Moja córka zdradza męża
ANNA PAŁASZ • dawno temu • 2 komentarzeMówi się, że małe dzieci nie dają spać, a duże – żyć. Musi to brzmieć wyjątkowo prawdziwie dla matek, które dowiadują się, że ich córki zdradzają swoich mężów. Czy w ogóle wypada im wtrącać się w małżeństwo dorosłego dziecka?
Murem za córką
Agnieszka (47 lat, przedstawicielka handlowa z Bydgoszczy) dowiedziała się, że jej córka zdradza swojego męża zupełnie przypadkowo – nakryła ją z kochankiem w mieszkaniu. Jej reakcją jest wycofanie się, a strategią – ignorowanie prawdy.
— Byłam w szoku. Nie bardzo wiedziałam, jak się zachować. Mąż córki akurat wyjechał na kilka dni, a w jej domu przebywał inny facet. Zapytałam, czy mam przyjść kiedy indziej. Ona próbowała zachować zimną krew, ale obecność obcego mężczyzny w ich mieszkaniu, pod nieobecność jej męża, była dla mnie dość oczywista i jednoznaczna.
Zadzwoniła do mnie wieczorem i poprosiła, żebym jej nie oceniała ani nie robiła wyrzutów. Nie miałam zamiaru. Nie pytałam, kim jest ten facet ani ile to trwa. Nie powiedziałam o tym ani swojemu mężowi, ani tym bardziej jej. To moja córka, zawsze będę stała po jej stronie, nawet jeśli zrobiła coś tak bezmyślnego i głupiego.
Nie wiem, dlaczego zdradza swojego męża, myślałam, że są szczęśliwi. Nie pytam, czy to zakończyła. Podejrzewam, że nie. Nie chcę się mieszać, to jej sprawa, jej małżeństwo. Nie podejmuję tematu, udaję, że nie wiem, co się dzieje. To wpłynęło na nasze relacje, stały się bardziej powierzchowne. Mam czasami ochotę nią potrząsnąć – dlaczego jest aż tak nieuczciwa i podła? Jednak nie chcę stawać między nimi, nie potrafiłabym. To jej życie, ona decyduje, jak będzie wyglądało. Myślę, że prędzej czy później to się na niej zemści. Będę wtedy blisko niej, żeby pomóc jej pozbierać to, co rozbiła. Tak trzeba. Jestem jej matką.
Rodzinne brudy
Paulina (51 lat, farmaceuta z Poznania) wie, że córka zdradza swojego męża, ale nigdy jej o tym nie powie. Nie chce, żeby to wpłynęło na ich wzajemne relacje i właściwie dużo łatwiej jest jej milczeć niż przerabiać ten temat.
— Nie osądzam jej. Widziałam ich razem na ulicy, to jej facet z czasów studiów. Wiem, że to coś więcej niż przyjaźń. Córka jest mężatką od ponad 10 lat, bardzo młodo wpakowała się w małżeństwo i chyba żałuje do dziś. Mają dziecko, więc rozwodu nie weźmie, nie jest aż taką egoistką. Ale zdradza. Jej mąż pracuje całe dnie, więc ona ma dużo czasu na zacieśnianie więzi z byłym chłopakiem. To nie jest dobra metoda na radzenie sobie z problemami, ale to jej małżeństwo, nie moje, to ona powinna wiedzieć, co jej wolno a czego nie.
Nigdy jej nie powiem, że wiem, chociażby dlatego, żeby nie wywierać na niej presji ani nie stawiać w niezręcznej sytuacji. Nie czuję się też zobowiązana do wyznania prawdy zięciowi, bo to ona jest moim dzieckiem, nie on. Staram się traktować to wszystko z dystansem, przecież nie ona jedna zdradza swojego męża, może jeszcze wszystko się między nimi ułoży, a ona dojdzie do wniosku, że rodzina jest najważniejsza, a nie zauroczenie i odgrzewanie uczuć sprzed lat.
Córka marnotrawna
Karolina (49 lat, pediatra z Gdyni) o romansie córki dowiedziała się od niej samej i tym samym stała się powierniczką jej sekretu. Do tej pory nie pogodziła się z prawdą o jej życiu, stara się przemówić jej do rozsądku.
— Córka wie, że potępiam zdradę i mam trochę żal, że mnie w to wmieszała. Z drugiej strony, komu miała się wyżalić, jeśli nie matce? Są młodym małżeństwem borykającym się z codziennością, ślub wzięli zdecydowanie za szybko, ale bardzo chcieli pójść „na swoje”. Córka od pół roku spotyka się z kimś innym, to jakiś kolega z pracy z tego co wiem. Kiedy mi o tym powiedziała, naskoczyłam na nią. Byłam potwornie zła, że zdradza swojego męża – powinni trzymać razem, być lojalni wobec siebie. Tak sobie to wyobrażałam. Nie chcę, żeby spaprała sobie życie jakimś romansem. Ona popłakała się i powiedziała, że jest nieszczęśliwa w małżeństwie i to jest jej sposób na radzenie sobie z zbyt szarą rzeczywistością. Nie powiem, żebym rozumiała. Nie tak załatwia się sprawy, nie w taki sposób. Jestem wierna mężowi od ponad dwudziestu lat, nie dam sobie wmówić, że zdrada jest lekiem na całe zło i można kogoś oszukiwać bez konsekwencji. Ona jednak ma swoją teorię. Mówię jej, zakończ to, przestań igrać z ogniem, ogarnij swoje małżeństwo i nie baw w trójkąty. Tylko co ja więcej mogę zrobić, gadam jak do ściany…
Ten artykuł ma 2 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze