Wolę starsze
ANNA PAŁASZ • dawno temuMówi się, że kobieta jest jak wino - im starsza, tym lepsza. Może właśnie dlatego niektórzy panowie wybierają na swoje partnerki kobiety starsze od siebie o co najmniej kilka lat?
Rozhuśtane emocjonalnie 20-latki
Artur (23 lata, student z Warszawy) jest sześć lat młodszy od swojej partnerki. Uważa, że taka różnica wieku jest wręcz idealna.
— Nie mogę dogadać się z dziewczynami w swoim wieku — mają pstro w głowie, imprezują i nie myślą o przyszłości. Ja myślę o założeniu rodziny, dlatego w przyszłym roku bierzemy ślub. Nie potrafiłbym być z dziewczyną, która żyje z dnia na dzień, nie ma pracy ani planów na przyszłość. Denerwują mnie rozhuśtane emocjonalnie dwudziestolatki. Byłem kiedyś z dziewczyną młodszą ode mnie i to była prawdziwa męka — ona nie potrafiła weekendu zaplanować, nie mówiąc o tym, żeby znaleźć pracę czy pomyśleć o wynajęciu wspólnego mieszkania. Z moją dziewczyną jest inaczej — swoje już przeżyła, jest opanowana, wyciszona i wie, czego chce. Wbrew pozorom chłopak w moim wieku może chcieć czegoś więcej niż tkwienie w młodzieńczej beztrosce.
Polowanie na mamuśki
Patryk (27 lat, przedstawiciel handlowy z Łodzi) jest dziewięć lat młodszy od swojej żony. On z tym problemu nie ma, w przeciwieństwie do osób z jego otoczenia.
— Jak się poznaliśmy, jeszcze studiowałem. Kiedy przedstawiłem moją żonę rodzicom, mama była trochę nastawiona anty — nie dlatego, że uważała ją za zbyt starą dla swojego syna. Była przekonana, że to ja nie dojrzałem do związku ze starszą od siebie kobietą, która wie czego chce i konsekwentnie dąży do realizacji swoich planów, również związanych z założeniem rodziny. Nasz związek przetrwał i mamy się świetnie.
Zawsze wolałem towarzystwo starszych od siebie osób, mam dwie starsze siostry, różnica wieku między nami wynosi pięć i osiem lat, i to z nimi najlepiej spędzało mi się czas. Moja żona jest poważniejsza niż moje rówieśniczki, pewniejsza siebie i bardziej poukładana. Z młodszą dziewczyną nie dałbym sobie rady. Znajomi różnie reagowali, większość już przywykła, ale czasami spotykam się z kąśliwymi komentarzami, że zawsze polowałem na mamuśki.
Starsza znaczy lepsza?
Krzysztof (29 lat, nauczyciel z Poznania) niedawno świętował z partnerką jej czterdzieste urodziny. Kiedy się poznali, nic nie wskazywało na to, że ta znajomość przetrwa.
— Moja dziewczyna nie traktowała mnie poważnie. Kiedy ją poznałem, byłem świeżo po studiach, ona natomiast miała już ugruntowaną pozycję zawodową i kilka związków — niewypałów za sobą. Czym mógł jej zaimponować chłopak w moim wieku? Niemniej, nie odpuszczałem. Podobało mi się to, że jest taka konkretna, pewna siebie. Rozmowa z nią to prawdziwa przyjemność — interesuje ją coś więcej niż najnowszy lakier do paznokci i seriale. Jest piękną kobietą. Początkowo koledzy ze mnie drwili, że zanim mi się sypnie porządnie wąs, ona będzie miała kurze łapki, ale nie obchodziło mnie ich zdanie. W jej towarzystwie czuję się najlepiej, uwielbiam jej podejście do życia i nie czuję, że jest między nami taka różnica wieku.
Potęga metryki
Łukasz (31 lat, manager z Poznania) jest czternaście lat młodszy od swojej żony, jednak na co dzień ta różnica zupełnie się zaciera.
— Wydawać się może, że czternaście lat to dużo i że to widać, ale tak nie jest. Ja mam poważne rysy twarzy, a moja żona z kolei jest filigranowa i ma dziewczęcą urodę. Nikt nie dałby jej czterdziestu lat. Niemniej, jesteśmy idealnie dobrani — potrafimy się dogadać w każdej kwestii i wiemy, czego chcemy. Mamy dwoje cudownych dzieci, a moja żona zachowała figurę nastolatki. Kiedy ją poznałem, bałem się, że nie sprostam jej wymaganiom, że nie będziemy mieli wspólnych tematów. Wprost przeciwnie — jesteśmy jak dwie połówki jabłka.
Byłem z młodszą kobietą, jednak nie mogliśmy się dogadać. Umawiałem się z dziewczynami młodszymi ode mnie, równolatkami, ale miałem wrażenie, że dzieli nas emocjonalna przepaść. Dopiero z moją żoną poczułem, że to jest to i że wreszcie znalazł się ktoś, kto myśli i czuje podobnie, jak ja. Ludzie bywają złośliwi, w końcu to dość kontrowersyjne, być młodszym od swojej żony o tyle lat. Ale mam kolegę, który ma żonę tylko nieco młodszą od swojej matki. To nie jest odosobniony przypadek, takich facetów jak my jest coraz więcej. W kobietach szukałem spokoju i doświadczenia, nie chciałem dziewczyny, która dopiero wchodzi w dorosłość i nie wie, czego chce. Przede wszystkim szukałem matki dla swoich dzieci, kobiety gotowej na macierzyństwo i odpowiedzialność związaną z zakładaniem rodziny.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze