Zdrowe opalanie
JEA • dawno temuNajlepsze nawet filtry nie uchronią przed poparzeniami i trwałą degradacją skóry, jeśli odpowiednio się nimi nie wysmarujemy. Z obserwacji klinicznych wynika, że lepszą, prawie 100% ochronę zapewnia solidna warstwa kremu z SPF 30 niż cienka, nierównomiernie nałożona warstwa sunblockera SPF 60.
Chyba każdemu z opalenizną jest do twarzy. Przybrązowieni, ze zdrowymi rumieńcami na twarzy przeglądamy się w lustrze z satysfakcją odkrywając jakiś nowy wymiar naszej urody: podkreślony błękit spojrzenia, zatuszowane defekty cery, ciało wyglądające jędrniej i szczuplej… Wiele z nas, mimo świadomości negatywnych skutków opalania, nie może oprzeć się pokusie tak skutecznego zwiększenia swojej atrakcyjności. Szukamy więc kompromisu – emulsji do opalania, która pozwoli nam się opalić, chociaż zabierze to więcej czasu, a z drugiej strony uchroni nas przed wszystkimi skutkami, przed którymi ostrzegają lekarze. Niestety przesłanie sformułowane przez XX światowy kongres dermatologiczny, który miał miejsce w pierwszym tygodniu lipca 2002 r. w Paryżu przeczy temu, że rozwiązania kompromisowe przy opalaniu są w ogóle skuteczne.
Chcąc się chronić, warto wiedzieć, przed czym. Promieniowanie ultrafioletowe — UV, dzięki któremu skóra się opala, dzieli się na promieniowanie typu A i B, czyli UVA i UVB. UVA przenika przez szybę i jest odpowiedzialne za natychmiastową, ale krótkotrwałą opaleniznę, a także za starzenie się skóry. UVB ma takie właściwości, że nie przenika przez szybę, wywołuje poparzenia, ale dzięki niemu skóra jest długotrwale opalona. Oba rodzaje promieniowania uszkadzają DNA komórek skóry i tym samym mają działanie rakotwórcze.
Z reguły wszystkie kremy ochronne do opalania zawierają filtry na oba rodzaje promieniowania UVA i UVB., przy czym filtr A jest dużo słabszy w stosunku do filtru B. Taki dobór proporcji filtrów ma na celu przede wszystkim uchronienie konsumentów owych kremów przed poparzeniami, ale jednocześnie umożliwienie im nabrania lekkiej opalenizny.
Kremy ochronne do opalania dzięki filtrom B rzeczywiście chronią przed poparzeniami, nawet przy długiej ekspozycji ciała na działanie słońca, ale nie zapobiegają postępowi starzenia się skóry i co gorsza rakowi skóry w wyniku opalania, gdy zawierają zbyt słabe filtry A. Ponadto używanie kremów zatrzymujących UVB, ale słabo zatrzymujących UVA jest zwodnicze dla samego organizmu. Ponieważ nie czujemy poparzeń, dłużej się opalamy i tym samym pozwalamy, aby naszą skórę przenikało nadmiernie promienie ultrafioletowe A. Z powyższego wynika, iż ochrona przed Słońcem nie może polegać na jednostronnym zabezpieczeniu się przed promieniami UVB. Musimy się chronić przed Słońcem "na dwa fronty", gdyż w wypadku jednostronnej ochrony skutki mogą być gorsze, niż gdybyśmy się nie chronili wcale. Rozsądnym wyjściem dla osób podróżujących w europejskie rejony Morza Śródziemnego jest używanie takich kremów, mleczek i innych emulsji, w których filtr A wynosi co najmniej 8, a filtr B 20. Im bliżej obu stref podzwrotnikowych i równikowej, tym filtry powinny mieć wyższe wskaźniki ochrony przed oboma rodzajami promieni ultrafioletowych.
Uwagi praktyczne
Zwykle bardziej eksponowana jest zawartość filtru B, dlatego powinniśmy dokładniej przyjrzeć się opakowaniu, aby prawidłowo dobrać filtr A. Skrót SPF odnosi się tylko do ochrony przed UVB, więc szukajmy na etykiecie także informacji o filtrze przeciw UVA, czyli IDP/PPD. Z pewnością najlepsze i najtrwalsze kremy z filtrami to te, które zawierają Mexoryl XL i Mexoryl SX.
Jednakże najlepsze nawet filtry nie uchronią przed poparzeniami i trwałą degradacją skóry, jeśli odpowiednio się nimi nie wysmarujemy. Z obserwacji klinicznych wynika, że lepszą, prawie 100% ochronę zapewnia solidna warstwa kremu z SPF 30 niż cienka, nierównomiernie nałożona warstwa sunblockera SPF 60.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze