Teoria bezwzględności
JOANNA BUKOWSKA • dawno temuStrzeżcie się geje pokazywać swoją mniejszość przed większością i wyższość przed niższością. Pan Roman Giertych na “Paradzie Normalności” zaprezentował swoje potomstwo, nie wątpię, iż bardzo udane i – jakby ktoś jeszcze miał jakąś wątpliwość - zaznaczył wszem i wobec, że on sobie nie życzy, by jego pociecha w przyszłości płaciła podatki na obecnych gejów, którzy – gdy ona dorośnie i zacznie zarabiać – będą właśnie na emeryturze.
Pociecha co prawda nie wypowiedziała się w tej kwestii osobiście, bo na razie mówi tylko mama, tata, siusiu – zresztą – panie Giertych, proszę wybaczyć – nie wiem, może już nawet potrafi liczyć do czterech, w to chętnie uwierzę, ale nie za bardzo w jej ugruntowane poglądy polityczne, społeczne, religijne, polityczo-religijne oraz społeczno-polityczne.
Bardzo mi przykro, że mała Giertychówna będzie płaciła również na moją emeryturę. Choć jestem heteroseksualna, to mnie należałoby potraktować równie bezwzględnie: współżyję przed ślubem, miałam niejednego partnera, a nawet przez osiem lat (osiem!, panie Giertych) brałam środki hormonalne antykoncepcyjne, dając sobie robić wodę z mózgu satanistycznym koncernom farmaceutycznym, co nie przeszkadzało mi chodzić od czasu do czasu do kościoła, a nawet poryczeć się, kiedy umarł Papulinek Jan Paweł II, który wszak też był przeciwny takim praktykom. Nie wiem, czy pan wie, panie Giertych, że z jednej knajpy w Krakowie, co to jest gejowska na amen i pan by tam nie wszedł za Boga, do Watykanu po śmierci Papy pojechał cały autobus gejów! Jak to się stało, że pan ich nie wypatrzył i nie zrobił blokady na drodze?
Jak to się dzieje, panie Giertych, że gdy podchodzi do pana dziennikarz-gej, by zadać panu pytanie jakieś polityczne, niekoniecznie gejów dotyczące, po prostu zwykłe dziennikarskie pytanie, to pan go nie wali w mordę? Pan go nie wali w mordę, bo pan o tym nie wie. A niech pan sobie wyobrazi, że geje też bywają dziennikarzami. Co więcej bywają również lekarzami, prawnikami, robotnikami, mordercami, politykami, trenerami, a lesbijki przedszkolankami, aktorkami, lekarzami, prawnikami, robotnicami, morderczyniami, politykami, trenerami. Krótko mówiąc, wykonują rozmaite zawody, funkcje społeczne i aspołeczne, jedni są ładni, inni nieładni, jedni są fajni, inni wredni, jedni inteligentni, inni nie. Jedni się – excusez le mot – pieprzą jak króliki, a inni mają stałego partnera. Zdziwko, panie Giertych?
Pan, panie Giertych, pokazuje dziennikarzom swoją pociechę płci żeńskiej, bebiczka w różowościach i błękitach, pan — głowa rodziny – mówi nam, że pan nie chce, by ona w przyszłości zarabiała na gejów emerytury. To pan powiada, że ona będzie pracować, czy tak? Będzie mogła wybrać sobie zawód, czy tak? Robić karierę, czy tak?
Sto lat temu kobiety “paliły staniki”. Oczywista nie paliły, ponieważ staników wówczas jeszcze nie było, nieważne co robiły, ale w każdym razie demonstrowaly, że im też wolno. Że wolno im głosować, że wolno im być samodzielnymi, że wolno im pracować, robić karierę, że mają – panie Giertych – PRAWA. Prawa, rozumie pan? Pan tego nie pamięta, pan jest zbyt młody oczywista, może nikt w pańskiej rodzinie tego panu nie opowiadał, ale wystarczy poczytać. O tym, jak reagowano na demonstrujące kobiety. A nawet o tym, jak jeszcze wiek, czy dwa wcześniej palono je na stosach, za to, że miały jakieś niekonwencjonalne pomysły. Niech pan poczyta, jak miały siedzieć w domu i rodzić dzieci. Wie pan, ja z wielką przyjemnością posiedzę w domu i urodzę nawet piątkę, naprawdę, ale to jest mój wybór, rozumie pan? Więc proszę poczytać o tym, jaka była reakcja społeczeństwa, czyli mężczyzn, na demonstrujące kobiety. Przekona się pan, że niepokojąco podobna do pańskich reakcji na gejów. Proszę poczytać, pan zrozumie, że sama możliwość ZARABIANIA na emerytury gejów czy nie gejów, jest dla pańskiej córki błogosławieństwem.
Dzień przeciętnego geja wygląda mniej więcej tak: ziew, ziew, wstwanko, zrobić ci kochanie kawcię do łóżka? Prysznic, śniadanko, do pracy, w pracy, z pracy, kino, książka, telewizja, z której natychmiast wyskakuje Giertych, otwiera gej lodówkę, wyskakuje Giertych, ale gej ma to z tyłu i sobie żyje. A nawet, o zgrozo, uprawia seks. Pan nie uprawia? Chyba się panu zdarzyło, skoro ma pan potomstwo, ale czy w takim razie uprawiał pan wyłącznie w celach prokreacyjnych, a teraz tylko uprawia pan, ehk-uhm, politykę?
Widział pan kiedyś demonstrujących niepełnosprawnych? Raczej nie. Wie pan dlaczego? Oni nie mają na to siły. Czemu nimi się pan nie zajmie, szlachetna duszo? Pańska córka będzie musiała płacić nie tylko na emerytury gejów, ale także na renty niepełnosprawnych. A może by tak im pomóc, tak by mogli cieszyć się życiem, pracować, oni, panie Giertych, nie znajdują przyjemności w byciu obciążeniem dla zdrowych.
Sto lat temu kobiety paliły staniki. Smród szedł, mentalny smród, co to będzie, co to będzie, jak się nie daj Boże dobiorą do władzy. Niewiasta – no vesta, bez rozumu. Znakomita większość kobiet nie demonstrowała, ale przyjęła efekty tych demonstracji i z nich – nadal – korzysta. Pan może czytał o radykalnych feministkach, które w latach 60-tych twierdziły, że mężczyzna to wybryk natury? No i nie przyjęło się jakoś. Ale głośno było o tych babkach, tak samo jak głośno jest teraz o gejach, którzy wychodzą na ulicę z dziurą na gaciach w miejscu pupy. A większość tej mniejszości chce po prostu wspólnego opodatkowania z partnerem, możliwości dziedziczenia itepe. Że chcą móc adoptować dzieci? Też nie jestem zachwycona tym pomysłem. Jednakowoż większość gejów została wychowana w heteroseksualnych rodzinach. Skąd pomysł, że dzieciak wychowany przez dwóch tatusiów albo dwie mamusie, zachce pójść w ich ślady? Najwyżej nauczy się tolerancji, której — miejmy nadzieję — pańskiej córce nie zabraknie. Na marginesie, ja tam sobie wolę, by geje mogli adoptować dzieci, niżbym miała oglądać te tęskniące za miłością maluchy w sierocińcach. O, a czemu pan się sierocińcami nie zajmie, pan, który tak broni życia nienarodzonego? Czy narodzone mają mniejsze prawa?
I wreszcie, panie Giertych, no zmiłuj się pan. To pan demonstruje. To o panu, o pańskich teoriach jest ciągle głośno. Różnica jest zasadnicza – geje robią to dla innych gejów. Pan – bezwzględny łowca oklasków i karierowicz — robi to wyłącznie dla siebie. Niech pan – z łaski swojej – robi to w domu. Po kryjomu.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze