Pan Kotek był chory
JOANNA BUKOWSKA • dawno temuGdyby mnie dopadło grypsko, albo cokolwiek innego przynależnego obecnym ponurym okolicznościom przyrody, to wszystko byłoby zrozumiałe, ale ja nawet nie kaszlnęłam i jeszcze chodząc do pracy czułam, albo mi się wydawało, że czuję, spojrzenia nader podejrzliwe. Bukowska snuje się enigmatycznie po korytarzach i jest jej słabo.
Ciąża?
Padaczka?
Menopauza?
Creutzfeld-Jacob?
Normalnie, gdybym była najbogatszym Polakiem, biznesmenem K., zwanym dalej zamiennie Panem Kotkiem, to by mnie uznano za symulantkę. Miałam jednak tę przewagę nad Kulczykiem, że rozważywszy w sumieniu wszelkie za i przeciw (jak człowiek obawia się chorować, znaczy się to już jest pracoholizm), poszłam sobie do pani doktor, która spojrzała mi głęboko w oczy i rzekła, że jak nie zmienię trybu życia, to się zarżnę przed czterdziestką. Pan Kotek Kulczyk ma po pięćdziesiątce, więc on na pewno udaje.
Tyle razy mi się marzyło, żebym była bogata!… tylko że wtedy nie można sobie spokojnie poleżeć, szczególnie jak się coś kombinuje.
Niewątpliwą rzeczą jest, że Pan Kotek leży. Leży i kwiczy. Nie jest to oczywiście powód, by od razu kłaść się do łóżeczka, jednakowoż położenie się do niego może – chwilowo co prawda – zmienić położenie Pana Kotka i nieco oddalić położenie na nim kreski, albo, co gorsza, położenie łapy na jego majątku. Na pytanie “jak się masz koteczku?”, Pan Kotek zwyczajowo odpowiedział “źle bardzo” i to odpowiedział na piśmie. Żeby jednak oddać sprawiedliwość, Pan Kotek twierdzi, że jeszcze gorzej ma się polska gospodarka, czemu akurat nie będę zaprzeczać.
Ja też się położyłam i to nie w londyńskim szpitalu, tylko normalnie w domu, z zaleceniem, że mam nie myśleć, nie kombinować, nie czytać, nie pisać, nie denerwować się i tak dalej, czego mi było trochę za wiele, więc sobie rozmyślałam o śmierci, przynajmniej towarzyskiej, bo nie miałam siły się nigdzie ruszyć i zajęłam się lekomańsko studiowaniem wskazań i przeciwwskazań jakichś kolorowych tableteczek, co mi zostały zapisane, nie wszystkie wykupiłam, bo nie było, i nawet chciałam jako rasowy hipochondryk dzwonić do apteki darów, bo tam czasem jest to, czego nie ma normalnie, ale się powstrzymałam. Aptekę darów prowadzi Mama P., czyli mama kolegi P., fotografika. Mama P. ratuje nam czasem życie francuskimi tabletkami na kaca, ale głównie to ona ratuje życie tymi tabletkami koledze C. i swojemu synowi fotografikowi P. — temu drugiemu szczególnie, ponieważ on ma permanentnego kaca. Mama P. w ogóle nas wszystkich kocha bardzo i bardzo chce, by któraś z koleżanek wreszcie uwiodła fotografika P., ponieważ narzeczona fotografika P. jest jego narzeczoną, a jakoby nią nie była. Niestety niemożliwą rzeczą jest, by którakolwiek z koleżanek uwiodła fotografika P., ponieważ jest mały, brzydki i generalnie nie znam kobiety, która by się w nim nie kochała na zabój, toteż to raczej on uwodzi. Z kolegą fotografikiem P. uwodziliśmy się jakieś siedem lat temu, a teraz się koleżankujemy, chociaż nie wiadomo, bo nie przyszedł mnie odwiedzić w chorobie. Przyszła za to jego narzeczona, która przyjaźni się z naszym współproducentem i chyba mu coś powiedziała, bo jak po trzech dniach leżenia leżenie mi się znudziło i chciałam iść do pracy, to mi Bogu dziękować nie pozwolili, a nasz współproducent powiedział, że jak przyjdę, to na mnie nawrzeszczy, to co ja będę przychodzić. Kulczyk to nie ma tak dobrze.
Egoistycznie muszę stwierdzić, że mi na pewno coś dolega, natomiast zarówno stan zdrowia Pana Kotka, jak i stan zdrowia polskiej gospodarki, należałoby zbadać komisyjnie, jednak z tym pierwszym jest mały problem, ponieważ Pan Kotek, nie ufając polskiej służbie zdrowia, położył się do łóżeczka zgoła gdzie indziej. Jakby tego było mało, wlazł na płotek i mruga. Porozumiewawczo. Kładzenie się do łóżeczka w momentach strategicznych i porozumiewawcze mruganie, to normalne zagrania polskich panów kotków. Pozwolą Państwo, że się zdobędę na diagnozę:
Skoro leży w łóżeczku i mruga, to dolega mu najwyżej zapalenie spojówek. Ja przynajmniej dostałam regularne L-4.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze