Polki są najpiękniejsze na świecie?
MARTA KOWALIK • dawno temu • 2 komentarzePowszechne jest w naszym kraju przekonanie, że co jak co, ale kobiety mamy najpiękniejsze. Urodziwe, subtelne, pełne wdzięku. Brak autostrad, wysokie bezrobocie i jeszcze wyższe podatki – wszystko to ma rekompensować uroda płci żeńskiej. A co rzeczywiście myślą o tym obcokrajowcy? Czy może to tylko stereotyp?
Aleksander jest Ukraińcem, od sześciu lat mieszka w Warszawie. We Lwowie skończył studia chemiczne, ale u nas pracuje jako budowlaniec. Zapytany o urodę Polek wydaje się trochę skrępowany:
— Wystarczy powiedzieć, że choć mieszkam tu już tyle lat, żonę sprowadziłem sobie z Ukrainy. Polki rzeczywiście są dość ładne, zwłaszcza gdy człowiek pojedzie trochę na Zachód. Wtedy, w porównaniu z Niemkami i Holenderkami, Polki wydają się wręcz przepiękne. Ale tak obiektywnie… nic ciekawego. Macie w większości taki „szary” typ urody: mysie włosy, szaro-niebieskie oczy, raczej niski wzrost. Mało dziewczyn rzuca się w oczy. Jestem z okolic Odessy nad Morzem Czarnym, tam kobiety są najczęściej wysokimi brunetkami, trochę smagłymi. Z kolei we Lwowie więcej jest jasnych blondynek z niebieskimi oczami. Oba te typy są moim zdaniem zdecydowanie ładniejsze niż przeciętne Polki.
No i jeszcze jedna sprawa: Polki niezbyt o siebie dbają. Nie chce im się starać dla swoich mężczyzn. Ukrainki są z pewnością bardziej zadbane. Chce im się zrobić makijaż, założyć obcasy nawet jak idą po mleko. Dlatego chyba coraz więcej znam małżeństw mieszanych, Ukrainek z Polakami. Odwrotnie to jakoś nie wychodzi.
Zdarzają się jednak admiratorzy polskiej urody. Należy do nich Carlos, młody Hiszpan, który od roku pracuje u nas jako nauczyciel w szkole językowej. Uważa on, że Polki są zdecydowanie atrakcyjniejsze od Hiszpanek:
— Polki mają jasną cerę, która dla mnie jest czymś pięknym. Uroczo się też rumienią. Krew z mlekiem, jak wy mówicie. Kojarzy mi się to z czymś anielskim. Kobiety w moim kraju są znacznie ciemniejsze i przez to szybciej wyglądają na stare. Hiszpanki mają zmarszczki już przed trzydziestką, często zarastają im brwi i na całym ciele mają znacznie więcej włosów. No tak, zwykle się depilują, ale ja wiem, że te włosy gdzieś tam potencjalnie są. Zanim wyjechałem z mojego kraju, sądziłem, że to normalne, teraz jednak nie chciałbym mieć żony, która co tydzień musi golić prawie całe ciało. Nie przesadzam! Miałem dwie narzeczone Hiszpanki i wiem, jak to wygląda. A jeszcze gorsze jest to, że część jak tylko złapie męża, daje sobie spokój z depilacją. Mam kilka wąsatych ciotek. Hiszpanki są też niższe i często grubsze od Polek. Inna sprawa, że my, faceci, też nie jesteśmy smukli.
Polki są zdecydowanie delikatniejsze i mniej krzykliwe niż kobiety w moim kraju. Czasami jednak trochę żałuję, że nie można się z nimi tak dobrze bawić jak z Hiszpankami – ciągle wydają się jakieś skrępowane. Tu nie wypada, tam nie wypada. Same też nigdy nie proponują randek – a Hiszpanki często. To duży minus. Ale jeśli chodzi o urodę, to zdecydowanie uważam, że wy i Czeszki jesteście najpiękniejsze.
Na temat urody kobiet mają jednak coś do powiedzenia także dziewczyny. Alexandra, młoda Niemka, twierdzi, że nie ma dużej różnicy między urodą mieszkanek obu naszych krajów. Uważa też, że stereotyp „brzydkiej Niemki” jest bardzo krzywdzący:
— Wiem, że u was Niemka to synonim brzydkiej, wielkiej baby z głową obwiązaną warkoczem i w ludowym stroju z Bawarii. Dlatego wszyscy się dziwią, że jestem drobną brunetką. Porozumiewam się głównie po angielsku, więc nie od razu mówię, skąd jestem. Potem ciągle słyszę: ojej, to ty jesteś Niemką? A całkiem ładna z ciebie dziewczyna! Niestety, ten stereotyp panuje nie tylko u was. Francuzi też uważają, że jesteśmy brzydkie, a Francuzki, wiadomo, same piękności.
Co do Polek, to przede wszystkim wydają mi się… prawie jednakowe. U was jest mało emigrantów, przez co nie ma szans na jakieś ładne mieszanki, na przykład Mulatów. Chodzę po Warszawie i ciągle widzę kobiety z szarymi oczami i takimi nijakimi włosami… Albo głupio pofarbowane, na przykład na fiolet. Strasznie to wygląda. Mam też wrażenie, że jakoś szybko się starzejecie i przebieracie za stare baby. Najpierw są panny na obcasach i z dekoltami, a potem matrony w takich dziwnych szerokich spódnicach. Nic pomiędzy. Z tego wynika, że dbacie o siebie, żeby znaleźć męża, a nie dlatego, że same chcecie. Niemki chodzą w dżinsach i sportowych butach, ale robią to z wygody, zarówno studentki, jak i starsze panie. Ubierają się dla siebie, a nie żeby coś pokazać.
Nie zgadzam się ze stereotypem o pięknych Polkach, ale mogę powiedzieć, skąd się on moim zdaniem wziął. Popatrz na waszych facetów. To jest dopiero horror. Strasznie ubrani, w jakieś dresy i stare dżinsy, z wielkimi brzuchami, z tymi wąsami. Bez zębów. I to już koło trzydziestki, kiedy jest najlepszy czas dla mężczyzn. No i na tym tle rzeczywiście jesteście przepiękne. Tylko o czym to świadczy?
Ten artykuł ma 2 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze