5 szkolnych randek, za którymi tęsknimy
MARTYNA KAMIŃSKA • dawno temuNie każdy jest sentymentalny, ale często zdarza nam się wyciągnąć stare zdjęcia i powspominać minione czasy. Szkoła, znajomi i pierwsze miłości. Pewnie doskonale pamiętasz te motyle w brzuchu, trzęsące się ręce i obawę, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego. Wtedy nikt nie myślał o restauracjach, kinach czy wyprawie w nieznane. Szkolne randki i zdobywanie partnera były mniej skomplikowane. Czy pamiętacie…
1. Wymianę notatek – ile razy pożyczałaś koledze zeszyt wcześniej dekorując marginesy uśmieszkami, albo zupełnie „przez przypadek” zostawiałaś jakąś kartkę z wierszem miłosnym w zeszycie? Tak, wymyślałyśmy cuda… Zaletą takiego zachowania były zawsze nienagannie prowadzone zeszyty.
2. Kilkugodzinne rozmowy przez telefon – ukrywane, gdy mama wchodziła do pokoju. Często toczyły się do rana. Potem ciężko było wstać i siedziałaś nieprzytomna na lekcjach.
3. „Końskie zaloty” – zapewne denerwowało cię, kiedy chłopcy wkładali ci papier toaletowy do plecaka albo ciągnęli za włosy. Jednak to był szczeniacki wyraz ich zainteresowania. Z perspektywy kilkunastu lat nagle okazuje się, że głupie żarty też miały swój urok.
4. Randki, za które płacili rodzice – dorosła i zarabiająca na siebie kobieta nie możemy liczyć, że tata włoży jej 50 zł do kieszeni za każdym razem, kiedy na horyzoncie pojawi się jakiś nowy mężczyzna. Kiedyś chodzenie do kina czy do McDonald’s było całkiem przyjemne, jeśli sponsorowali to rodzice. A jeszcze lepiej jeśli byli to rodzice twojego chłopaka.
5. Wolną chatę – niewątpliwie mieszkanie bez rodziców ma swoje zalety. Jednak czy pamiętasz to pełne napięcia oczekiwanie, kiedy rodzice wyjdą z domu i kiedy on będzie mógł cię przytulić i pocałować? A potem trzeba było zatrzeć wszelkie ślady na wypadek, gdyby rodzice wrócili wcześniej niż zapowiedzieli.
Każdy wiek ma swoje prawa. Naturalnie teraz mamy nieco inne oczekiwania i pomysły na spotkania z chłopakiem. Czy zdarza wam się tęsknić za tamtymi czasami? Jak wyglądały wtedy wasze randki…
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze