hartigrama ukazała się książka Woda utleniona. Na straży zdrowia, której autorem jest Iwan Nieumywakin – profesor medycyny, współtwórca tzw. medycyny kosmicznej. Jego patenty od lat są wykorzystywane w gabinetach lekarskich. Jednym z nich jest „suchy spirometr”.
Profesor przez 50 lat pracy naukowej nabył ogromnego doświadczenia, a swoje wieloletnie badania poświęcił wodzie utlenionej. Ten specyfik, według niego, ma ogromny potencjał i właściwości lecznicze.
Znamy wodę utlenioną jako płyn w małej buteleczce dostępny w każdej aptece za 1 zł. Wiemy, że woda utleniona służy do dezynfekcji i obmywania ran. Nieumywakin twierdzi, że nadaje się ona także do użytku wewnętrznego.
Zewnętrzne zastosowanie wody utlenionej:
jako kompresy do smarowania w dowolne, chore miejsce; w chorobie Parkinsona i stwardnieniu rozsianym: 1–2 łyżeczki 3% roztworu na 50 ml wody,do płukania jamy ustnej: 1 łyżeczka 3% roztworu na 50 ml wody,w chorobach skóry (egzema, łuszczyca), smarować 1–2 razy dziennie, aż do ustąpienia wysypki,w leczeniu grzybicy, zmian ropnych, krwiaków, wrzodów.
Zazwyczaj zwracamy niewiele uwagi na naszą skórę, a przecież jej powierzchnia to 2 m². Działa ona jak nerki i płuca. Znaczy to, że przez skórę również oddychamy, i przez nią odprowadzane są produkty metabolizmu. Oto, dlaczego po ćwiczeniach fizycznych i po spoceniu się należy koniecznie wziąć lekki prysznic, w przeciwnym bowiem razie szkodliwe substancje ponownie znajdą się w organizmie – pisze Nieumywakin w swojej książce.
Wodę utlenioną można także stosować wewnętrznie, czyli spożywać po rozcieńczeniu:
Zażywać, zaczynając od 1 kropli na 2–3 łyżki wody (30 — 50 ml) 3 razy dziennie, 30 minut przed posiłkiem lub 1,5–2,0 godziny po posiłku, codziennie zwiększając dawkę o jedną kroplę, aż do 10 kropel dziesiątego dnia. Przerwać kurację na 2–3 dni i przyjmować już 10 kropel, robiąc przerwę, co 1–3 dni. Niektórzy nie robią przerw. – twierdzi autor.
Według niego woda utleniona spożywana w takich ilościach pomaga na:grypę, przeziębienie, ból głowy,zapalenie zatok, szumy w uszach.
Jednak zanim zastosujemy wodę utlenioną, musimy się oczyścić. Nasze jelita, krew, wątroba, stawy muszą być oczyszczone, bo, jak twierdzi: Nie ma takiego zjawiska jak choroba jednego narządu – chory jest cały człowiek. I leczyć trzeba człowieka, a nie rękę, nogę czy wątrobę.
Chociaż w książce znajdziemy wiele listów zadowolonych pacjentów, to wciąż wielu ludzi uważa, że to, co promuje profesor, jest złe i szkodliwe. Oto wypowiedź z forum jednego z internautów:
Aktywny tlen zabija wszystko, co żyje, włącznie z ludzkimi komórkami. Powodzenia w piciu wody utlenionej i masakrowaniu organizmu wolnymi rodnikami tlenowymi. Ciemnota w narodzie jest silna.
Jednak są także tacy, którzy mają odmienne zdanie. Pewna forumowiczka napisała:
Minął miesiąc i 10 dni mojej kuracji. Jestem już w fazie, kiedy zmniejszam ilość pitej wody. Obecnie pije 10 kropel raz na 2 dni. Rezultaty są takie: po alergii nie ma śladu, nic mi nie cieknie z nosa. Czuję się normalnie, mam siłę na codzienne życie, nie zauważyłam efektu "super power", ale to w końcu nie narkotyk, więc nie ma co się spodziewać "haju". Mam gładszą skórę, poznikały mi małe blizny, twarz wygląda bardziej świeżo i zdrowo bez podkładu.
Szkodzi czy pomaga, pić czy nie pić? To pytanie pozostawmy do własnych przemyśleń, bo leczenie wodą utlenioną – jak każda inna kuracja, na jednych zadziała, na innych nie.
Ktoś z was próbował pić wodę utlenioną? Co o tym sądzicie?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze