Przekonałam się do leków homeopatycznych
ANNA GAWRYLUK • dawno temuHomeopatia od lat budzi kontrowersje. Ma swoich zażartych przeciwników jak i fanów. Leki homeopatyczne można zamówić w każdej aptece i wcale nie potrzebujemy do tego recepty. Jednak, żeby dobrać odpowiedni lek, trzeba się trochę znać na leczeniu metodą naturalną, albo po prostu skorzystać z rady homeopaty. Czy warto stosować tego typu leki?
W dzieciństwie mało chorowałam, częściej dopadały mnie infekcje niż choroby takie jak grypa czy angina. Kiedy zaszłam w ciążę, bardzo na siebie uważałam, żeby przypadkiem niczego nie złapać. Udało mi się. Potem kiedy karmiłam dziecko piersią, spadła mi odporność i się zaczęło. Na początku niewinnie — zwykły katar, potem zapalenie krtani, zapalenie ucha. Częste wizyty u lekarza, leki, które słabo działały.
Któregoś dnia wyżaliłam się koleżance z pracy, że znowu mam zapalenie krtani i mam już dość wizyt w przychodni, które i tak nic nie dają. Wierzysz w medycynę naturalną? - zapytała. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, nie miałam zdania, nigdy nie stosowałam homeopatii, a jedyne co słyszałam na jej temat to to, że magiczne kuleczki to sama woda z cukrem. Jestem ostrożna w wypowiadaniu się na temat, w którym moja wiedza opiera się na plotkach, więc przemilczałam. Za chwilę koleżanka przyniosła mi 6 malutkich białych kulek i powiedziała, że jeśli chcę, to mogę spróbować, jeśli zadziała, to jutro dostanę kolejną dawkę, jeśli nie zadziała — to na pewno mi to nie zaszkodzi. Wzięłam trzy pod język, za kilka godzin wzięłam kolejne trzy. Następnego dnia zgłosiłam się do niej po kolejne tabletki. W trzy dni wyleczyłam zapalenie krtani.
Za jakiś czas mąż mój pożalił mi się, że od kilku dni pobolewa go ucho. Ponieważ jest typem prawdziwego mężczyzny, więc wizyta u lekarza jest ostatecznością, postanowiłam wyleczyć go sama. Już miałam jak zwykle napchać mu waty z rozgrzewającym olejkiem do ucha, ale przypomniałam sobie o koleżance — fance homeopatii. Zadzwoniłam do niej, powiedziałam, co się dzieje, dostałam nazwę leku, który natychmiast kupiłam w aptece i podałam mężowi. Za dwa dni ból ucha minął.
Za trzecim razem wypróbowałam działanie leków homeopatycznych na mojej półtorarocznej córeczce. Pamiętam, że umówiłam się z koleżanką, której córa jest w tym samym wieku co moja, na spotkanie z dzieciakami w centrum. Rano, kiedy wychodziłam do pracy, zobaczyłam, że moje dziecko pociąga nosem i zaczyna kaszleć, od kilku dni niewyraźnie wyglądała, więc pomyślałam, że to pewnie początek grypy. Już miałam odwołać spotkanie, bo wiedziałam, że jak wrócę z pracy, mała będzie już tylko nadawać się do lekarza, gdy znowu przypomniałam sobie o homeopatii. Przyznam, że chwilę się zastanowiłam, czy oby na pewno chcę eksperymentować na dziecku, ale doszłam do wniosku, że spróbuję. Rozpuściłam w kilku łyżkach wody trzy porcje leku, który jak zwykle poleciła mi koleżanka, i podałam dziecku. Kiedy wróciłam z pracy, po katarze nie było ani śladu, a córa uśmiechnięta i zadowolona bawiła się w swoim pokoiku.
Od tamtej pory zaczęłam czytać o homeopatii i wierzyć, że nie każdą chorobę trzeba od razu atakować antybiotykami — jak mają to w zwyczaju lekarze. Ile razy zachoruje mi dziecko, po wizycie u lekarza wracam do domu z siatką leków. Antybiotyk to podstawa, do tego syrop, coś na wzmocnienie, wapno, witaminy i oczywiście probiotyk. Taka kuracja antybiotykowa nie działa dobrze na organizm, szczególnie małego dziecka, osłabia go, a z czasem przy kolejnej chorobie leki coraz słabiej działają. Podobnie jest z dorosłymi. Przez miesiąc nie mogłam się pozbyć zapalenia ucha mimo ogromnej ilości leków, w tym silnych antybiotyków. Wystarczyły trzy dni i malutkie kulki, które ponoć są nieskuteczne — bo to sama woda z cukrem. Skoro tak, to co się stało z moim chorym uchem? Czary? Słuchając takiej opowieści sama nie mogłabym w to uwierzyć, gdyby mnie to osobiście nie dotyczyło. Dzięki wielu rozmowom z koleżanką, znawczynią medycyny naturalnej, wiele zrozumiałam i zaczęłam korzystać z tej wiedzy w codziennym życiu.
Leki homeopatyczne maja wiele zalet. Po pierwsze są tanie. Opakowanie kosztuje około 10 zł i wystarcza na długo. Po drugie — mitem jest , że te białe kulki to cukier i woda. Leki homeopatyczne są zrobione z naturalnych składników pochodzenia roślinnego, zwierzęcego oraz pierwiastków występujących w naturze. Każdy farmaceutyk ma swój indeks CH — jest to stopień rozcieńczenia danego leku. Leki homeopatyczne działają na źródło choroby, a nie na jej objawy. To wszystko przekonało mnie do stosowania magicznych kulek zamiast środków zwanych antybiotykami — naszpikowanych chemią i konserwantami, osłabiającymi organizm i ukrywającymi prawdziwą przyczynę choroby. Jasne, że nie zawsze i nie każdy lek na mnie zadziałał! Stosuję prostą metodę, jeśli specyfik pomaga, stosuję go, jeśli nie działa, po prostu go odstawiam i dzieje się to bez żadnych skutków ubocznych.
Dzięki homeopatii moja rodzina mniej choruje, a kiedy tylko pojawiają się objawy jakiejkolwiek choroby, zaraz aplikuję naturalne leki, które nie obciążają wątroby, nie osłabiają organizmu i nie rujnują portfela. Jak dotąd zdarzyło mi się, że homeopatia zawiodła mnie tylko raz.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze