Skuteczny demakijaż
JOLANTA MARTIN • dawno temuDokładny demakijaż powinien być obowiązkową wieczorną czynnością pielęgnacyjną. Nawet jeżeli jesteśmy bardzo zmęczone, powinnyśmy oczyścić twarz z kosmetyków, wydzieliny gruczołów łojowych i zanieczyszczeń. W przeciwnym wypadku rano może przywitać nas twarz pełna „niespodzianek”, a pozostałości tuszu czy cieni do powiek mogą dostać się do oczu i wywołać ich podrażnienie.
Dokładny demakijaż powinien być obowiązkową wieczorną czynnością pielęgnacyjną. Nawet jeżeli wieczorem jesteśmy bardzo zmęczone, powinnyśmy oczyścić twarz z kosmetyków, wydzieliny gruczołów łojowych i zanieczyszczeń. W przeciwnym wypadku rano może przywitać nas twarz pełna „niespodzianek” w postaci wyprysków, a pozostałości tuszu czy cieni do powiek mogą podczas snu dostać się do oczu i wywołać ich podrażnienie.
Wybór kosmetyków do demakijażu jest bardzo duży, a dobranie odpowiedniego preparatu powinno być uzależnione od rodzaju cery oraz indywidualnych upodobań.
Demakijaż należy rozpocząć od usunięcia kosmetyków do malowania oczu. Preparaty do demakijażu oczu mogą mieć postać płynu, mleczka, żelu lub preparatu dwufazowego (olejek i płyn, które należy wymieszać przed użyciem). Oczu nie należy przemywać mleczkiem do twarzy, chyba że na jego opakowaniu jest wyraźnie zaznaczone, że nadaje się również do demakijażu oczu. Płatek kosmetyczny należy nasączyć preparatem, przyłożyć go do zamkniętych oczu i poczekać, aż kosmetyk rozpuści tusz i cienie. Następnie delikatnie przesunąć płatek od zewnętrznego do wewnętrznego kącika oka. Nie powinno się pocierać płatkiem oczu, aby ich nie podrażnić i nie rozciągać wrażliwej i delikatnej skóry pod oczami.
Po demakijażu oczu można zająć się oczyszczaniem twarzy. Cera sucha i wrażliwa najczęściej nie toleruje zmywania wodą z kranu, bo pod jej wpływem staje się ściągnięta i podrażniona. Do oczyszczania suchej skóry przeznaczone są łagodne mleczka do demakijażu, które usuwają zanieczyszczenia, a przy okazji chronią i pielęgnują skórę. Mleczko najlepiej nakładać nie wacikiem, ale czystymi rękami, rozsmarowując je na twarzy kolistymi ruchami. Następnie należy je usunąć, używając płatka kosmetycznego lub wacika. Oczyszczanie mleczkiem należy powtarzać tak długo, aż płatek kosmetyczny będzie całkiem czysty. Następnie dobrze jest przetrzeć twarz tonikiem, który usunie pozostałości mleczka i zapewni skórze właściwe pH.
Posiadaczki cery tłustej mogą używać do demakijażu mleczek beztłuszczowych lub preparatów zawierających środki powierzchniowo czynne. Preparaty te mają zwykle postać żeli lub pianek i dodatkowo zawierają składniki ściągające pory, działające przeciwzapalnie i antybakteryjnie. Po rozprowadzeniu na twarzy zmywa się je letnią wodą. Warto potem spryskać twarz wodą termalną w sprayu, aby usunąć ze skóry resztki chloru i wapnia, które pozostały na niej po użyciu wody z kranu.
Od pewnego czasu w aptekach i drogeriach dostępne są płyny micelarne – preparaty do demakijażu najnowszej generacji. Warto je wypróbować, ponieważ działają bardzo skutecznie, a ich stosowanie jest bardzo proste – płyn wystarczy rozprowadzić wacikiem po twarzy, nie trzeba go zmywać ani spłukiwać wodą. Dużą ich zaletą jest również fakt, że nie pozostawiają na twarzy tłustej warstewki, jak na przykład mleczka do demakijażu. Płyny micelarne swoje działanie zawdzięczają obecności aktywnych cząstek zwanych micelami. Zbudowane są one z licznych cząsteczek, których jeden koniec jest rozpuszczalny w wodzie, a drugi – w tłuszczach. W wodzie micele przyjmują kształt kuli, która rozpada się podczas kontaktu ze skórą. Wtedy jej części „tłuszczolubne” wiążą się z sebum oraz resztkami makijażu, a części rozpuszczalne w wodzie wyłapują kurz i inne zanieczyszczenia.
Płyny micelarne można dobierać w zależności od rodzaju cery, ponieważ oprócz oczyszczających miceli wzbogacone są w różnorodne składniki pielęgnacyjne dostosowane do potrzeb skóry. Nawet kobiety mające cerę szczególnie wrażliwą mogą sięgnąć po apteczne płyny micelarne na bazie wody termalnej, pozbawione substancji zapachowych i zawierające minimalną ilość konserwantów.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze