Związki partnerskie. Przyłączysz się?
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuOd dawna mamy pewność, że politycy nie dbają o nasze interesy, a ich aktywność przypomina raczej chodzenie po księżycu niż racjonalną analizę tego, co naprawdę dzieje się w kraju. Dlatego należy wziąć sprawy w swoje ręce i przypomnieć naszym posłom, po co właściwie są.
Choć brzmi to banalnie, doskonałym narzędziem jest nowoczesna technologia.
Właśnie ją wykorzystała organizacja Kampania Przeciwko Homofobii, która przygotowała akcję wysyłania maili do marszałkini Sejmu Ewy Kopacz. Dzięki temu w ciągu 3 dni ponad 2 tysiące osób wysłało wiadomość z informacją, że domagają się wprowadzenia w Polsce związków partnerskich. Najwyraźniej Pani Kopacz wzięła sobie apel do serca, bo nadała numery druków sejmowych projektom ustaw o związkach partnerskich. A przecież wcześniej komisja ustawodawcza opowiedziała się przeciw temu, co na Zachodzie staje się lub jest normalnością. Skoro więc udało się przekonać naszych polityków do porzucenia ustawy ACTA oraz przyjęcia pod obrady sejmowego projektu ustawy dotyczącej związków partnerskich, to może warto przyjrzeć się temu mechanizmowi i wykorzystać portale społecznościowe do granic możliwości?
Wciąż Kampania Przeciwko Homofobii lobbuje na rzecz prawa antydyskryminacyjnego, propaguje różnorodność oraz pomaga ofiarom homofobii. Polacy biorą udział w (z pozoru bezsensownej) akcji wysyłania maili do rzecznika prasowego Ministerstwa Rolnictwa z żądaniem ujawnienia listy produktów, w których pojawiła się sól drogowa. Trudno przewidzieć, jakie efekty przyniesie wysyłanie maili, ale są dowody na to, że naprawdę można coś zdziałać. Nie żyjemy przecież w idealnym kraju. Zróbmy więc coś, dzięki czemu będzie nam się żyło lepiej.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze