Dieta – warto było!
ANETA RZYSKO • dawno temuSolidne odchudzanie to najlepsza rzecz, jaką zrobiłam w swoim życiu. Osoby, które podjęły się wyzwania odchudzania i wytrwały w swoim postanowieniu, twierdzą, że była to najlepsza decyzja, jaką podjęły w życiu. I choć etap dochodzenia do celu często okupiony był cierpieniem i złością, warto było!
Solidne odchudzanie to najlepsza rzecz, jaką zrobiłam w swoim życiu. Osoby, które podjęły się wyzwania odchudzania i wytrwały w swoim postanowieniu, twierdzą, że była to najlepsza decyzja, jaką podjęły w życiu. I choć etap dochodzenia do celu często okupiony był cierpieniem i złością, warto było!
Złośliwi twierdzą, że kobieta na drugie imię ma dieta… Ciągle bowiem słyszą, że któraś z nas jest na diecie. No ewentualnie, że będzie na niej od jutra. Wybór jest wielki. Od głodówek, przed diety owocowe, ograniczające spożywanie konkretnych grup produktów, po liczenie kalorii lub ważenie każdej porcji produktu. Do tego dołączymy szczyptę wytrwałości i sukces murowany. I to właśnie z tą wytrwałością u wielu kobiet jest najgorzej. Panie, które przeszły dietę i które schudły, jednogłośnie twierdzą, że do sprawy trzeba podejść poważnie i odpowiedzialnie, jeśli chcemy osiągnąć sukces. Należy skorzystać z pomocy dietetyka, który dobierze indywidualne przepisy do naszych potrzeb, celu i możliwości. Warto także skorzystać z pomocy psychologa, gdyż proces odchudzania to także wiele momentów zwątpienia, załamania i rozterek, z którymi możemy nie poradzić sobie same.
Zuzanna (29 lat) wie o procesie odchudzania bardzo dużo. Zgodziła się podzielić bardzo osobistymi przeżyciami związanymi z utrzymaniem diety. Właśnie kończy proces odchudzania. Jest pod opieką dietetyka. Zmieniła diametralne swój styl życia. Nauczyła się gotować. Znalazła ćwiczenia, które sprawiają jej radość i przynoszą efekty. Diecie podporządkowała wszystko. Nawet spotkania z parterem były uzależnione od tego, co akurat w dany dzień miała do jedzenia. Ograniczyła spotkania z przyjaciółmi. Zmuszona była kłaść się wcześniej spać, bo była bardzo głodna. Uniemożliwiało jej to nocne podjadanie. Konsekwencją był spadek wydajności w pracy. Zuzanna jest bowiem dziennikarką i najlepiej pisze się jej w nocy.
Opłaciło się! Właśnie zrzuciła swój ostatni kilogram nadwagi. Znów jest uśmiechnięta, szczęśliwa, pogodna i po raz pierwszy w swoim życiu kocha swoje ciało. Sama jednak przyznaje, że się zmieniła. Na wiele rzeczy i osób patrzy już inaczej. Dieta to było dla niej znacznie szersze doświadczenie niż tylko zrzucanie kilogramów.
— Ból, płacz, załamanie, pot, niemiły zapach z ust, ciągłe uczucie zmęczenia, spanie po 12–13 godzin, złość, agresja, zdenerwowanie – takimi słowami opisałabym pierwszy etap diety. Jest to modelowe wyrzucanie toksyn z organizmu – fizycznie i psychicznie. Całkowita regeneracja. Nigdy jeszcze tak dużo nie spałam. Wolałam jednak przespać głód, który mi towarzyszył każdego wieczoru. Jak można się najeść garstką gotowanego kalafiora, szczególnie jeśli się bardzo nie lubi tego warzywa? Nie można! I niech nikt mi nie mówi, że można chcieć się uśmiechać następnego dnia. Trzeba było zacisnąć pięści, zęby i wszystko, co się ma i iść dalej. Pod moją dietę podporządkowałam wszystko… dosłownie. Ograniczałam spotkania ze znajomymi, bo oni mogli w tych godzinach, kiedy ja miałam posiłek. Nie chcąc się tłumaczyć nikomu, dlaczego akurat muszę zjeść szparagi (no kto na podwieczorek wyciąga szparagi) wolałam zrezygnować już na wstępie. Ponadto, znajomi zazwyczaj chcą się spotykać na jakiś lodach, deserach, pizzy czy przy piwie, a to dla mnie było i jest zakazane! Zależało mi, aby jak najmniej osób wiedziało, że się odchudzam. Ci, którzy wiedzieli, natychmiast zadawali stos pytań i oczekiwali, że się z nimi podzielę swoimi zaleceniami. Ludzie po porostu nie rozumieją, co to znaczy INDYWIDUALNA dieta. To tak nie można, że każdy zastosuje i już jest super. Zresztą byłam tak zła na cały świat, że po spotkaniu nikt nie chciał się umawiać na kolejne. Zwykłe „zdzwonimy się” musiało mi wystarczyć.
Do diety dodałam oczywiście ćwiczenia. Trzy razy w tygodniu a czasem nawet cztery razy w tygodniu ćwiczyłam godzinę na zajęciach fitness a także brzuszki i przysiady w domu. Potem dodałam na zmianę z fitness także zajęcia na pływalni. Waga szła pięknie w dół. Wszystko szło według programu. Nigdy jeszcze tak nie cieszyłam się, kiedy wchodziłam na wagę.
Zuza podkreśla, że przez cały okres „bycia na diecie” targały nią sprzeczne emocje. Z niektórych nie może wyjść do dziś.
— Najpiękniejsze były chwile, kiedy waga szła w dół, kiedy były widoczne efekty. Każda wizyta u dietetyka to był mały stres, ale także oczekiwanie a potem radość. Dieta jest fajnym okresem, kiedy skupiasz całą uwagę i koncentrację na sobie. To ty jesteś w centrum i dobrze, jeśli masz przy sobie osoby, które zaakceptują ten fakt. Nie chodzi o wsparcie, pocieszenia i podjadanie przez bliskich pizzy w ukryciu. Chodzi o to, żeby nastawili się na to, że to ty kontrolujesz przez najbliższy czas godziny spotkań, możliwości jakiejkolwiek aktywności. Dieta wiąże się także z ograniczeniem spontaniczności. Nie mogłam zostać u znajomych na noc, bo nie miałam przy sobie odpowiedniego jedzenia na następny dzień. W moim przypadku nie wszyscy to zaakceptowali. Dało mi to do myślenia na przyszłość. Najbardziej bolało, kiedy ktoś śmiał się z diety, kpił z niej. Uważał, że to kolejny wymysł i nie rozumiał, że to wymaga poświecenia, ograniczenia i związane jest z ciężką pracą. No, ale dzięki temu wiem, kto jest mi bliski.
Równie ważną rzeczą, która jest niezbędna w procesie odchudzania, jest wybór dobrego specjalisty.
— Najważniejsze jest zaufanie do dietetyka. To właśnie fakt, że powierzasz mu organizm i wiesz, że on chce dla ciebie dobrze, sprawia, że jesteś w stanie wytrwać w największym kryzysie. Dlatego polecam wszystkim wybrać takiego specjalistę, którego kompetencje zawodowe wzbudzą wasze ogromne zaufanie, ale też takiego, z którym miło będzie się wam dyskutowało.
Porządna dieta zmienia człowieka – zarówno fizycznie jak i psychicznie. Człowiek zmienia swoje wartości, swoje przyzwyczajenia, skupia uwagę na czymś zupełnie innym niż dotychczas. Są inne priorytety. Odchudzanie jeszcze przez długie lata będzie w modzie. Miejmy nadzieję, że w modę wejdzie także to zdrowe odchudzanie. Nadmiar kilogramów chce zrzucić każdy, niezależnie od płci czy wieku. Czasem już dziewczynki, które mają pięć lat, twierdzą, że są grube i chcą schudnąć. Trzeba pamiętać, że najważniejsze jest nasze zdrowie. Radykalne działania w jakąkolwiek stronę nie będą służyć naszemu organizmowi.
— Wszystko trzeba robić zgodnie z naszym umysłem i ciałem. Czasem po prostu te dwie sfery wymagają ponownego nastawienia na odpowiedni tor – podsumowuje Zuzanna.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze