Dopóki nie kupisz biletu na film, nie dowiesz się, czy było warto. Podobnie jest z podkładami- okaże się, czy jest odpowiedni dla twojej cery dopiero po tym, jak za niego zapłacisz.
Żeby mieć całkowitą pewność, że podkład odpowiada naszym oczekiwaniom, musiałybyśmy najpierw oczyścić skórę z poprzedniego, następnie nanieść na całą twarz nowy,a potem pójść z nowym makijażem na siłownię i tam przetestować jego "przyczepność" do skóry. Teoretycznie operacja wykonalna, ale zbyt czasochłonna, by upowszechniła się w praktyce.
Jeśli już w przypływie desperacji, przed lustrem, w którym z trudnością rozpoznajemywłasną twarz i na dodatek w słabym oświetlniu, wetrzemy sobie brudną dłonią (chociażbypo dotknięciu klamki) fluid z ogólnodostępnego flakonika, to po pierwszym podejściubędziemy miały dosyć. Rozwiązanie takiej sytuacji jest proste, lecz niestety mało Polekjest jego świadoma: należy prosić o jednorazowe próbki - takie w saszetkach. WPolscesprzedawcy raczej niechętnie oferują próbki, gdyż często rozdysponowują je w inny sposób.Niemniej jednak powinnyśmy prosić o nie bez zażenowania, gdyż w zasadzie wszystkieperfumerie otrzymują je w dużych ilościach od dystrybutorów kosmetyków z przeznaczeniemdla nas - klientek.
Jeżeli tak się złoży, że sprzedawczynie we wszystkich perfumeriach i drogeriach, jakie tylko znacie i odwiedzicie rozłożą szeroko ręce w geście bezradności na dźwięk słów "jednorazowapróbka", lub co gorsza skrzywią się, jak byście je osobiście obrażały tym pytaniem, nie oznaczato, że zmuszone jesteście kupować podkład całkowicie "w ciemno". Poniżej zamieszczamkilka prostych rad, których zastosowanie powinno zminimalizować ryzyko pomyłkiprzy zakupie podkładu.