Kim będzie twój syn?
Do takich wniosków nawiązuje projekt „Szkoła zawodowa szkołą pozytywnego wyboru” zorganizowany przez Krajowy Ośrodek Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej. To z jego inicjatywy przygotowano spot telewizyjny, w którym matka dorastającego syna snuje marzenia o jego karierze: Mój Robert będzie lekarzem. Będzie miał mały gabinet, będzie leczył ludzi i będzie miał duże uznanie. Jej syn natomiast chce mieć warsztat samochodowy, w którym naprawiać będzie piękne stare fury. Na koniec filmu widzimy scenę, jak matka podchodzi do dorosłego już syna, stojącego przy sportowym samochodzie, i mówi uśmiechnięta: Zawsze wiedziałam, że masz w sobie coś z chirurga. Trzeba przyznać, że pomysł jest świetny. Bo przecież nic tak nie podnosi wiary w samego siebie, jak możliwość realizacji marzeń i pewność, że wspiera nas nasza rodzina. Ale nie tylko marzenia są ważne, lecz i szansa na godne życie. Lepiej przecież mieć pieniądze zarobione w warsztacie samochodowym niż być bezrobotnym absolwentem wyższej uczelni.
Lekarze są oczywiście potrzebni. Tu nie ma wątpliwości. Ale zmuszanie dziecka do studiów, którymi nie jest zainteresowane, to działanie egoistyczne i nieprzemyślane. Warto, by rodzice i uczniowie przyjrzeli się kampanii, a później prześledzili wskaźniki zatrudnienia w Polsce. Wnioski będą jednoznaczne: dziś lepiej mieć fach w ręku niż bezużyteczny dyplom.
Źródło informacji: www.koweziu.edu.pl
Film „Będzie... Będę...” dostępny jest pod adresem: youtu.be/rQk6uIBTFEE