Winna (jest) czerwień
MARTYNA KAMIŃSKA • dawno temuAtrybut kobiecości. W naszym życiu była od zawsze. Już jako dziewczynki podbierałyśmy ją mamie i niezdarnie próbowałyśmy malować usta. Klientkami pierwszych domowych „salonów urody” były również nasze lalki. W podręcznych zestawach kosmetycznych jest ulubionym kosmetykiem kolorowym. Szminka. To ona dodaje szyku.
Pomadki znane już były w czasach starożytnych. Egipcjanki używały martwych owadów, a w zasadzie ich chitynowych pancerzy, aby uzyskać barwnik. Potem mieszały go z tłuszczem zwierzęcym i tak powstawały pierwsze kolorowe kosmetyki. Ich forma jednak wciąż była daleka od obecnie nam znanych sztyftów.
Liczba kolorów i odcieni jest ograniczona jedynie wyobraźnią ich twórców. I jak we wszystkim – kolory szminki też przeżywają swoje mody. Przerabiałyśmy już blade róże, perłowe odcienie, fiolety, odcienie złota, tak zwany „nude look” z kolorami cielistymi. W palecie barw pojawił się nawet czarny! Jednak najwierniejsze jesteśmy ponadczasowej mocnej czerwieni.
Kolor ten uważany jest za najbardziej kobiecy i seksowny. Niestety jest również najtrudniejszy do nałożenia. Wymaga perfekcyjnej linii i odpowiedniej aplikacji. Potem trzeba dbać w ciągu dnia o poprawki, by kolor się nie starł lub żebyśmy go zwyczajnie nie zjadły. Oczywiście czerwony czerwonemu nierówny, dlatego zawsze powinnyśmy pamiętać, aby dobrać odcień szminki do naszego typu urody, odcienia karnacji i pozostałej części makijażu.
Pomimo tego że mamy już szminki o przedłużonym działaniu, ideałem byłoby poprawienie makijażu ust po każdym posiłku czy napoju. Tak, by nasze usta wciąż wyglądały idealnie. Chodzi o to, aby to one skupiały całą uwagę naszego rozmówcy na sobie.
Producenci prześcigają się w wymyślaniu coraz nowszych zastosowań dla szminek. Mamy już pomadki, które jednocześnie mogą być różem do policzków. Swego czasu hitem były szminki z efektem powiększania ust. Różne składniki od mięty pieprzowej po wyciągi z papryczek piri piri miały poprawić mikrokrążenie w ustach i sprawić, że te staną się wydatniejsze i bardziej czerwone. Mamy miksy szminek z błyszczykami, a składniki pielęgnacyjne są już oczywistością. Szminki możemy stosować nawet codziennie bez obawy, że wysuszą nam usta. Silikony i polimery mają zapobiec zbieraniu się nadmiaru szminki w liniach na naszych wargach. Co więcej, niektóre pomadki mają nam nawet pomóc w redukcji zmarszczek na ustach!
Kiedyś szminki nakładało się wprost z opakowania na usta. Teraz robimy to za pomocą pędzelków. Niektóre opakowania zaopatrzone są w gąbeczki, dozowniki lub innego rodzaju aplikatory, aby położenie kosmetyku było jak najłatwiejsze, a jednocześnie jak najbardziej precyzyjne. Ostatnio coraz więcej firm przechodzi też od sztyftów do płynnej konsystencji.
Same opakowania szminek są dzisiaj niemal biżuteryjne. A nawet jeżeli jeszcze znajdziemy gdzieś pomadkę w „zwyczajnym” opakowaniu, spokojnie możemy poszukać w sklepach etui na szminkę. Nie są one drogie, więc od razu możemy kupić sobie kilka i swój ulubiony odcień mieć zawsze przy sobie.
Dzisiaj szminka nie jest już tylko kolejnym kosmetykiem w naszej torebce. To gadżet. Wiedzą to firmy kosmetyczne i świetnie wykorzystują. Prawie każdy producent ma w swojej ofercie jakieś novum.
Pewna firma jako chwyt marketingowy użyła nawet sławnych kobiet do poprawienia sprzedaży swoich produktów. Każda opowiadała o swoim typie urody i wspominała również o kolorze szminki, który do niej najlepiej pasuje. I tak, kobiety oglądające reklamy mogły się porównać ze znanymi osobami ze świata filmu czy sportu. By wzmocnić efekt, każdy odcień nazwany był imieniem i nazwiskiem reklamującej go gwiazdy, a na opakowaniu mogłyśmy zobaczyć konkretny autograf.
Szminka jest dzisiaj absolutnym „must have”. Dlatego jeżeli jeszcze jej nie masz, biegnij do najbliższej drogerii i zrób sobie przyjemność. A najlepiej kilka. Tak żebyś miała różne odcienie na różne okazje. Nawet jeśli będziesz miała problem z doborem odpowiedniej dla siebie, wykwalifikowany personel z pewnością pomoże ci coś wybrać. Zawsze możesz też poprosić o makijaż wybranym kolorem w wersji flash. Udanych zakupów!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze