Kim będzie twój syn?
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuSzkolnictwo zawodowe w Polsce jest w opłakanym stanie. Kształcimy rzesze bezrobotnych absolwentów kierunków humanistycznych, zapominając, że dobrze wyszkoleni fachowcy (nawet bez tytułu magistra lub inżyniera) są dziś bardzo potrzebni na rynku.
Do takich wniosków nawiązuje projekt „Szkoła zawodowa szkołą pozytywnego wyboru” zorganizowany przez Krajowy Ośrodek Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej. To z jego inicjatywy przygotowano spot telewizyjny, w którym matka dorastającego syna snuje marzenia o jego karierze: Mój Robert będzie lekarzem. Będzie miał mały gabinet, będzie leczył ludzi i będzie miał duże uznanie. Jej syn natomiast chce mieć warsztat samochodowy, w którym naprawiać będzie piękne stare fury. Na koniec filmu widzimy scenę, jak matka podchodzi do dorosłego już syna, stojącego przy sportowym samochodzie, i mówi uśmiechnięta: Zawsze wiedziałam, że masz w sobie coś z chirurga. Trzeba przyznać, że pomysł jest świetny. Bo przecież nic tak nie podnosi wiary w samego siebie, jak możliwość realizacji marzeń i pewność, że wspiera nas nasza rodzina. Ale nie tylko marzenia są ważne, lecz i szansa na godne życie. Lepiej przecież mieć pieniądze zarobione w warsztacie samochodowym niż być bezrobotnym absolwentem wyższej uczelni.
Lekarze są oczywiście potrzebni. Tu nie ma wątpliwości. Ale zmuszanie dziecka do studiów, którymi nie jest zainteresowane, to działanie egoistyczne i nieprzemyślane. Warto, by rodzice i uczniowie przyjrzeli się kampanii, a później prześledzili wskaźniki zatrudnienia w Polsce. Wnioski będą jednoznaczne: dziś lepiej mieć fach w ręku niż bezużyteczny dyplom.
Źródło informacji: www.koweziu.edu.pl
Film „Będzie… Będę…” dostępny jest pod adresem: youtu.be/rQk6uIBTFEE
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze